Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kanał Krakowski to nie Mierzeja Wiślana. A może... referendum?

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
17 września otwarto kanał przez Mierzeję Wiślaną
17 września otwarto kanał przez Mierzeję Wiślaną Jakub Steinborn
Mamy wreszcie kanał przez Mierzeję Wiślaną. Wciąż nie brakuje przeciwników tego przedsięwzięcia, w tym ekologów, którzy twierdzili, że zebrali tysiące podpisów pod petycją przeciwko planowanej inwestycji. Skarżyli się potem rosyjskiemu Sputnikowi, że zablokowano im możliwość dostarczenia ich premierowi RP. Dzisiaj, po agresji Rosji na Ukrainę apelują, by nie kupować od Rosjan węgla, ropy i gazu choć nie przeszkadzało im, by rozwój Elbląga i całego obszaru nad Zalewem Wiślanym wciąż zależał od łaski Kremla – zgody na rejsy naszych statków przez Cieśninę Piławską.

Pomysł przekopu Mierzei Wiślanej sięga 1577 roku. To dawno temu. Mogłoby się więc wydawać, że przeciwnicy budowy innego toru wodnego tym razem na południu Polski – Kanału Krakowskiego nie mają racji twierdząc, że to idea zbyt stara i oderwana od realiów współczesności, bo wymyślona jeszcze na przełomie XIX i XX wieku w austriackiej Galicji. To przecież zaledwie ponad 100 lat temu! Wszystko wskazuje jednak na to, że w tym przypadku to oni są po jasnej stronie mocy.

Austriacy chcieli przekopać Kraków na odcinku ok. 4 kilometrów: z Wisły na wysokości Pychowic do ujścia Wilgi. Potem koncepcja Kanału Krakowskiego trafiła na długie lata do szuflady jednak nigdy ostatecznie nie wylądowała w koszu.

Przez długie lata kanał planowano, bo miał się stać ważnym elementem systemu ochrony przeciwpowodziowej: zmniejszyć falę i uratować od zalania stare centrum pomiędzy mostem Dębnickim a Wawelem.

W 2006 r. prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przekonywał, że tzw. kanał ulgi jest potrzebny, a dzięki niemu miasto zyska piękną wyspę z położonymi na niej Dębnikami, Ludwinowem i Zakrzówkiem. Później władze miasta krytykowały ten pomysł, a w 2015 roku ogłoszono, że sprawa przechodzi do historii.

I znów okazało się, że nie na długo. Teraz, ciekawe, że w roku katastrofalnej suszy szczególnie na południu kraju kanał chce budować Ministerstwo Infrastruktury zarządzane przez ministra i posła z Krakowa. Uzasadnienie jest zupełnie nowe. Przekop ma zapewnić opłacalną ekonomicznie żeglugę przez „zaplecze miasta”, co pozwoli odciążyć od statków i barek zakole Wisły pod Wawelem. A w rządowych planach jest jeszcze budowa Kanału Śląskiego, o długości ok. 93 km, który miałby połączyć Odrę z Wisłą – w celu zwiększenia potencjału transportu wodnego na południu Polski.

Przeciwko tym pomysłom protestują ekolodzy. Przypominają, że mamy XXI wiek, wysychające rzeki i to nie czas na ich regulowanie z pomocą betonu.

Przeciw kanałowi są tym razem władze Krakowa, mimo że prezydent niejednokrotnie zapewniał, że współpraca z ministrem Andrzejem Adamczykiem jest wzorowa. Trudno jednak doszukiwać się w krakowskim magistracie troski o środowisko naturalne, bo planowana przez urzędników Trasa Pychowicka ma być dużym betonowym przecięciem miasta i przebiegać częściowo przez tereny, gdzie miałby powstać kanał.

Oczywiście nikt nie konsultował planów związanych z kanałem (ani nie ogłosił, że to będzie robił) z najbardziej zainteresowanymi podobnymi inwestycjami - mieszkańcami Krakowa. Mogliby przecież nie chcieć, by nagle ich miasto zamieniano może nie w Wenecję (tam przynajmniej dba się o zabytki), ale w miejsce diametralnie inne niż to, do którego są przyzwyczajeni. Co więcej to oni w ostatecznym rachunku za wszystko zapłacą stojąc w jeszcze większych korkach i nie mogąc przedrzeć się do lub przez sparaliżowane wielką inwestycją centrum.

Przez chwilę pomyślałem, że moglibyśmy i powinniśmy wypowiedzieć się w tej sprawie w referendum, ale kto na nie pójdzie mając w pamięci poprzednie. Krakowianie przegłosowali w nim wtedy, by budować w stolicy Małopolski metro, ale władze uznały że zamiast niego będzie... tramwaj w tunelu.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kanał Krakowski to nie Mierzeja Wiślana. A może... referendum? - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto