Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jan Pieszczachowicz w Salonie Literackim

Maria ZIEMIANIN
Jan Pieszczachowicz (z lewej) i prowadzący Salon Jan Poprawa.
Fot. Maria ZIEMIANIN
Jan Pieszczachowicz (z lewej) i prowadzący Salon Jan Poprawa. Fot. Maria ZIEMIANIN
Salon literacki Jana Poprawy zainaugurował w Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką 6 sezon działalności. Tym razem jako gość honorowy zaprezentował się znany krytyk literacki, autor wydanej właśnie obszernej książki ,Smutek ...

Salon literacki Jana Poprawy zainaugurował w Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką 6 sezon działalności. Tym razem jako gość honorowy zaprezentował się znany krytyk literacki, autor wydanej właśnie obszernej książki ,Smutek międzyepoki".

- Janek debiutował książką w 1988 r., w wieku blisko 50 lat. Przez wiele lat robił wszystko, aby żadnej książki nie wydać, choć dużo pisał i publikował na łamach prasy. Tak to trwało przez blisko 30 lat, kiedy zakładał pisma, był wicedyrektorem wydawnictwa, współzakładał ,Studenta", prezesował Związkowi Literatów, tworzył ,Pismo". Był z serca i przekonania działaczem kultury, przyczyniając się do wielu ważnych poczynań na tym polu i robiąc wiele dobrego dla ludzi - mówił Tadeusz Nyczek, wieloletni kolega i współpracownik bohatera wieczoru.

Jan Pieszczachowicz nigdy nie był krytykiem hałaśliwym. Pisał wiele. Eseje, recenzje, polemiki, szkice literackie. Jego sądy były wyważone, nieagresywne, umiarkowane. Nie obliczane na efekt i wyrabianie nazwiska. Starał się być krytykiem środka.

- Te teksty zapadały w pamięć, ale czekało się na książkę. Bo krytyk określa się przez książkę. Życie wyszło mu na przeciw, pozbawiając go wszystkich dotychczasowych funkcji i wyrzucając na margines działalności społecznej - tak Tadeusz Nyczek komentuje wydarzenia z i po okresie stanu wojennego.

W efekcie Jan Pieszczachowicz przeczytał ponowie to, co publikował w prasie i, komponując teksty na nowo, uzupełniając i uaktualniając, w ciągu 10 lat wydał 6 książek.

,Nie ukrywam, że na kształt tego zbioru, który powstawał w ciągu wielu lat, miała wpływ również przekora. W czasie kiedy niemało krytyków i historyków literatury wydało wyroki - jawne lub milczące - które skazują na przedawnienie niemal całą twórczość literacką, powstałą przed 1989 r., pragnę bodaj wybiórczo przypomnieć, że ona jednak istniała" - mówi autor o swej ostatniej książce. Zgodnie z tą deklaracją Pieszczachowicz chce widzieć literaturę jako ciągłość, nie uznaje dzielenia jej ze względu na polityczne przełomy i poglądy. Przywołuje nazwiska i dzieła wybitne, jak i mniej znane, jeśli ukazują znamienne tendencje pisarskie. Uznaje potrzebę reinterpretacji przeszłości i oceniania jej na nowo, jednakże nie w oparciu o polityczną i ideologiczną koniunkturę. Aby w miejsce fabrykowanych przez PRL białych plam nie pojawiły się pola niczyje.

Licznie zgromadzona publiczność wysłuchała ciekawych anegdot z PRL-rodem, opowiadanych ze swadą przez bohatera wieczoru, który m.in. odczytał wpisany do sztambucha jego córki Dorotki, dziś już mężatki, wierszyk autorstwa Wisławy Szymborskiej.

Jak zwykle na Salonie zaprezentowali się uczniowie Liceum Muzycznego - tym razem Alicja Śmietana, Agnieszka Reiner i Adam Dobrowolski.

Jan Pieszczachowicz urodził się w 1940 r. Absolwent filologii polskiej UJ. Krytyk, historyk literatury i publicysta. Współzałożyciel i redaktor naczelny czasopisma ,Student" a także miesięcznika literackiego ,Pismo". Członek zespołów redakcyjnych kwartalnika ,Kraków", ,Przekroju" i ,Literatury". W latach 1976-83 prezes krakowskiego Oddziału ZLP. Autor wielu publikacji prasowych, pierwszą książkę - ,Na widnokręgu historii" - wydał w 1988 r. Kolejno ukazały się: ,Pegaz na rozdrożu" (1991 r.), ,Walka z niebytem" (1992 r.), ,Koniec wieku" (1994 r.), ,Wygnaniec w labiryncie XX wieku" (1994 r.). Laureat Nagrody im. K. Wyki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto