Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Juvenia Kraków gra jak z nut. "Smoki" zdobyły Gdańsk

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
fot. zbiory Juvenii
Spotkanie Lechii Gdańsk z Juvenią Kraków miało wszystko, czego od meczu rugby na wysokim poziomie mogą oczekiwać kibice. Była twarda walka, fantastyczne akcje ofensywne ataku, a na koniec zwycięstwo Smoków 34:19 (10:12). Co więcej, krakowianie tuż przed gwizdkiem kończącym pojedynek zdobyli przyłożenie na wagę punktu bonusowego! PRZEJDŹ DO GALERII

Juvenia doskonale rozpoczęła spotkanie, zdobywając pierwsze przyłożenie już w drugiej minucie meczu. Po celnym kopie Artura Bryla prowadziła 7:0, jednak gospodarze dość szybko odpowiedzieli na stracone punkty. Dwa przyłożenia dały im prowadzenie 12:7. Krakowianie zdołali jeszcze zamienić na punkty rzut karny, zmniejszając straty przed przerwą do zaledwie dwóch „oczek”.

- W pierwszej połowie nie graliśmy mądrze. Lechia zdominowała nas w młynie, ale na szczęście udało nam się wybronić w kilku groźnych sytuacjach. Mimo to, przeważali rywale i dlatego nie udało nam się odzyskać prowadzenia. W drugiej połowie jednak zawodnicy zaczęli realizować założenia taktyczne. Atak był praktycznie nie do zatrzymania ilekroć zaczynał szeroko rozprowadzać piłkę, natomiast młyn doskonale wytrzymał fizycznie trudy spotkania i postawił Lechii zdecydowanie większy opór – komentował trener Konrad Jarosz.

Rzeczywiście, krótko po przerwie drogę na pole punktowe znalazł obrońca Frans Botha. Niedługo potem błąd Rafała Janeczki z Lechii wykorzystał Bartłomiej Janeczko z Juvenii i było już 24:12. Gdańskie „Lwy” zdołały jeszcze raz położyć piłkę w polu punktowym, ale kolejny, celny kop Artura Bryla pozwolił odskoczyć Smokom na 10 punktów. Młody łącznik ataku zachował w tym meczu stuprocentową skuteczność, bez względu na to, z jak trudnej pozycji przyszło mu kopać.

- Na potwierdzenie moich słów o świetnej grze młyna w drugiej połowie, można jeszcze dodać, że ostatnie, niezwykle cenne przyłożenie zdobyliśmy po tym, jak nasza pierwsza ósemka wygrała wrzut Lechii w młynie dyktowanym. Trzeba więc wyróżnić całą drużynę, bo każdy wykonał swoją pracę. Marcin Siemaszko stoczył twardy bój ze 140-kilogramowy gruzińskim filarem, Krzysztof Gola bardzo ofiarnie pracował w obronie, zawodnicy z RPA: Jonathan i Juan wykonali mnóstwo „czarnej roboty”, a Frans robił sporo zamieszania w ataku – mógłbym wymienić każdego z naszych graczy i pochwalić za zaangażowanie – podkreślił Jarosz.

- Bardzo budujące jest to, że młodzi zawodnicy szybko się uczą – dodał szkoleniowiec. – Podczas gdy pierwsze połowy gramy nieco słabiej, w drugich poprawiamy grę, eliminujemy błędy i potrafimy zmienić losy spotkania. To świetny prognostyk na przyszłość.

"Smoki" po zwycięstwie w Gdańsku czeka teraz nie lada wyzwanie. W niedzielę o 14.30 podejmą mistrzów Polski – Ogniwo Sopot. Mecz, podobnie jak ten w Gdańsku, będzie transmitowany na antenie Polsatu Sport Fight.

Lechia Gdańsk – Juvenia Kraków 19:34 (12:10)
Punkty: Górniewicz 5, Płonka 5, Buczek 5, R. Janeczko 4 - Bryl 14, Botha 10, Jurczyński 5, B. Janeczko 5.
Juvenia: Siemaszko, Jopert, Grabski, Gola, van der Westhuizen, C. Canizalez, Morus, O’Neill, Janik, Bryl, B. Janeczko, Aguirre, Jurczyński, Korusiewicz, Botha. Grali też: Pszyk, Głowacki, Clark, Krawiec, Dorywalski, Tumiel, Polakiewicz, J. Canizalez, Rapacz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Juvenia Kraków gra jak z nut. "Smoki" zdobyły Gdańsk - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto