Niepokorni to cykl imprez w krakowskim klubie studenckim Żaczek (al. 3 Maja 5), który ma zaprezentować publiczności akademickiej twórczość ludzi odważnych, nie płynących głównym nurtem sztuki, często odstających od ogólnie przyjętej normy.
Zobacz też:Fismoll wystąpi w Studiu!
27 listopada w Żaczku pojawią się:
Pustki
To jeden z najważniejszych polskich zespołów ostatniej dekady. Na koncie mają świetne albumy „8 Ohm” oraz „Do Mi No”. Warto pamiętać także o debiutanckim krążku „Studio Pustki” i wielu składankach, na których gościła muzyka Pustek. Single grupy „Doskonałe popołudnie”, „Telefon do przyjaciela” i „Wszystko jest nieczytelne” robiły furorę w radiowej Trójce. Grupa po roszadach w składzie wydała kolejny album „Koniec kryzysu”.
Pustki grały na wszystkich dużych polskich festiwalach, od OFF , przez Węgorzewo, po Openera. Niedawno reprezentowały Polskę na ogromnym, amerykańskim SXSW Festival! Zespół skomponował muzykę do kilku filmów i spektakli, grał w radiowej Trójce i innych rozgłośniach, ma za sobą ponad 250 występów.
Po trzech latach przerwy, w marcu 2014 ukazała się nowa, studyjna płyta Pustek „Safari”. Przy nagraniach kapela współpracowała z trzema producentami, co zaowocowało oryginalna mieszanką brzmień. Jak mówią sami artyści: „Nowa płyta to zawsze wyzwanie, szczególnie dla takiego zespołu jak my, który nie lubi się powtarzać. Jak zwykle chcieliśmy, żeby album był inny niż wszystkie poprzednie. Tyle rzeczy wydarzyło się w międzyczasie, tyle koncertów zagraliśmy, tyle zmieniło się w życiu każdego z nas: rodziny, macierzyństwo, więc zmiany nastąpiły naturalnie. Postanowiliśmy mocniej niż kiedykolwiek postawić na piosenki, siłę melodii i tekstu. Chcieliśmy też grać w inny sposób, inaczej podejść do instrumentów i więcej pracy włożyć w produkcję płyty. Nie mogliśmy zdecydować się na producenta, więc album miksowaliśmy z trzema różnymi osobami.” Album współprodukowali: Eddie Stevens (Moloko, Roisin Murphy, Zero 7), Adam Toczko (Kult, Pogodno) oraz Bartek Dziedzic (Brodka). Płytę promował świetny utwór „Tyle z życia”.