Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komercyjny obłęd i fatalny dojazd [felieton i foto]

obserwator51
obserwator51
Kocham kino. Filmy na dużym ekranie, to nie to samo, co oglądane w telewizji. Kiedyś, w czasach komuny, byłem częstym gościem kina. Dziś kino, dla wielu stało się niedostępne.

Dawno minęły te czasy, kiedy za bilet płaciło się 6, 10, góra 12 złotych. Zarobki wtedy też były inne i człowieka było stać na to, by raz w tygodniu wybrać się do kina. Czasem chodziłem częściej, a wszystko zależało do treści i popularności filmu. Zamiłowanie do kina zaszczepił we mnie mój ojciec, który zabierał mnie w młodości na bajki. Szczególnie lubiłem bajki z czarami, które przenosiły mnie w świat nieosiągalnych marzeń. W głowie utkwiły mi filmy o tytułach; Kije samobije, Stoliczku nakryj się, Krzesiwo, Złodziej z Bagdadu i Księga Dżungli. Gdy osiągnąłem odpowiedni wiek, sam decydowałem, gdzie iść do kina i na jaki seans.

Kino dziś

Obecna pielgrzymka do kina, to bardzo ciężkie wyzwanie. Bywam w nim bardzo rzadko, góra dwa, trzy razy w roku. Nie twierdzę tu, że nie ma pozycji godnych oglądania. Są, ale kino dostępne jest jedynie dla ludzi dobrze sytuowanych, a nie dla zwykłych śmiertelników, żyjących z marnych pensji. Najchętniej wybrałbym się do kina z wnuczkami, by zasiać w nich trochę fantazji i zachęcić na przyszłość, do docenienia wielkiego ekranu.

Zbyt drogo

Nie liczę tu pojedynczej osoby, która wybierze się do kina, bo to jest koszt, góra 25 złotych w kinie najnowszej generacji, czyli filmów wyświetlanych techniką 3D. Dobija mnie jednak fakt, że by pójść z całą rodziną, jest to kwota ponad 100 złotych, co jest w moim przypadku dość dużym wydatkiem. Tym sposobem zamiłowanie do wielkiego ekranu, powoli w nas wymiera. Pazerność kinowych molochów w Polsce nie zna granic. Wciąż stosuje się metodę, raz porządnie wielką chochlą, a nie po trochę małą łyżeczką. Czy kino musi być takie drogie? Wydaje mi się, że gdyby wejście do kina było w przystępnej cenie, sale kinowe byłyby zapełnione po brzegi i każdy chętnie by poszedł. Dałoby to bardziej wymierne korzyści, niż narzucona cena zaporowa. W ten sposób kino, stało się oazą jedynie dla wybranych.

Usługi towarzyszące

Obecnie kino, świadczy i inne usługi, które wzorem amerykańskich kin, wprowadziło sprzedaż popcornu i wielu innych smakołyków. Nie dość, że drogie są bilety do kina, to na dodatek ceny owych smakołyków przerastają zdrowy rozsądek. Duże pudełko popcornu, kosztuje prawie dziesięć złotych! O innych smakołykach już nie wspomnę, bo ich ceny są powalające. Dlaczego panuje takie zdzierstwo, nie mam pojęcia, ale to z pewnością działa podobnie, jak wygórowane ceny biletów do kina. Chcąc kupić każdemu dziecku jakiś smakołyk, cena wstępu do kina rośnie w zastraszającym tempie. Dlaczego paczka prażonej kukurydzy, jest w cenie pół kilograma dobrej kiełbasy, lub jak kto woli, pięciu bochenków chleba? Kto narzucił taką marżę na te artykuły, które w spożywczym sklepie kosztują kilkakrotnie mniej? Zdaję sobie sprawę, że nikt mnie nie przymusza do zakupów tak drogich produktów, ale uważam, że ich cena powinna być na ludzkim poziomie.

Fatalny dojazd

Nie wszyscy jesteśmy posiadaczami czterech kółek. Jest też część społeczeństwa, które wybierając się do kina, korzysta z usług komunikacji miejskiej. Niestety o nich zapomniano i choć kino przystosowane jest dla osób niepełnosprawnych, to dojazd do kina jest już praktycznie wyzwaniem ponad ich siły. Nie masz środka transportu, to jesteś już nikim. Cinema City Zakopianka, jest zbudowana w odległym i niedostępnym miejscu dla zwykłego, szarego obywatela, który korzysta z własnych nóg, jako środka transportu. Dla niepełnosprawnych, poruszających się na wózku inwalidzkim, kino jest praktycznie nieosiągalne. Przystanek tramwajowy na Zakopiańskiej jadąc od strony miasta, jest usytuowany na wprost kina, do którego trzeba iść kawał drogi, przecinając ruchliwą arterię skrzyżowania na światłach. Po przejściu na drugą stronę dwupasmowej jezdni, taki sam kawał drogi trzeba pokonać, by dostać się do drzwi wejściowych kina.
Wybudowanie w tym miejscu kładki dla pieszych nie wchodzi w grę, gdyż na przeszkodzie stoją, a raczej wiszą przewody elektryczne trakcji tramwajowej. Pozostaje budowa tunelu pod ruchliwą drogą, lub przeniesienie przystanku w inne miejsce, np., przed skrzyżowanie z ulicą Zbrojarzy. By z kolei wrócić do miasta, niezbędne jest pokonanie jeszcze dłuższej drogi, gdyż pobliski przystanek w kierunku miasta, jest za ruchliwą drogą dwupasmową, przedzieloną przez środek murkiem rozdzielającym pasy ruchu. Najbliższy przystanek, jest więc na pętli w Borku Fałęckim, po pokonaniu podziemnego tunelu.

Puenta

Kino przy Zakopiance, jest najgorzej położonym kinem, pod względem dojazdu w Krakowie. Jest to niestety kino tylko dla wybranych, czyli tylko dla posiadaczy czterech kółek. Niezmotoryzowani niepełnosprawni, są w tym przypadku kompletnie odcięci od świata rozrywki. Niestety my nie mamy na to wpływu, by było inaczej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto