MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Komu zabrać żeby dać?<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b>

Iwona KAMIEŃSKA
Minister Janik podczas spotkania w Nowym Sączu<p>
Fot. Iwona KAMIEŃSKA
Minister Janik podczas spotkania w Nowym Sączu<p> Fot. Iwona KAMIEŃSKA
Najpierw była lawina, tragiczna w skutkach dla grupy tyskich licealistów, później pełna poświęcenia akcja tatrzańskich ratowników wspieranych przez ich kolegów po fachu, którzy przybyli z pomocą skąd się dało i któraś z ...

Najpierw była lawina, tragiczna w skutkach dla grupy tyskich licealistów, później pełna poświęcenia akcja tatrzańskich ratowników wspieranych przez ich kolegów po fachu, którzy przybyli z pomocą skąd się dało i któraś z rzędu awaria śmigłowca TOPR.

Teraz - jako jeden z ubocznych skutków wydarzeń, które wstrząsnęły Polską mamy dyskusję na najwyższym szczeblu: skąd wziąć pieniądze na dofinansowanie służb ratowniczych, a właściwie z kogo je ściągnąć: z gmin, które z turystyki czerpią pieniądze, czy może z turysty, który wyruszając na szlak naraża się na niebezpieczeństwo?

Dyskusja na ten temat rozpoczęła się w Nowym Sączu, a okazją ku niej była odprawa służb i organizacji ratowniczych z udziałem ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika.

W kasie MSWiA, które od 1 kwietnia 2002 sprawuje nadzór nad ratownictwem górskim i wodnym nie ma pieniędzy na takie finansowanie, jakie na poziomie choćby minimalnym zaspokoiłoby potrzeby służb ratowniczych.

- Choć w tym roku TOPR i GOPR dostały o 30 proc., WOPR o 16 proc., zaś Mazurska Służba Ratownicza o 82 proc. więcej niż w roku ubiegłym, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że jest to wciąż jedynie 65 - 75 proc. potrzeb czyli nadal zbyt mało - powiedział minister Janik. - Ustawy o bezpieczeństwie obywateli i o krajowym systemie ratowniczym są w przygotowaniu, chcemy opracować systemowe rozwiązanie regulujące finansowanie ratownictwa, rozważamy różne możliwości. Są propozycje, by każdy turysta wychodząc w góry podlegał obowiązkowi ubezpieczenia, albo, aby samorządy czerpiące korzyści z turystyki, funkcjonujące na terenach działania TOPR, GOPR, WOPR i MSR ponosiły część kosztów utrzymania ratowników.

Sądecczyzna ma akurat to szczęście, że jest regionem turystycznym, górskim, mamy także jezioro Rożnowskie i zalew w Klimkówce, na których o bezpieczeństwo amatorów kąpieli i pływania dbają ratownicy wodni. Problem w tym, że portfel turysty, który wędruje po beskidzkich szlakach nie jest z reguły wypchany banknotami, zaś w gminnych kasach brakuje pieniędzy na niejedną inwestycję pierwszej wagi.

- Dla budżetu gminy uzdrowiskowej w Krynicy Zdroju obciążenie współfinansowanem ratownictwa byłoby katastrofą - mówi burmistrz Emil Bodziony. - Jesteśmy już teraz jako gmina turystyczna i uzdrowiskowa stratni choćby dlatego, że stawka podatku od nieruchomości dla obiektów sanatoryjnych jest w tym roku czterokrotnie niższa niż w ubiegłym. Oznacza to mniejsze o ponad milion złotych wpływy do gminnej kasy. W tej sytuacji każdy dodatkowy wydatek jaki musielibyśmy ponosić jest dla naszego skromnego budżetu niemal zabójczyÉ

Podobną opinię wyraża burmistrz Muszyny Waldemar Serwiński.

- Na dzień dzisiejszy współfinansowanie ratownictwa przez gminy wydaje mi się zupełnie nierealne. Korzyści, jakie przykładowo, nasza gmina ma z turystyki są niewspółmierne do kosztów jakie trzeba ponosić w związku z utrzymaniem służb ratowniczych. To byłby kolejny ciężar, tym razem nie do udźwignięcia, który państwo przenosi na barki lokalnych samorządów.

Z gospodarzami gmin zgadza się sam naczelnik krynickiej grupy GOPR działającej na terenie Sądecczyzny.

- Nie ma szans, aby przy takich budżetach jakimi dysponują nasze gminy obciążać je jeszcze jednym wydatkiem - mówi przełożony krynickich ratowników Marek Wiater. - O wiele bardziej trafionym pomysłem wydaje mi się ustawowe wprowadzenie obowiązku ubezpieczenia osób wybierających się w góry. Część funduszy z takich ubezpieczeń mogłaby być przeznaczona na ratownictwo, aby funkcjonowało tak jak należy na wysokim poziomie, byśmy mogli przeprowadzać szkolenia i dysponować nowoczesnym sprzętem.

W tej chwili krynicka grupa GOPR uzupełnia braki finansowe dzięki sponsorom (Żywiec, Towarzystwo Ubezpieczeniowe Finlife, Polkomtel i Skoda) orazÉ dzięki własnej przedsiębiorczości. Ratownicy zarabiają na swoją jednostkę zabezpieczając wyciągi narciarskie, wynajmując miejsca noclegowe, urządzając pokazy ratownictwa.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto