MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejny mecz o życie Pasów

Sławomir Ostrowski
Sławomir Ostrowski
Mając na uwadze zwycięstwo Górnika Zabrze nad Odrą Wodzisław, Cracovia do starcia z Bełchatowem przystępowała z nożem na gardle - stwierdza Tomek Ćwiąkała.

To właśnie zabrzanie są głównym przeciwnikiem podopiecznych Artura Płatka w walce o utrzymanie w Ekstraklasie, choć do tego "towarzystwa” co raz bardziej zbliżają się także zespoły z Wybrzeża: Lechia Gdańsk oraz Arka Gdynia.

Pierwsze minuty przebiegały pod dyktando gospodarzy. W dwunastej minucie bohaterem kibiców "Pasów" mógł zostać Paweł Sasin, lecz po dośrodkowaniu Dariusza Pawlusińskiego został w ostatnim momencie wyprzedzony przez bramkarza gości Łukasza Sapelę. Niewiele później „Plastik” zaprezentował swoją szybkość w pojedynku z Pawłem Magdoniem. Obrońca gości musiał uciec się do faulu, za co zupełnie słusznie został ukarany żółtą kartką. W 39. minucie po uderzeniu z rzutu wolnego Pawlusińskiego piłka trafiła do defensora Cracovii Piotra Polczaka, który strzałem po ziemi otworzył wynik meczu.

Druga połowa rozpoczęła się zdecydowanie nie po myśli krakowian. Czerwony kartonik już w 53. minucie zobaczył lewy obrońca Łukasz Derbich za nieprzepisowe zatrzymanie Mateusza Cetnarskiego, który wychodził na czystą pozycję. Sytuacja ta ustaliła praktycznie dalsze losy meczu. Grając w dziesiątkę, krakowianie nie mogli pozwalać sobie na tak ochocze ataki, jak w pierwszej części gry. Bełchatowianie od tego momentu przez większość czasu utrzymywali się przy piłce. Nie znaleźli jednak sposobu na pokonanie Cabaja i stadion przy ulicy Kałuży opuścili bez zdobyczy punktowej.


Powiedzieli po meczu:

Artur Płatek (Cracovia):
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że po dzisiejszej wygranej Górnika Zabrze jest to dla nas bardzo ważny mecz i myślę, że było widać naszą nerwowość od samego początku. Tak jak wcześniej nie mieliśmy szczęścia, tak dzisiaj zostało ono wypracowane. Wielka determinacja moich chłopaków sprawiła, że dowieźliśmy wynik do samego końca. Niedawno wy – dziennikarze - napisaliście, że Cracovia nie potrafi grać w defensywie. Dzisiaj mogliściepaństwo zobaczyć, że grając o jednego zawodnika mniej, ten zespół zaprezentował się dobrze i ciężko było przeciwnikowi dojść do sytuacji strzeleckiej.

- Jeszcze jedna wielka rzecz bardzo mnie raduje - kibice. To, co się dzisiaj stało na stadionie przy ulicy Kałuży, nie miałem jeszcze okazji przeżyć za mojej krótkiej kadencji. Panowała wspaniała atmosfera, kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem w grze. Mam nadzieję, że w meczu przeciwko Górnikowi fani będą wspierać nas jeszcze liczniej.

Rafał Ulatowski (GKS):
- Dzisiejsza wygrana to sukces zespołu Cracovii, która w dodatku przez ponad pół godziny grała w dziesięciu przeciwko jedenastu moim piłkarzom. Zabrakło nam rozsądku, wyrafinowania i doświadczenia. Myślałem, że po serii sześciu zwycięstw zawodnicy będą świadomi, tego co mają robić. Stało się inaczej. Przegraliśmy 0:1, a Cracovia zdobyła już w drugim meczu bramkę po stałym fragmencie gry. Przykro jest wracać po drugiej porażce z rzędu. Pozostały jeszcze dwa starcia i na pewno nie powiedzieliśmy ostatniego słowa.

Paweł Sasin (Cracovia):
- Było to dla nas spotkanie niezwykle ważne, musieliśmy koniecznie zdobyć komplet punktów. Spodziewaliśmy się, że Górnik wygra dziś z Odrą, ale patrzyliśmy przede wszystkim na siebie. Wszystko było w naszych głowach i nogach. Nie mamy pretensji do Łukasza za kartkę, gdyż tak naprawdę musiał faulować. My jednak walczyliśmy do końca, pokazaliśmy charakter. Po wyrzuceniu Derbicha trener zrobił roszady. Ja starałem się, jak mogłem. W pierwszej połowie mogłem kilka razy dokładniej dośrodkować, ale nie zawsze wszystko wychodzi. W drugiej części gry natomiast skupiliśmy się bardziej na bronieniu wyniku. Od jutra musimy się już koncentrować na meczu z Górnikiem Zabrze. Mam także nadzieję, że po ostatnim ligowym starciu z Lechem utrzymamy się w Ekstraklasie.

Dariusz Pawlusiński (Cracovia):
- Nie wiem, ilu minąłem dziś przeciwników. Gdy wychodzę na boisko, zawsze staram się dawać z siebie wszystko. W akcjach 1 na 1 czasem człowiekowi wyjdzie, czasem nie. Dziś pod tym względem czułem się nienajgorzej. Miałem chęci do grania i biegania. Czułem, że mogę dziś wystąpić na dobrym poziomie.

- Każdy mecz gramy z nożem na gardle. Nie wyobrażam sobie, żeby taka publiczność chodziła na I ligę. Na ile umiejętności i zdrowie pozwolą, zrobimy co w naszej mocy, aby się utrzymać. Z taką grą jak dwa tygodnie oraz tydzień temu, a także dzisiaj z pewnością na to zasługujemy.

- Z Górnikiem w przyszły weekend, nawet jeśli będzie nas dziewięciu, to jestem przekonany, że grając z taką determinacją, będziemy w stanie zwyciężyć. Musimy sobie stwarzać tyle okazji co dzisiaj. Jeszcze przed meczem trener powiedział mi, żebym się nie wahał i strzelał mając sytuacje bramkowe. Jeśli nie będziemy się decydować na uderzenia, a przeciwnik nie będzie popełniał błędów, to po prostu nie będziemy tych goli zdobywać.

Piotr Polczak (Cracovia):
- Gramy tylko o zwycięstwo. Nie możemy robić kalkulacji – za wszelką cenę trzeba zostawiać trzy punkty w Krakowie. Pierwszy krok zrealizowaliśmy. Teraz należy się odpowiednio przygotować do meczu z Górnikiem. Ciężko mi komentować faul Derbicha. Nie widziałem tej sytuacji dokładnie, ponieważ byłem nieco bardziej z przodu. Ważne, że utrzymaliśmy wynik i wygraliśmy. Po strzeleniu gola musieliśmy się bronić, czego konsekwencją w drugiej połowie była liczba naszych piłkarzy na murawie. Efektem tego były z drugiej strony nasze kontrataki. Darek Pawlusiński miał z nich kilka dogodnych okazji.

Łukasz Derbich (Cracovia):
- Dostałem czerwoną kartkę, a teraz sobie myślę, że może dzięki tej interwencji nie straciliśmy bramki. Oczywiście żałuję tej "czerwieni', bowiem nie będę mógł zagrać w kolejnym spotkaniu. Poza tym osłabiłem zespół już w 53. minucie. Resztę spotkania musiałem oglądać z trybun. Było sporo nerwów. Nikomu tego nie życzę. Najważniejsze jest jednak, że zdobyliśmy trzy punkty i zrobiliśmy kolejny krok do utrzymania się. Będziemy walczyć i z Górnikiem i z Lechem. Wierzymy, że uda się nam pozostać w Ekstraklasie. Nie możemy sobie pozwolić na wpadkę. Mamy dobry zespół i w wierzymy w swoje możliwości.

- W kolejnym już spotkaniu kibice pokazali, że możemy na nich liczyć. Bardzo nam pomogli, mamy nadzieję, że będą nas wspierać dalej. Przy tak wspaniałej atmosferze, aż chce się grać! Bardzo im za to dziękujemy.


Cracovia - GKS Bełchatów 1:0 (1:0)
Bramka - Piotr Polczak (38).
Żółte kartki: Sławomir Szeliga, Łukasz Tupalski - Paweł Magdoń, Janusz Dziedzic, Mateusz Cetnarski.
Czerwona kartka - Łukasz Derbich (52).
Sędzia: Robert Małek.


Cracovia: Marcin Cabaj - Sławomir Szeliga, Piotr Polczak, Łukasz Tupalski, Łukasz Derbich - Dariusz Pawlusiński, Dariusz Kłus, Arkadiusz Baran (79. Przemysław Kulig), Paweł Nowak, Paweł Sasin (85. Łukasz Mierzejewski) - Jakub Kaszuba (62. Bartłomiej Dudzic).

PGE GKS Bełchatów:
Łukasz Sapela - Grzegorz Fonfara (77. Krzysztof Janus), Mate Lacić, Paweł Magdoń, Jacek Popek - Mateusz Cetnarski, Patryk Rachwał, Janusz Gol, Piotr Kuklis (69. Bartłomiej Chwalibogowski) - Janusz Dziedzic (56. Tomasz Wróbel), Dawid Nowak.






emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto