Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Filipiak w szpitalu, Cracovia w nowej rzeczywistości. Wiceprezes Stefan Majewski: Na razie funkcjonujemy tak, jak do tej pory

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Stefan Majewski (wiceprezes i dyrektor sportowy Cracovii)
Stefan Majewski (wiceprezes i dyrektor sportowy Cracovii) Sylwia Dabrowa
Stefan Majewski jest wiceprezesem zarządu MKS Cracovia SSA i dyrektorem sportowym klubu. Rozmawiamy z nim o nowej sytuacji, jaka zaistniała pod nieobecność prezesa Janusza Filipiaka.

Czy w związku z ostatnimi bardzo niepokojącymi wydarzeniami związanymi ze stanem zdrowia prezesa Cracovii prof. Janusza Filipiaka i jego pobytem w szpitalu przybyło panu obowiązków?
W strukturach dotyczących piłki nożnej na razie się nic nie zmieniło. Nie zastanawiałem się nad tym, czy przybędzie mi obowiązków.

Sytuacja jest trudna. Zarząd klubu składa się z dwóch osób – prezesa i pana.
Tak jest, ale trzeba poczekać na to, jaka sytuacja się stworzy. Dzisiaj mówienie o tym, co ja sądzę nie ma sensu.

Nie chodzi o pański sąd, tylko wiadomo, że jest trochę spraw, którymi zajmuje się na co dzień pan, a innymi prezes Filipiak. Czy w związku z tym jest dla pana inna sytuacja?
Nie ma takich spraw w tej chwili, które by potrzebowały zgody pana profesora. Funkcjonujemy tak, jak funkcjonowaliśmy. A gdy pojawią się takie sprawy, to wtedy się zastanowimy, a myślę, że w ciągu krótkiego czasu to się wszystko wyjaśni.

A jest koncepcja, by ktoś jeszcze dołączył do zarządu klubu?
Na ten temat nie było na razie żadnej rozmowy.

Pan się zajmuje sprawami tylko czysto sportowymi?
Tak.

Przejdźmy do sportu. Za nami dziesięć kolejek ekstraklasy z tym że Cracovia zagrała o jeden mecz mniej. Jak pan ocenia postawę zespołu, 8. miejsce w tabeli? Jest pan zadowolony?
Mieliśmy trochę kłopotów z kontuzjami, ale dwa ostatnie dwa mecze wskazują na to, że powoli wchodzimy na drogę, którą chcieliśmy iść.

Jak pan przyjął wybór Michała Probierza na selekcjonera reprezentacji Polski? Spodziewał się pan takiego rozstrzygnięcia?
Spodziewałem się, bo na pewno bardzo ważnym elementem jest to, że to jest Polak. Sprowadzaliśmy trenerów z zagranicy, którzy mieli nie wiadomo co zrobić, a okazywało się, że to były niewypały. Znam bardzo dobrze Michała i sądzę, że sobie poradzi.

Liczy pan po cichu na powołanie dla Michała Rakoczego?
Myślę, że selekcjoner będzie miał największe rozeznanie, bo to był jego zawodnik, zna jego możliwości. To będzie jego decyzja.

Wiadomo, ale czy Rakoczemu uda się dostać do kadry?
Uda się, bo to jest chłopak, który ma ogromny talent. Mam nadzieję, że będzie się dalej rozwijał i wkrótce nie tylko Cracovia, ale i reprezentacja będzie z niego zadowolona.

Ale ma pan jakieś przecieki odnośnie powołania na najbliższe zgrupowanie?
Nie mam.

Trudno nie zapytać o najstarszych juniorów, którym się słabo wiedzie. Wprawdzie wygrali ostatni mecz, ale początek sezonu mają trudny.
Wchodzimy w taki etap, że miejmy nadzieję, że ten ostatni mecz to jest dobry początek i zespół będzie grał coraz lepiej.

Wyróżnia się w zespole Szymon Doba, nie tak dawno sprowadzony do was.
Miał trochę kontuzji, w tej chwili gra cały czas i gra bardzo dobrze.

Jest grono chłopaków, którzy skończyli wiek juniora i są w kadrze pierwszego zespołu, ale nie mieli jeszcze okazji zagrać w nim. Nie ma drugiego zespołu i w związku z tym jest chyba duży problem, że oni w młodym wieku nie mogą grać, tylko trenują.
Wszyscy trenują i trener wybiera. Jeśli dany zawodnik jest w dobrej formie to ma szansę wyjechać na mecz z pierwszą drużyną. To powinna być ogromna motywacja i mobilizacja dla zawodników, że trzeba się wykazać, by się załapać do I zespołu.

Myślicie o przywróceniu drugiego zespołu, który był potrzebny?
Na razie nie myślimy o tym.

Zimowe okienko transferowe niby daleko, ale zarazem blisko. Myśli pan już o nim?
Głowę mam czym innym zajętą, bo mamy bardzo trudną sytuację z profesorem. Nie wybiegam wprzód.

Rakoczy to łakomy „kąsek” na rynku transferowym. Czy były teraz jakieś zapytania o niego?
Na razie nie. Mamy nadzieję, że ten chłopak jeszcze nam pomoże. To będzie najlepsza droga jego rozwoju jeżeli będzie nadal grał u nas. Na razie ma miejsce w podstawowej jedenastce i mam nadzieję, że tak będzie przez cały czas. Gdyby do tego dołożył występy w reprezentacji, to jego wartość tylko wzrośnie.

A jeśli chodzi o Jakuba Myszora – jego rówieśnika – to co pan o nim sądzi? Zapowiadał się też dobrze i nagle jego kariera przyhamowała. Mówiło się o jego odejściu do innego klubu.
Jego kłopoty były spowodowane tym, że prawie cały czas był kontuzjowany.

Trener Jacek Zieliński stwierdził, że była śmieszna oferta transferowa Rakowa za niego.
Ta oferta była nawet bardzo śmieszna.

Liczy pan na to, że Myszor przedłuży kontrakt z wami i zwiąże się na dłużej z Cracovią?
Wszystko będzie od niego zależało.

Jaka jest temperatura rozmów?
Nie chodzi o rozmowy. Chodzi o jego grę, o zachowanie. Na podstawie tego będziemy oceniać.

Ale czy rozmowy idą w dobrym kierunku, czy piłkarz chce przedłużyć kontrakt, czy wy chcecie?
On musi się pokazać. Nie możemy oceniać teraz zawodnika, który siedzi na ławce.

A jak pokaże się?
To wtedy podejmiemy decyzję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Janusz Filipiak w szpitalu, Cracovia w nowej rzeczywistości. Wiceprezes Stefan Majewski: Na razie funkcjonujemy tak, jak do tej pory - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto