Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeszcze 20 lat kolarze będą pytani o doping [WYWIAD]

Robert Małolepszy
Bradley Wiggins
Bradley Wiggins
Rozmowa z Bradleyem Wigginsem, ubiegłorocznym zwycięzcą Tour de France, mistrzem olimpijskim w jeździe na czas z Londynu.

- Nie pojechał Pan na Tour de France, wycofał się Pan z Giro d'Italia z powodu kontuzji. Jakie zatem ma Pan cele na ten sezon? W Polsce szykuje się Pan do startu w ostatnim wielkim tourze, czyli kończącą sezon Vuelta a Espana?

- Vuelta nie jest moim celem. Nie wybieram się do Hiszpanii. Na razie koncentruję się na Tour de Pologne. To bardzo trudny wyścig, co widać po pierwszych dwóch dniach. Potem pomyślę o mistrzostwach świata [22-29 września we Florencji - red.]. Mój cel to oczywiście medal w jeździe na czas, ale na razie daję z siebie 100 procent na każdym etapie Tour de Pologne.

- Co myśli Pan o tym wyścigu Tour de Pologne?

- To nie jest mój pierwszy start w Polsce. Byłem u was w 2006 roku. Polska to piękny kraj. Nie wiedziałem, że macie takie duże góry [śmiech].

- Włoskie etapy miały rozstrzygnąć Tour de Pologne. Tak się nie stało...

- To były supertrudne etapy. Ale patrząc na następne dni, to jeszcze nie koniec. Dzień po dniu zmęczenie będzie się nakładać. To chyba najtrudniejszy Tour de Pologne w historii.

- Pogoda jest problemem dla kolarzy? Zwłaszcza w sobotę było piekielnie gorąco

- Dla mnie nie, bo trenowałem na Majorce. Zresztą nawet w Anglii jest teraz gorąco.

- Oglądał Pan Tour de France?

- Nie oglądałem i nie chciałem tam też jechać jako kibic. To było dla mnie zbyt trudne, siedzieć przy trasie i patrzeć, jak ścigają się inni. Obejrzałem tylko pierwszy etap, ten z zablokowanym autobusem na mecie. A potem się odciąłem. Śledziłem z daleka wyłącznie informacje dochodzące z trasy.

- Jak Pan skomentuje wyniki?

- Christopher [Froome, rok temu pomocnik Wigginsa, a teraz lider grupy Sky - red.] odniósł wielki triumf. Ale trzeba też podkreślić, że nie byłoby koszulki lidera, gdyby nie drużyna. Mamy świetny zespół, wszyscy byli znakomici.

- Ten rok jest dla Pana bardzo ciężki. Może zbyt dużo oczekiwał Pan po sobie?

- Może, ale gdy planowałem ten rok, uważałem, że to jest dla mnie najlepsze. Jak jeździsz w takim zespole jak Sky, musisz ustawiać sobie wysoko poprzeczkę, utrzymywać standard.

- Myśli już Pan o następnym sezonie, o starcie w Tour de France?

- Na razie koncentruję się na startach. Dzień po dniu, bez wyznaczania celów. Na plany przyjdzie czas.

- Jak Pan skomentuje fakt, że Christopher Froome, w dniu swojego największego zwycięstwa, po podjeździe na Mount Ventoux musiał odpowidać głównie na pytania o doping?

- Kto wygrywa Tour de France, to niestety musi stawić czoła pytaniom o doping. Zwłaszcza jeśli dominuje, tak jak czynił to w tym roku Chris. Wiem, co on czuł. Ja przeżywałem to samo w zeszłym roku. Tak będzie przez kolejne dziesięć, a może 20 lat. Nikt z nas tego nie zmieni, niestety.

Belkin- partner relacji Nasze Miasto z Tour de Pologne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto