Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kliczko Wach: transmisja walki jutro w RTL. Pora, żeby "Wiking" przeszedł do historii!

Łukasz Madej
Mariusz Wach katorżnicze przygotowania ma już za sobą. Jutro bokser skrzyżuje rękawice z Władimirem Kliczką. Ich zmagania można będzie oglądać na żywo w niemieckiej stacji telewizyjnej RTL.

Wach Kliczko: oficjalne ważenie [ZDJĘCIA]

Pewność siebie, determinacja, serce - to mają być główne atuty Mariusza Wacha. Już dziś krakowianin spotka się z Władimirem Kliczką w trakcie rytuału ważenia. Z kolei jutro pierwszy raz poczuje, ile tak naprawdę ważą uderzenia legendarnego pięściarza.

- Nie można myśleć o tym, że ma ciężkie ciosy, że wygrywa przez nokauty, że jest mistrzem. On już zapisał się w historii światowego boksu. Teraz zrobi to ten, kto Władimira pokona - twierdzi stanowczo niespełna 33-letni pięściarz z Krakowa.

Będzie lepszy od Gołoty?

Mariusz jest czwartym Polakiem - po Andrzeju Gołocie, Albercie Sosnowskim i Tomaszu Adamku - który staje przed szansą zdobycia mistrzostwa świata wagi ciężkiej. Jego poprzednikom to się nie udało. - Zrobię wszystko, żeby napsuć krwi Kliczce. Nie mogę się doczekać, żeby wyjść na ring. Czuję się na siłach, żeby zwyciężyć. Mam na koncie 27 walk. Wszystkie wygrałem. Za mną najcięższy obóz w karierze. Będę w najlepszej formie - zapewnia.

Droga Wacha na szczyt była kręta. Na prostą wyszedł dwa lata temu. Momentem przełomowym była wygrana z Christianem Hammerem (17 lipca 2010 roku). - Od tego czasu uwierzyłem w siebie. Przyznać się muszę, że wcześniej nie przygotowywałem się tak na poważnie do wyjścia na ring. Walczyłem po prostu z marszu. Nie miałem żadnych sparingpartnerów. Trenowałem jedynie z chłopakami ze szkółki w Krakowie. Ale i tak wygrałem z Hammerem. I wtedy telefon zaczął dzwonić. Z każdego zakątka świata dzwonili, żebym przyjechał na rozmowy. Odezwał się Mariusz Kołodziej (obecny promotor Wacha - red). Widziałem go może raz w życiu. Ale wsiadłem w samolot i była to doskonala decyzja - opowiada bokser.

Co zmieniła Ameryka?

Strzałem w dziesiątkę okazała się też przeprowadzka Wacha do Stanów Zjednoczonych. - Ameryka zmieniła we mnie myślenie. Boksowi poświęciłem się w stu procentach. Zostawiłem w Polsce rodzinę, znajomych, po to, żeby móc skoncentrować się na treningach. Teraz myślę tylko o wygranej. Nie interesuje mnie porażka w ładnym stylu. Ciężko by mi było spojrzeć w lustro, gdybym stoczył złą walkę. Do takich rzeczy podchodzę bardzo emocjonalnie. Jak dam ciała, to przed samym sobą... Nie wiem, co ze mną wtedy będzie - dodaje krakowianin.

Mariusz Wach o swojej sile: muszę ćwiczyć na specjalnych workach treningowych [ZDJĘCIA, VIDEO]

Przez ostatnie sześć tygodni Mariusz ciężko trenował na Dolnym Śląsku. Formę życia wykuwał w Dzierżoniowie. - Teraz czas spędzam na regeneracji. Jestem przygotowany na 100 procent. 10 listopada możecie spodziewać się innego Mariusza Wacha. Wacha, który za wszelką cenę będzie chciał odebrać pasy Władimirowi. Spodziewam się bardzo ciężkiej walki. Pojedynek będzie fajnym widowiskiem. Na pewno nie będziecie zawiedzeni ani nim, ani moją postawą na ringu. Walka na pewno utkwi wam w pamięci na najbliższe godziny, dni, miesiące - przekonuje.

W ostatnim czasie "Wiking" stał się bardzo pewny siebie. - Jeśli będzie trzeba bić się 12 rund, będę bić się 12 rund. Będzie trzeba boksować technicznie, będę boksował technicznie. Jestem przygotowany świetnie na każdą ewentualność - mocno wierzy w swoje umiejętności.

W mediach pojawiły się informacje, że Polak za walkę z ukraińskim mistrzem zarobi 650 tysięcy euro. Już po podpisaniu kontraktu przekonywał jednak, że nie o zarobek mu chodzi. - Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze. Na liście moich życzeń były poza podium - twierdzi Wach.

Bracia Kliczko wysyłają do wielu zawodników propozycje walki, ale nie wszyscy ich wyzwanie podejmują. - A ja chcę się rozwijać. Dlatego jak nadarza się okazja walki o mistrzostwo świata, to podejmuję wyzwanie. Takie pojedynki sprawiają, że przestaje się być chłopcem, a staje się mężczyzną. Wcześniej miałem od starszego Kliczki dwie czy trzy propozycje. Ale wtedy jeszcze ani psychicznie, ani fizycznie do takiej walki nie byłem gotowy - dodaje bokser.

Wasz wywiad z Mariuszem Wachem

W Dzierżoniowie Mariusz wszędzie miał poustawiane zdjęcia Kliczki. - Po co? Żeby się oswoić z przeciwnikiem. Już to praktykowałem przed poprzednimi walkami. Sprawdzało się. W ten sposób z Władimirem spotykałem się codziennie kilkanaście razy. Walczyłem z nim w mojej głowie. W jakimś sensie się z nim zaprzyjaźniłem - kończy ze śmiechem.
Ale jutro o godz. 23.05 w Hamburgu na przyjaźń miejsca już nie będzie.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kliczko Wach: transmisja walki jutro w RTL. Pora, żeby "Wiking" przeszedł do historii! - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto