Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Filipiak: musimy się znacząco wzmocnić

Jacek Żukowski
Prezes Janusz Filipiak zastanawia się, komu powierzyć misję prowadzenia Cracovii  w ekstraklasie
Prezes Janusz Filipiak zastanawia się, komu powierzyć misję prowadzenia Cracovii w ekstraklasie Andrzej Banaś
- Musimy się znacząco wzmocnić, są środki na transfery - mówi Janusz Filipiak, właściciel i prezes Cracovii.

Cracovia w ekstraklasie!

Cracovia odniosła w sobotę sukces - po roku banicji w I lidze wróciła do ekstraklasy. Czy ten wynik był spodziewany?
- Wszystko było możliwe, była wiara, chęć także i wszystko skończyło się dla nas dobrze.

Gdzie zastała Pana wiadomość o powrocie drużyny do grona najlepszych zespołów w kraju?
- Wróciłem z Kiszyniowa z meczu reprezentacji, a teraz jadę do Budapesztu, dlatego mecz oglądałem w telewizji u siebie w domu w Krakowie.

Cel został osiągnięty, więc teraz nasuwa się pytanie - co dalej?
- To jest najlepsze pytanie. Słyszę rozmaite opinie kibiców, również tych, którzy domagali się głowy trenera... Teraz jest radość po awansie i nie ma co wracać do przeszłości, do tego, co było w minionym sezonie. Musimy myśleć o tym, żeby jak najlepiej przygotować się do rundy jesiennej, w której czeka nas aż 21 kolejek - 15 jesiennych i 6 awansem z wiosny. Musimy się więc mądrze i znacząco wzmocnić. Prosiłbym, by to zaznaczyć - mamy tego absolutną świadomość. Jest wola, by tak się stało, są na to środki. To aktywa, natomiast po stronie pasywów widzę to, że mamy bardzo mało czasu na pracę - liga ruszy bowiem już 19 lipca.

Z Pańskiej wypowiedzi nie wynika jednak, czy trenerem nadal będzie Wojciech Stawowy. Zatem zostaje na swoim stanowisku czy nie?
- Powtarzam, nie ma sensu ocenianie tego, co było. Teraz trzeba zająć się tym, jak drużyna zostanie przygotowana do nowych rozgrywek. Chcę zapewnić jeszcze raz, że z mojej strony jest wola i środki finansowe na transfery. Trener Stawowy latem zeszłego roku i zimą miał możliwości, by wzmocnić zespół. Wziął za to pełną odpowiedzialność i nie skończyło się to dobrze. Będę dzwonił do trenera i dam mu tydzień-dwa na przygotowanie własnej propozycji, jak chce wzmocnić zespół. Jakich widzi piłkarzy w zespole, jak widzi sztab szkoleniowy, do którego mam zastrzeżenia po tym sezonie. Muszę dostać listę, kogo konkretnie proponuje trener i na jakie pozycje. Będziemy się też konsultować z innymi osobami. I na bazie tej listy, którą przedstawi trener Stawowy, będziemy podejmować decyzje. Kibice już mówią, że tą drużyną nie pogramy w ekstraklasie. Chcę jednak zaznaczyć, że zostanie każdy z podstawowych zawodników.

Jaką Pan widzi rolę dla dyrektora sportowego Cracovii Piotra Burlikowskiego?
- Piotr Burlikowski już pracuje. W tym miesiącu miną dwa miesiące, odkąd jest u nas. Już przekazał własne propozycje wzmocnień. Odpowiedzialność będą mieli obaj panowie - on i trener Stawowy. Jeśli chodzi o lato zeszłego roku i zimowe "okno transferowe", to trener Stawowy dokonał tych transferów, których chciał, a nie tych, które mu były proponowane. Biorę odpowiedzialność za to, co robię, więc muszę działać. Prawda jest taka, że zimowe ruchy transferowe forsował trener wbrew mojej opinii i członków zarządu.

Z tego wynika, że dalsza praca trenera Wojciecha Stawowego jest uzależniona od listy zawodników i pomysłów na zespół, które Panu przedstawi?
- Czekam na propozycje ze strony trenera. Chcę zobaczyć, jaki ma plan wzmocnień. Jeszcze raz powtórzę, z dużym naciskiem - zespół potrzebuje sensownych transferów.

Stworzenie listy życzeń transferowych nie powinno nastręczać wielkiego problemu, ale zapewne interesuje Pana tylko ta złożona z zawodników, których Cracovia może realnie pozyskać.
- Tylko o takich mówimy.

Czy można powiedzieć, że trener Stawowy będzie miał pierwszeństwo w przedstawieniu swoich kandydatów?
- Jest obciążony tymi transferami z lata i zimy. Nie przekreślam jego szans. Jeśli zwróci się z realną propozycją, to będziemy ją rozpatrywać.

A jeśli okaże się nierealna do zrealizowania, to dopiero wtedy rozpoczną się poszukiwania innego szkoleniowca?

- Równolegle rozważamy też inne warianty. Ale to jest na razie mgliste. Nie jest tak, że mamy jakiegoś kandydata. Nie było takiego myślenia, końcówka sezonu była trudna. Szanse były rozmyte, trudno było z kimś rozmawiać konkretnie. Nie ma takiej sytuacji, że jest jakiś lider.

Na światło dzienne w kontekście pracy w Cracovii wypłynęło nazwisko Piotra Stokowca, trenera Polonii Warszawa. Czy to tylko plotka?

- Będziemy to wszystko analizować, pojawiają się różne nazwiska...

Do kiedy daje Pan czas trenerowi Stawowemu na przedstawienie propozycji?

- Nie ja daję, tylko terminarz. 14 lipca będzie pierwszy mecz Pucharu Polski, 19 lipca liga, nie możemy się "bujać". Nic nie jest jeszcze zdecydowane, moim obowiązkiem jest dbanie o to, byśmy byli przygotowani.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto