MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Justyna Kowalczyk ósma na trasie biegu łączonego

BARTOSZ KARCZ (z Pragelato)
To było udane przedpołudnie dla polskich biegów narciarskich i przede wszystkim dla Justyny Kowalczyk. Polka bardzo dobrze zaprezentowała się w biegu łączonym (7,5 km + 7,5 km), zajmując ósme miejsce.

To było udane przedpołudnie dla polskich biegów narciarskich i przede wszystkim dla Justyny Kowalczyk. Polka bardzo dobrze zaprezentowała się w biegu łączonym (7,5 km + 7,5 km), zajmując ósme miejsce. To najlepszy rezultat, jaki kiedykolwiek uzyskała polska biegaczka na igrzyskach olimpijskich.
\

Do tej pory najlepszym wynikiem mogła pochwalić się Stefania Biegun, która zajęła dziewiąte miejsce podczas igrzysk w Grenoble. Kowalczyk nie zbiły z tropunawet liczne kontrole antydopingowe, których w ostatnich dniach przed startem przechodziła aż trzy. Za każdym razem wynik tych badań był negatywny. - Nie ma się co doszukiwać w tym sensacji - mówił wczoraj prezes PZN, Apoloniusz Tajner. - Organizatorzy igrzysk mają prawo badać zawodników tyle razy ile chcą, a że Justyna miała wpadkę dopingową, to nie ma co się im dziwić. Najważniejsze, że nie odbiło się to na jej formie i pobiegła świetnie. Apoloniusz Tajner ma rację, bo Kowalczyk od samego początku była w czołówce biegu. Tę stanowiło kilka zawodniczek, które oderwały się od reszty stawki. Jeszcze do 11 kilometra Polka traciła tylko 3 sekundy do prowadzących Kristiny Smigun i Kateriny Neumannovej. W końcówce biegu nasza zawodniczka nieco opadła z sił, ale też dała z siebie wszystko, wpadając na metę prawie na kolanach. Kowalczyk zasłużyła jednak na ogromne brawa. To dobry prognostyk przed jej kolejnymi startami na igrzyskach w Turynie. Kowalczyk jeszcze nie włączyła się do walki o medale, a ta była niesłychanie zacięta. Tak jak napisałem wcześniej, na początku biegu ukształtowała się czołówka. Zawodniczki dość długo biegły razem, tasowały się mocno, ale jak to zwykle bywa, wszystko rozstrzygnęło się na ostatnich kilometrach. Fascynujący bój o złoty medal stoczyły Estonka Kristina Smigun i Czeszka Katerina Neumannova. Obie gnały do mety niczym torpedy. Ostatecznie minimalnie lepsza okazała się Smigun. Czeszka, która przegrała, tak mówiła o rywalizacji na trasie: - W walce o złoto liczyłyśmy się tylko ja i Kristina. Myślę, że nasza rywalizacja mogła podobać się kibicom, bo bieg był bardzo szybki. Pewnie, że wolałabym wywalczyć złoto, ale Kristina była tym razem po prostu lepsza. Niespodzianką było dopiero dziewiąte miejsce jednej z faworytek biegu Julii Czepałowej. Inna z faworytek, Norweżka Marit Bjorgen wycofała się z biegu po mniej więcej połowie dystansu. Przyczyną jej zejścia z trasy były problemy zdrowotne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto