Kibice przybywają

Wkrótce miasto zapełnią biało-czerwone tłumy. Ilu kibiców przyjedzie na najbliższy weekend pod Giewont, trudno przewidzieć. Jedno jest pewne, tegoroczny Puchar cieszy się niebywałym wręcz powodzeniem nie tylko wśród widzów.

- Biletów na sobotnie skoki zabrakło już w listopadzie, na niedzielę jeszcze są - mówią przedstawiciele zakopiańskiego Orbisu. Ale i na sobotę można je jeszcze kupić - u koników lub przez Internet. Tyle że zapłacimy trzykrotnie więcej, bo około 190 zł.

W każdy dzień zawody obejrzy z trybun 29 tysięcy osób. Do tego kilkanaście tysięcy na telebimach rozmieszczonych na sąsiadujących ze skocznią łąkach.

Zakopiańskie skoki popularne są też wśród samych zawodników i przedstawicieli FIS. Tych ostatnich będzie mnóstwo, bo chcą podpatrzyć nie tylko organizację imprezy, lecz także zrozumieć fenomen zakopiańskiego Pucharu Świata.

Z grona VIP-ów przyjazd potwierdziła już wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka, a także kilku przedstawicieli rządu, 30 parlamentarzystów z czterech państw europejskich, 12 ambasadorów. Imprezę obsłuży około 300 dziennikarzy z całego świata.

Organizatorzy zawodów i służby porządkowe twierdzą, że wszystko jest przygotowane. Na stadion będzie można wejść tylko na podstawie biletów opatrzonych hologramem, które odczytywać ma 14 laserowych czytników. Zainstalowano supernowoczesne kamery.

- Jesteśmy przygotowani na atak terrorystyczny - twierdzą organizatorzy. Trybuny zostaną przeszukane przez policyjne psy. Przewidziano kilka wariantów ewakuacji. W czasie zawodów czuwać będą dwie brygady antyterrorystyczne, a na skoczni 300 ochroniarzy oraz 40 policjantów.

Jeżeli ktoś popije, zjawi się pod wpływem narkotyków albo nawet pomaluje sobie twarz tak, że nie można go będzie zidentyfikować, nie zostanie wpuszczony na trybuny. Nie wolno wnosić petard, rac, pochodni, szklanych opakowań, kijów, rurek metalowych ani alkoholu.

W sobotę skocznia będzie otwarta od godz. 9, w niedzielę - od godz. 8.

- Prosimy kibiców, by w sobotę zajęli miejsca w sektorach do godz. 16, a w niedzielę - do 12.15. Potem nikt już nie wejdzie - mówi dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu Andrzej Kozak.