Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koń padł na ulicy. Sprawa została zgłoszona do prokuratury

Pog
Koń, który padł na Sławkowskiej w weekend
Koń, który padł na Sławkowskiej w weekend Archiwum
W sobotę między godziną 12 a 13 na ul. Sławkowskiej padł jeden z dwóch koni, które zaprzęgnięte były do dorożki. Sprawa została zgłoszona do prokuratury.

WIDEO: Krótki wywiad

- Koń tak strasznie ryczy, że aż serce się kraje. Nie da się tego słuchać - mówili świadkowie. - Właściciele konia próbowali go postawić na nogi, podłożyli pod niego koc, klepali po brzuchu, bezskutecznie! To skandal, że te zwierzęta są tak traktowane! Mróz nie mróz, upał nie upał, a one stoją godzinami na rynku. Ktoś powinien zrobić z tym wreszcie porządek - denerwuje się jedna z dziewczyn, która widziała całe zdarzenie.

W poniedziałek do sprawy odniosło się Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt, które sprawę zgłosiło do prokuratury oraz wydało oświadczenie, które publikujemy poniżej:

"W związku z ostatnim dramatycznym wypadkiem konia dorożkarskiego na ulicy Sławkowskiej (08.02.2020 r.) Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt informuje, że sprawa została skierowana do prokuratury i oświadcza, że nadal domaga się wprowadzenia całkowitego zakazu wykorzystywania koni do ciągnięcia dorożek z turystami po ulicach Krakowa.

Nie możemy akceptować sytuacji, w której konie ciągnące ciężkie dorożki z turystami narażone są na utratę życia i zdrowia z powodu warunków atmosferycznych, w jakich przychodzi im pracować, z powodu smogu czy coraz częstszych wypadków komunikacyjnych. Nie możemy akceptować sytuacji, w której konie zmuszane są do wożenia turystów przez 12 godzin bez zagwarantowanego prawa do przerwy na odpoczynek po kolejnych kursach. To bolesna i kompromitująca skaza na wizerunku Krakowa, a dotychczasowe przepisy Urzędu Miasta, który wydaje koncesje na działalność dorożkarską i jest jej czołowym orędownikiem, zupełnie się nie sprawdziły.

Na terenie naszego miasta regularnie dochodzi do dramatycznych wypadków z udziałem koni dorożkarskich, takich jak ten z ubiegłej soboty na ul. Sławkowskiej. Przypomnijmy, że w 24 stycznia ub.r. podobny wypadek na ulicy św. Jana zakończył się po kilku dniach uśpieniem konia dorożkarskiego, a w wyniku zawiadomienia Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt prokuratura prowadzi nadal śledztwo w tej sprawie, podobnie jak w przypadku upadku konia pod Wawelem w dniu 10.10.2018 r., któremu po zdarzeniu nie udzielono nawet pomocy weterynaryjnej, zaganiając do pracy na postoju. Jednym z wątków tego śledztwa jest także zmuszanie koni do pracy na ulicach miasta nawet w największe upały. W poprzednich latach śmiertelne wypadki koni dorożkarskich zdarzyły się natomiast m.in. na ulicach Monte Cassino i Powstańców.

Uważamy, że należy jak najszybciej z tym skończyć i zapobiec kolejnym tragediom niewinnych zwierząt. Dlatego po raz kolejny w ciągu ostatnich trzech lat zwracamy się do prezydenta Jacka Majchrowskiego o refleksję i opamiętanie, wskazując, że coraz więcej europejskich miast rezygnuje z dostarczania turystom tak wątpliwej moralnie i kulturowo atrakcji, jaką są przejażdżki dorożkami ciągniętymi przez konie, a ostatnio do listy tej dołączyły m.in. Rzym i Barcelona.

Dzisiaj natomiast, po wysłuchaniu bezpośrednich świadków, którzy się do nas zgłosili i którym serdecznie dziękujemy za ich postawę, Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt zwróciło się do Prokuratury o podjęcia stosownych działań w sprawie sobotniego upadku konia na ul. Sławkowskiej.

Agnieszka Wypych
Przewodnicząca Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Koń padł na ulicy. Sprawa została zgłoszona do prokuratury - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto