MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Komendant małopolskiej policji, gen. Mariusz Dąbek odchodzi przez pseudokibiców?

Maria Mazurek
Anna Kaczmarz
Ostrą walkę z kibolami zapowiadał ostatnio komendant małopolskiej policji, gen. Mariusz Dąbek. Kiedy zaczęło się wydawać, że może mu się uda, nieoczekiwanie zrezygnował z funkcji.

- Złożyłem raport na ręce komendanta głównego, w którym poprosiłem o przeniesienie na emeryturę - ogłosił nieoczekiwanie we wtorek Dąbek. Funkcję szefa małopolskiej policji będzie sprawował najpewniej do 10 stycznia 2014 r. Za powód odejścia podał "względy osobiste".

W gmachu małopolskiej komendy nie wszyscy w to uwierzyli. - To dziwnie się zbiegło zw czasie z krwawymi wydarzeniami w Krakowie, przede wszystkim tymi z udziałem pseudokibiców - wskazuje anonimowo jeden policjant. - Od kilku miesięcy było wiadomo, że polecą za to głowy - twierdzi.

Tyle że jeszcze w ubiegłym tygodniu minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz publicznie wychwalał gen. Dąbka za skuteczność w walce z pseudokibicami. Publicznie nie zadeklarował za to finansowego wsparcia przy budowie centrum monitoringu w Krakowie, o którego powstanie walczył Dąbek. - Sienkiewicz najpierw po cichu obiecał dołożyć do inwestycji, a potem się z tego wycofał. To zdenerwowało komendanta. Stwierdził, że w pojedynkę walki o bezpieczny Kraków nie wygra i że w takim razie policja to nie miejsce dla niego - mówi nam anonimowo inny funkcjonariusz.

Inni wskazują, że odejście Mariusza Dąbka może mieć związek z prowadzonym przez warszawską prokuraturę śledztwem. Policjanci, w tym gen. Dąbek, mieli kupować auta po promocyjnych cenach. Diler przyznający im zniżki jest też właścicielem hotelu w Bukowinie Tatrzańskiej, w którym policja organizowała szkolenia. - Prowadzimy taką sprawę - potwierdza Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Zakończy się w grudniu. Ale nie wiązałbym jej z odejściem komendanta Dąbka, bo nie pojawiły się w śledztwie żadne zarzuty. Zeznania świadków również nie są dla niego obciążające - twierdzi prok. Nowak.

Może więc "względy osobiste" są prawdziwym powodem? Współpracownicy Dąbka wskazują, że pracował po 16 godzin dziennie, nie miał wolnych weekendów. Mógł się wypalić. Od wtorku ponoć chodzi po komendzie szczęśliwy, żartuje. - Jakby mu ulżyło - mówią.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto