Katarzyna Wójcika spisała się wczoraj bardzo dobrze w wyścigu na 1500 m. zajmując. Po dziesiątym miejscu na 3000 m i ósmym na 1000 m, to kolejny dobry wynik polskiej panczenistki na igrzyskach w Turynie. Wójcicka stwierdziła wczoraj, że nie kalkulowała, bo na tym dystansie nie można tego robić. - Na 1500 m trzeba jechać mocno od początku, ale jednocześnie umieć rozłożyć siły, żeby nie zabrakło ich na ostatnie kółko - stwierdziła Polka. Wójcicka trafiła z formą idealnie.
Potwierdzeniem tej tezy niech będzie fakt, że dopiero drugi raz udało się jej zejść na dystansie 1500 m poniżej dwóch minut. Tym razem uzyskała czas 1.59,96. Wójcicka cieszyła się, że udało się jej wyprzedzić kilka wyżej notowanych zawodniczek. - Myślę, że przede mną powinna być przede wszystkim Holenderka Marianne Timmer, która tu wywalczyła złoto na 1000 metrów i broniła tytułu na 1500 metrów. Ona na pewno nie liczyła, że będzie ją w stanie wyprzedzić jakaś dziewczyna z Polski. Wójcicka cieszyła się zatem z jedenastego miejsca, a w walce o medale najwięcej powodów do radości miały Kanadyjki. Rywalizacja na 1500 m zakończyła się bowiem podwójnym triumfem reprezentantek tego kraju. Złoto przypadło w udziale Cindy Klassen, która była lepsza o prawie półtorej sekundy od swojej rodaczki, Kristiny Groves. Trzecie miejsce przypadło w udziale m;odej Holenderce Ireen Wust.
Milik już po operacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?