Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jako dziecko bał się wind. Dziś Piotr bez strachu naprawia najstarsze krakowskie dźwigi [ZDJĘCIA]

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Na terenie Starego Miasta windy najczęściej były montowane w latach 30. XX wieku. W naszym mieście jest ich ponad 100. Dziś mało kto potrafi je serwisować, bo współczesne dźwigi to zupełnie inne konstrukcje, w których ważną rolę odgrywa elektronika. - Stare windy są inne, pamiętają czas kiedy świat wyglądał zupełnie inaczej. Te urządzenia mają dusze - mówi Piotr Wywiał, który od 17 lat zajmuje się konserwacją zabytkowych wind w Krakowie.

FLESZ - Rząd przyspiesza luzowanie obostrzeń

Piotr od dziecka zawsze wybierał schody.

- Nie lubiłem jeździć windą, bo miałem wrażenie, ze się urwie. Podobnie miałem z mostami, bałem się, że się rozlecą jak będę po nich przechodził - mówi konserwator wind.

Strach odszedł, a praca zaczęła wciągać

Dziadek Piotra był jednak właścicielem firmy serwisującej windy i w pewnym momencie przyszedł czas na wciągnięcie wnuka w rodzinny interes.

- Po prostu pewnego dnia wziął mnie ze sobą. Kazał wejść na dach windy i zacząłem się przyglądać, jak wygląda praca przy konserwacji dźwigów. Strach momentalnie odszedł, a praca zaczęła mnie wciągać - przyznaje 36-latek.

Piotr przyznaje, że zabytkowe windy są prawdziwymi arcydziełami. W niektórych są jeszcze ślady po ławeczkach, które można było rozłożyć i siąść na nich podczas jazdy. Do tego dochodzi charakterystyczne skrzypienie, które ma swój urok. Klamki, lustra, progi - to wszystko tworzyło niepowtarzalny klimat dawnych dźwigów.

Zgodnie z sugestiami właścicieli budynków

Konserwator podkreśla, że w przeciwieństwie do współczesnych wind dawniej budowało się takie urządzenia pod konkretne kamienice.

Producentów starych wind używanych w Krakowie było dwóch: Sowitsch i Wertheim. Były one dedykowane konkretnym kamienicom, zgodnie z sugestiami właścicieli budynków.

Jedna z takich wind znajduje się przy ul. Józefa Sarego. Na samej górze jest pomieszczenie, w którym znajduje się mechanizm wprawiający maszynę w ruch. Po jednej stronie jest współczesna skrzynka pełna kabli, a obok przedwojenny, żeliwny mechanizm, który ciągnie windę do góry i opuszcza.

Częściej narzekają, rzadziej dziękują

Piotr przyznaje, że w jego pracy rzadko trafiają się podziękowania za naprawienie usterek.
- Częściej słyszę, że winda znowu się zacięła i dlaczego tyle trzeba czekać na naprawę. Choć zdarzają się też podziękowania. Taka to już jest praca - mówi Piotr Wywiał.

Piotr założył swój własny kanał youtubowy "Krakowskie windy", na którym zamieszcza filmiki pokazujące naprawy najbardziej klasycznych usterek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jako dziecko bał się wind. Dziś Piotr bez strachu naprawia najstarsze krakowskie dźwigi [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto