MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jaroszka nie na pokaz

EWA KOZAKIEWICZ
Wegetarianizm stał się modny i w pewnych kręgach ostentacyjne niejedzenie mięsa w restauracji należy do dobrego tonu. Spotkałam się z tym już nieraz. W domu ci sami ludzie posilają się szynką, a w lodówce mają steki - ...

Wegetarianizm stał się modny i w pewnych kręgach ostentacyjne niejedzenie mięsa w restauracji należy do dobrego tonu. Spotkałam się z tym już nieraz. W domu ci sami ludzie posilają się szynką, a w lodówce mają steki - opowiadała Izabela Sowa, wegetarianka prawdziwa. Nie ortodoksyjna.

Bez stereotypów
- Mięsa nie jem, nabiał tak, ale raz w tygodniu - deklaruje autorka serii owocowej. W swoich książkach przemyca idee wegetariańskie, ale dyskretnie, bo nie lubi zadęcia. Najlepiej to widać w ostatnim zbiorze opowiadań, pt. "10 minut od centrum". - Jeden z tekstów napisałam pod wpływem sprawy sąsiada, który bił psa. Bardzo to przeżyłam - mówi pisarka. Wegetarianizm to nie tylko zmiana nawyku żywieniowego, ale efekt pewnych przemyśleń, osobistego rozwoju, pewne powołanie - twierdzi Izabela Sowa. Z drugiej strony, zmiana sposobu żywienia wiąże się też z tzw. przyczepianiem łatki. - "Piszący wegetarianin" - na to hasło ci, którzy boją się inności, zaczną moją twórczość postrzegać tylko przez pryzmat odmiennej diety - tłumaczyła Sowa. - Ja się nie boję i przyznaję się jeszcze do bycia feministką. Podczas spotkania pod przewrotnym tytułem "Skazani na korzonki" pisarka rozważała kwestię stereotypów. - Wszyscy im ulegamy, także wegetarianie, którzy chcą tolerancji, a często nie są otwarci na racje innych ludzi. W książkach Sowy, psycholożki z zawodu, oprócz ludzi występują też zwierzęta: konie, psy, koty. Ich losy przeplatają się i łączą. Tak będzie w powstającej właśnie powieści, którą autorka roboczo zatytułowała "Maseczka z owoców sezonowych". Pojawiają się w niej osoby i wątki znane już z poprzednich książek. Wegetarianin Bolek z "Zielonego jabłuszka" i mama Ani Kropelki. - Bohaterką "Maseczki z owoców sezonowych" jest 64-letnia Emilia, wdowa, która nie jest nastawiona na żadne zmiany w swoim życiu, dopóki nie znajdzie w szufladzie po mężu pewnego tajemniczego przedmiotu - opowiada pisarka. - Ta książka to efekt mojego kilkumiesięcznego pobytu w Stalowej Woli u rodziców, którzy są już na emeryturze. Bohaterka jest nieco starsza od mojej mamy, a rytm życia jej miasteczka przypomina senność mojego rodzinnego miasta. Jak zwykle, w powieści znajdzie się miejsce na ludzkie perypetie, uczucia, emocje. - Lęk przed przemijaniem, poszukiwanie swego miejsca w życiu i w świecie - opowiada Sowa. Ona sama wie, jakie ma słabe strony. Nie zależy jej na sławie, ale też przyznaje: - Nie umiem "się sprzedać", to kwestia tremy. Dlatego nie lubi występować w telewizji, bo tam nie może machać rękami. Słabości te przełamuje, kiedy ktoś proponuje rozmowę o wegetarianizmie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek. Zdobywca Oscara miał 71 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto