Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kamil Pestka: Ciągnie mnie na boisko, brakuje adrenaliny

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Kamil Pestka wkrótce rozpocznie indywidualne treningi
Kamil Pestka wkrótce rozpocznie indywidualne treningi Andrzej Banaś
Kamil Pestka, kapitan piłkarskiej Cracovii nie gra w niej od sierpnia. Ten sezon ma stracony, ale wkrótce rozpocznie treningi.

Od końcówki sierpnia nie może pan grać w piłkę, bo doznał pan zerwania więzadeł w kolanie. Jak przebiega rehabilitacja?

Z każdym dniem intensywność rośnie. Obecnie trenuję codziennie po dwie godziny oraz dodatkowo trzy razy w tygodniu jestem u fizjoterapeuty. Wieczorem robię ćwiczenia na poprawę regeneracji, która też jest bardzo ważna w tym procesie.

Niedługo czas spędzony na rehabilitacji będzie porównywalny z tym, co by pan robił, gdyby normalnie trenował.

Tak, czas będzie zbliżony, ale praca jest trochę inna. Jestem jeszcze na siłowni, ale boisko jest już blisko.

Jakie są rokowania? Kiedy wróci pan na boisko, jeszcze na indywidualne ćwiczenia?

To kwestia dwóch tygodni i będę miał indywidualne zajęcia na boisku.

A kiedy dołączy pan do zajęć z drużyną?

Ciężko coś przewidywać, na razie będą indywidualne. Jeszcze trzeba uzbroić się w cierpliwość.

A odczuwa pan jakieś bóle kolana?

Na ten moment nie. Jest wszystko OK.

Pod względem psychicznym też pan jest w bardzo dobrym stanie.

Tak, oswoiłem się z tą sytuacją. Mam teraz pełną koncentrację na celu, jakim jest powrót na boisko.

Gdy obserwował pan mecze jesienią, pewnie ciągnęło pana, by wejść na boisko i pomóc. Zwłaszcza, że zaczynał pan sezon i w pierwszych trzech meczach było bardzo dobrze.

Tak, jak zawsze. Jak siedzi się z boku, to chce się pomóc, szczególnie w tych sytuacjach, w których zespołowi nie szło.

Gdy się obserwuje z boku, to lepiej widać, czy jednak ze środka?

Więcej widać z boku i czasami wydaje się to takie łatwe…

Jak pan ocenia sytuację Cracovii po rundzie jesiennej. Jest 8. miejsce i 4 punkty straty do 3. i 4. lokaty. Czy Cracovia rzeczywiście ma blisko do pucharów, czy jednak jest zespołem środka tabeli?

Wydaje mi się, że początek wiosny to pokaże. Zobaczymy, jak zaczniemy tę rundę, a początek będzie kluczowy. Chodzi o to, by cały czas trzymać się czołówki, żeby dystans się nie powiększył, bo później będzie go ciężko zniwelować.

Nie jest pan jedynym pechowcem w tym sezonie jeśli chodzi o zdrowie. Teraz Mathias Hebo Rasmussen ma z głowy wiosnę przez kontuzję mięśnia Achillesa. To dla piłkarza najgorsza wiadomość.

Tak, nie ma nic gorszego. Codziennie grasz w piłkę, a nagle wszystko musi się zmienić o 180 stopni. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że cały czas coś robimy, jest adrenalina, a później tego brakuje.

Był pan na Treningu Noworocznym, a wcale nie musiał. Siła przyzwyczajenia?

Nie musiałem, ale jestem związany z Cracovią i chciałem. Brakuje mi trochę tej atmosfery szatni.

Przy okazji podarował pan małemu kibicowi koszulkę.

Po kontuzji dostałem bardzo duże wsparcie od kibiców Cracovii, nagrywali filmiki z życzeniami dla mnie. Chciałem się odwdzięczyć za ten gest, jaki wykonał wobec mnie ten chłopak, który też nagrał film. Dałem mu spersonalizowana koszulkę, z jego nazwiskiem.

Oglądał pan mecze Cracovii i chciał pomóc kolegom. A jak było z mistrzostwami świata? Do reprezentacji Polski było i blisko, i daleko. Był pan w orbicie zainteresowań trenera Michniewicza, choć nie zadebiutował w kadrze. Trudno powiedzieć, czy pojechałby pan na mundial gdyby nie kontuzja. Choć iskierka nadziei pewnie była. Jak przeżywał pan więc te mecze Polski?

Z dystansem. Szansa na wyjazd pewnie była, ale nie miałem smutku. Z tyłu głowy było to, że gdyby nie ta kontuzja, to byłbym w walce, ale ciężej było przeżyć tę gorycz, że co tydzień nie mogę grać w lidze.

Czym wypełnia pan sobie dzień, oprócz tego, że się rehabilituje? W końcu to inne życie, na innej intensywności niż normalnie, kiedy są treningi, mecze, wyjazdy.

Weekendy są wolne i mniej się dzieje. Akurat teraz remontuję sobie mieszkanie więc mam co robić, jest odskocznia.

Oglądał pan sparingi Cracovii z Turcji?

Oglądałem.

Bolało zapewne 0:6 z Hansą?

Bolało. Cracovia nie jest taka słaba, by przegrywać w takim stosunku. Coś musiało nie zagrać, to był zbieg okoliczności. Nie wyglądało to dobrze.

Zwłaszcza w zestawieniu z bardzo dobrą przecież grą Cracovii w obronie jesienią.

Oczywiście, że tak. Przypadkowo się nie przegrywa 0:6, ten mecz po prostu kompletnie nie wyszedł.

Życie piłkarskie nie znosi próżni. Jak pan doznał kontuzji, Cracovia wypożyczyła Pawła Jaroszyńskiego, który wskoczył na pozycję lewego wahadłowego. Myśli pan o tym, jak będziecie rywalizować, pod warunkiem, że Paweł zostanie?

Kończy mi się kontrakt w lecie więc zobaczymy, czy będzie nam dane rywalizować.

A są jakieś rozmowy odnośnie nowej umowy?

Nie, nie ma żadnych rozmów.

Pewnie niebawem będą , bo zostały 4 miesiące kontraktu.

Tak, czas biegnie. Skupiam się na tym, by dojść do zdrowia, ale czas płynie i trzeba pomyśleć o przyszłości.

Gdy się wszystko dobrze ułoży, to ma pan poważnego konkurenta do lewego wahadła. A jest jeszcze Michal Siplak.

Tak, rywalizowaliśmy z „Siplim”, zawsze było między nami dobre porozumienie, bardzo się lubimy więc nie ma problemu. Poza tym konkurencja jest dobra – trzeba być czujnym i „cisnąć”.

Dla pana priorytetem jest podpisanie z Cracovią nowej umowy, czy myśli pan o jakiejś zmianie? Może o wyjeździe za granicę, bo było zainteresowanie panem z klubów włoskich?

Na razie nie podjąłem decyzji. Chcę być w stosunku do Cracovii lojalny. Spędziłem mnóstwo czasu w Cracovii, zobaczymy, jakie będą propozycje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kamil Pestka: Ciągnie mnie na boisko, brakuje adrenaliny - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto