Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kirm: Wygrała cała Wisła

Redakcja
Za chwilę Paweł Kapsa sfauluje Andraża Kirma i będzie karny
Za chwilę Paweł Kapsa sfauluje Andraża Kirma i będzie karny Polskapresse
- Wygrała cała Wisła. Ostatnio pracowaliśmy bardzo ciężko i zasłużyliśmy na to, żeby wreszcie cieszyć się ze zwycięstwa. - mówi Andraż Kirm, piłkarz Wisły Kraków w rozmowie z Bartoszem Karczem.

Jak czuje się Pan w roli bohatera meczu z Lechią?
Wygrała cała Wisła. Ostatnio pracowaliśmy bardzo ciężko i zasłużyliśmy na to, żeby wreszcie cieszyć się ze zwycięstwa. Przed pierwszym gwizdkiem byliśmy w trudnej sytuacji, a jakby tego było mało, mecz nie układał się dla nas dobrze. Tym bardziej drużynie należą się brawa, że potrafiła z tego wyjść i wygrać.

Czytaj także: Frankowski nie zapomni Janasowi mundialu

Pan wrócił do podstawowego składu. Trudno było sobie wyobrazić, żeby uczynić to w lepszy sposób.
Już w piątek mówiłem, że zasługuję na szansę. Cieszę się, że trener w końcu mi ją dał. Na to zwycięstwo zasłużyli również nasi kibice. Ich wsparcie było wspaniałe.

Wrócić do składu to jedno, a pokazać na boisku, że się na to zasługuje, to drugie. Panu udało się to znakomicie.
Tak jak powiedziałem wcześniej, ostatnio bardzo ciężko pracujemy. I na treningach wychodzi nam wszystko dobrze. Problem w tym, że w meczach nie potrafiliśmy tego pokazać. Teraz mam nadzieję, że to zwycięstwo to tylko pierwszy krok. Przed nami następne trudne mecze i trzeba w nich udowodnić, że nie było przypadku w pokonaniu Lechii.

To był najlepszy Pana mecz, odkąd trafił Pan do Wisły?
Może. Nie zadowalam się tym jednak, bo chcę grać jeszcze lepiej. To samo dotyczy całego zespołu. Teraz cieszymy się z pokonania Lechii, ale we wtorek mamy mecz z Widzewem w Pucharze Polski i już trzeba o nim myśleć.

Wspomniał Pan o kiepskim początku meczu. Co Pan pomyślał, gdy Lechia prowadziła 1:0?
Było ciężko. Wiedzieliśmy, że Lechia to dobra drużyna. Prowadziła u nas 1:0 i miała przewagę. Pomyślałem wtedy, że musimy ją gonić i strzelić przynajmniej dwa gole. To było trudne zadanie, ale wygraliśmy, bo chcieliśmy tego bardziej niż Lechia.

Wisła ruszy w górę tabeli?
Mam taką nadzieję.

Pomyślał Pan, że teraz w Wiśle wiedzą, kim jestem?
Gram tutaj ponad rok i wszyscy wiedzą, kim jestem. Znają moje mocne i słabe strony. Nie gram w filmie i nie chcę wywoływać jakiegoś dramatu. Ja tylko gram w piłkę i to mi sprawia radość. Chcę wygrywać w każdym meczu, i to wszystko.

Rozmawiał Bartosz Karcz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto