Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Każdy ma bzika na punkcie jamnika

Karolina Kwiatkowska
Karolina Kwiatkowska
Jamniki przeszły przez miasto. Rynek zapełnił się krzyżakami, księżniczkami i pojawił się nawet Władysław Jagiełło.

Gdy wybiła godzina 12.00 wszystkie jamniki ze swoimi właścicielami wyruszyły spod Bramy Floriańskiej w kierunku Rynku, a melodię przygrywała im orkiestra. W tłumie krążyły hostessy, które miały za zadanie wybrania 20 finalistów z najoryginalniejszymi strojami.

Gdy wszyscy dotarli pod Ratusz, gdzie była scena, rozpoczęło się rozdawanie nagród. Pierwszy rozstrzygnięty został konkurs na najciekawszy jamniczy portret, który polegał na wykonaniu dowolną techniką, portretu jamnika. Kolejną kategorią, w której rozdawano nagrody było opowiadanie lub inna krótka forma literacka. Dzieła laureatów można znaleźć na stronie Radia Kraków.

Punktem kulminacyjnym była nagroda w kategorii na najoryginalniejszy strój jamniczy. Na scenie pojawiły się księżniczki, krzyżacy, żółw, meksykanin natomiast największą furorę zrobił jamnik, który przyjechał do nas aż z Austrii. Moritz przebrany był w strój typowy dla swojego regionu.

Rozdano dwa wyróżnienia: jedno otrzymała wielopokoleniowa rodzina babcia, mama i córka: Figa, Uma i Zula, które przebrane były za krzyżaków, a drugie wyróżnienie otrzymał jamnik przebrany z Władysława Jagiełłę. Pierwsze miejsce otrzymała Karmelka, która pojawia się na obrazie bitwy pod Grunwaldem w dwóch rolach.

Podczas gdy jurorzy decydowali o wynikach konkursu na scenie pojawił się pracownik schroniska razem z jamnikiem. Piesek miał na sobie kamizelkę odblaskową z napisem "jestem widoczny, bo chce znaleźć dom". Była to akcja, która miała zachęcić do zaadoptowania czworonoga.

Można było się także dowiedzieć, że w każdą ostatnią niedziele miesiąca jest możliwość przyjścia na konsultacje z wolontariuszami, lekarzami i innymi osobami pracującymi w schronisku, które doradza i pomogą zdecydować się czy zaadoptować psa, a jeśli tak to jakiego. Udzielą też wszystkich informacji jak dbać i pielęgnować przyszłego członka rodziny.

Dodatkową atrakcją tegorocznego marszu była możliwość sfotografowania swojego jamnika i wydrukowania na miejscu zdjęcia, które pojawiło się w pamiątkowym wydaniu Gazety Krakowskiej. Niespodzianką było monidło "Portret Heleny Modrzejewskiej" Tadeusza Ajdukiewicza, w którym można było zrobić sobie zdjęcie ze swoim czworonogiem.

Na koniec Marszu Jamników, by tradycji stało się zadość, wszyscy unieśli swoje jamniki, pokazali je światu i wspólnie zawołali: "Przed jamnikiem uderz czołem, jamnik góra chociaż dołem".


Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Ekstraklasa: Wisła i Cracovia | Zdrowie i uroda | Filmowy Kraków | MoDO | Inwestycje
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto