Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jerzy Dudek: Liverpool wciąż będzie głodny sukcesów. Nie jest nasycony długo oczekiwanym mistrzostwem Anglii [ZDJĘCIA]

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Tytuły smakują najlepiej, gdy po końcowym gwizdku można dać się ponieść radości i świętować sukces razem z rozentuzjazmowanymi fanami – mówił były bramkarz Liverpoolu (2001-2007) Jerzy Dudek na evencie „Super zwycięstwa celebruje się w super sposób!”, zorganizowanym przez Superbet Zakłady Bukmacherskie w krakowskim Bull Pubie z okazji zakończenia sezonu Premier League.

Nasz były znakomity bramkarz, który z Liverpoolem zdobył wicemistrzostwo Anglii w 2002 roku, a dziś jest m.in. ambasadorem bukmachera Superbet, podczas eventu opowiadał nie tylko o minionym sezonie w Anglii, nietypowym, przerwanym na dłuższy czas ze względu na pandemię koronawirusa, ale także wracał wspomnieniami do swych młodzieńczych lat i mówił o cechach bramkarza.

Oto, co powiedział Jerzy Dudek:

O świętowaniu tytułu w erze pandemii

Ironią losu jest, że pierwszy po 30 latach tytuł Liverpool zdobywa w takich okolicznościach. To banał, ale tytuły smakują najlepiej, gdy po końcowym gwizdku można dać się ponieść radości i świętować sukces razem z rozentuzjazmowanymi fanami. Z drugiej strony, ta niepełna radość może spotęgować głód i sprawić, że zawodnicy będą dodatkowo zmotywowani, aby sukces powtórzyć. Nie będą nasyceni.

Świętowanie mistrzostwa na trybunach jest dla fanów szalenie ważne. Takie wydarzenia budują tożsamość. Rodzą się historie, które żyją przez dziesiątki lat. Niemniej trzeba się cieszyć z mistrzostwa Anglii To wielki sukces. Sam wiem, jak bardzo bolało, gdy byliśmy o krok od mistrzostwa, ale nie udało się po nie sięgnąć.

Jak świętuje się sukces w Liverpoolu? Setki tysięcy kibiców, atmosfera wręcz nie do wyobrażenia. Niezwykły klimat. Pamiętam obrazki, gdy kibice Evertonu mieli w oknach flagi swojego klubu, ale obok widniały napisy gratulujące Liverpoolowi zdobycia trofeum. To pokazuje inny wymiar kibicowskich potyczek.

O świetnej grze Alissona i Hendersona

Fantastycznie oglądało się Van Dijka. Imponował Alisson, który rozwinął się w ostatnich miesiącach nieprawdopodobnie. Pewność siebie, gra nogami, fantastyczna gra na linii i wprowadzenie spokoju w rozegraniu piłki. To już nie są czasy, gdy od bramkarza oczekiwało się grania na wysokiego napastnika. Dzisiaj stawia się na krótkie rozgrywanie piłki i wyprowadzanie jej od bramki. To stawia wysokie wymagania przed bramkarzami, a Alisson odnajduje się w tym znakomicie.

Salah zaliczył minimalny zjazd formy w stosunku do poprzedniego sezonu, ale za to boczni obrońcy Liverpoolu wyprawiali niesamowite rzeczy, są kompletni, definiują na nowo grę na swoich pozycjach. Ale kluczową postacią jest Henderson, który daje zespołowi wiele nie tylko na boisku, ale przede wszystkim poza nim. Przez lata był uważany za zawodnika, który nigdy nie zastąpi Stevena Gerrarda. Udowodnił jednak, że jest inaczej.

O potrzebie transferu na środku obrony

Na pewno będzie trzeba wprowadzić do zespołu trochę świeżej krwi. Raczej nie powtórzy się sytuacja z poprzedniego okienka, gdy dokonywano kosmetycznych zmian. Odejście Lovrena spowoduje konieczność zakontraktowania klasowego środkowego obrońcy.
Być może wzmocnienia wymaga pozycja środkowego napastnika, choć gra na niej Origi, który jako dżoker jest fenomenalny. Jeśli miałbym szukać słabych punktów Liverpoolu, to najmniej efektywny jest chyba Gomez, grający obok Van Dijka. Zespół potrzebuje rywalizacji, która będzie katalizatorem rozwoju zawodników.

O nowym, ciekawie zapowiadającym się sezonie

Jak już wspominałem, Liverpool będzie wciąż głodny sukcesów, Manchester City pała żądzą rewanżu, Chelsea Londyn zbroi się i już teraz ma znakomity skład, dowodzony przez młodego, ambitnego trenera, który jednocześnie jest legendą klubu (Franka Lamparda – przyp.).

W dodatku mówi się o kolejnych potencjalnych wzmocnieniach The Blues. Do ligowej czołówki dokooptował w końcu Manchester United, który potrzebuje uzupełnień na kilku pozycjach, aby włączyć się do walki o mistrzostwo Anglii.

O żalu, że nigdy nie zagrał w Górniku Zabrze

Od małego byłem fanem Górnika, jeździłem na jego mecze, fascynował mnie ten zespół. Odcisnął on piętno na moim piłkarskim życiu i do dzisiaj jestem fanem Górnika. W młodości marzyłem o występach w barwach zabrzan, ale moja kariera potoczyła się jednak tak a nie inaczej.

Dość wcześnie wyjechałem i długo grałem za granicą. Nie chciałem kończyć kariery nie będąc w pełni formy i nie mogąc dać zespołowi 100 procent tego, co potrafię.

O tym, co cechuje dobrego bramkarza

Pamiętam swój pierwszy trening na bramce. Grałem w polu, ale nasz bramkarz nie był wystarczająco dobry. Trener zaproponował mi zmianę pozycji, a kiedy okazało się, że jestem niezły, zapytał, czy moi rodzice są wysocy, bo jeśli tak, to mam szansę na zrobienie kariery w bramce.

Bramkarz musi być nie tylko sprawny, ale przede wszystkim odporny psychicznie. Musi dawać kolegom z zespołu poczucie bezpieczeństwa. Często musi być pierwszym, który po niepowodzeniach wstaje, podnosi głowę i daje partnerom pozytywny impuls. Wszyscy na ciebie patrzą. Ty jesteś ostatnim zawodnikiem, często ostatnią nadzieją.

Granie na bramce było moją pasją. Nie byłem stworzony do biegania, miałem inne predyspozycje. Wszystkim młodym bramkarzom mówię, że muszą wierzyć w swoje marzenia, podążać za ambicjami, nie bać się odważnych decyzji.

O przeżywaniu meczu na ławce i trybunach

Najtrudniejszym okresem przedmeczowym jest wyczekiwanie na pierwszy gwizdek. Kiedy pompowany balon powoduje nagromadzenie przeróżnych myśli o meczu. Natomiast, kiedy już wpadasz do akwarium, rośnie adrenalina i masz poczucie wpływu na wydarzenia boiskowe, stres znika i jesteś skoncentrowany wyłącznie na zadaniu.

Ale gdy siedzisz na ławce, tracisz poczucie sprawczości i wiesz, że nie masz wpływu na to, co się stanie w najbliższych 90 minutach, stresujesz się więc dwa razy mocniej. Przeżywasz zdecydowanie negatywne, wręcz niezdrowe emocje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jerzy Dudek: Liverpool wciąż będzie głodny sukcesów. Nie jest nasycony długo oczekiwanym mistrzostwem Anglii [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto