Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jakie Planty za 50 lat? Jest pomysł pomnika Pawła Adamowicza

Redakcja
Planty to symbol i wizytówka Krakowa już od blisko 200 lat. Powinny pozostać bez zmian, czy rozwijać się w jakimś kierunku?
Planty to symbol i wizytówka Krakowa już od blisko 200 lat. Powinny pozostać bez zmian, czy rozwijać się w jakimś kierunku? Aneta Zurek / Polska Press
Nowe ogrody, plantowy, więcej zwierząt, kolejne place zabaw, ale i pomnik prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. To kilka pomysłów dla Plant, które pojawiają się w dyskusji nad przyszłością tego zabytkowego parku w centrum Krakowa.

Jak będą wyglądały Planty Krakowskie za 20, 50 lat? Jedni optują za tym, aby ten wyjątkowy obszar w centrum Krakowa pozostawić bez zmian. Inni proponują różne rozwiązania, na przykład tabliczki z nazwami gatunków roślin i drzew, nowego ogrody, więcej zwierząt, specjalnego ogrodnika - plantowego czy pomnik prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Pomysłów, lepszych lub gorszych, nie można jednak zrealizować bez zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków. A jak trudno coś zrealizować na Plantach, pokazały kilkumiesięczne dyskusje w sprawie dwóch placów zabaw, na które ostatecznie zgodził się poprzedni konserwator Jan Janczykowski. Teraz nowym konserwatorem jest Monika Bogdanowska. Wiele osób pokłada w niej duże nadzieje, co do kierunków rozwoju i zmiany miasta.

Dyskusja w MCK

Na początku tygodnia w Międzynarodowym Centrum Kultury na Rynku Głównym odbyła się debata o przyszłości Plant. Punktem wyjścia było wydanie pod koniec zeszłego roku albumu Planty Krakowskie. Wzięli w niej udział współautorzy publikacji z dr. Andrzejem Nowakowskim na czele, głównym autorem albumu oraz dyrektorem wydawnictwa Universitas. Debacie przysłuchiwał się także prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.

Jakie pomysły i rozwiązania zaproponowali rozmówcy? Były rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Franciszek Ziejka chciałby zaprosić do Krakowa specjalistów z innych krajów, którzy pomogliby stworzyć na Plantach ogrody angielskie, francuskie czy japońskie. - Byłby to wielki element edukacyjny dla młodych pokoleń. Żeby mogły sobie pooglądać, jak wygląda ogród angielski czy francuski, jaka jest zieleń innego typu. Mamy co prawda osiem ogrodów na Plantach, ale tylko specjaliści wiedzą, gdzie są ich granice - zaznaczył prof. Ziejka.

Pomnik prezydenta Gdańska?

Dr hab. Bogusław Krasnowolski, wykładowca teorii konserwacji zabytków w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, chciałby natomiast, aby Planty trwały w stanie takim jak dzisiaj. Zwrócił przy tym uwagę, że największym zagrożeniem dla Plant jest choroba kasztanowców, a drzewa te są „podstawowym tworzywem struktury biologicznej Plant”. Dr Krasnowolski postuluje z kolei, aby na Plantach stanął pomnik tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

- Dr Nowakowski spotkał się z prezydentem Gdańska i ten przyznał, że bardzo lubi Planty Krakowskie. Dr. Nowakowski zaprosił go więc na spacer po nich, ale tragiczna śmierć uniemożliwiła mu przyjazd. W ten sposób warto go więc upamiętnić - mówi nam Krasnowolski.

Dr Agata Zachariasz (Instytut Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej) podkreślała, że Planty potrzebują stałej pielęgnacji, a dopuszczalne zmiany to dodatkowe nasadzenia, takie jak rabaty czy siewniki. Andrzej Nowakowski przypomniał z kolei postulat powołania ogrodnika Plant, tzw. plantowego. Z kolei dr Katarzyna Fabijanowska (Instytut Architektury Krajobrazu PK) dodawała, że nie możemy trwać przy gatunkach, które były sadzone historycznie. - Mamy drzewa, które dają olbrzymi cień, ale pod nimi nic nie rośnie. Gdyby całe Planty tak wyglądały, to nie wiem, czy byłyby chętnie odwiedzane - podkreślała.

Tabliczki z nazwami gatunków

Inny pomysł, który pojawił się w dyskusji to tabliczki z nazwami drzew czy kwiatów. Prof. Ziejka apelował do Jacka Majchrowskiego (prezydent w pewnym momencie debatę opuścił po angielsku, nie zabierając głosu), aby ten zapisał sobie postulat tabliczek informacyjnych, „żeby dzieci mogły się nauczyć wokół jakich drzew chodzą”. Dodał także, że warto rozważyć sprowadzenie na Planty jakichś zwierząt, np. zajęcy czy wiewiórek. Andrzej Nowakowski odparł, że jak na razie, na Plantach mamy dużo szczurów.

Mikołaj Kornecki, były przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa chciałby, aby Planty za 50 lat były takie jak dzisiaj. Widziałby tam jeszcze dwa dodatkowe place zabaw i ogródki kawiarniane.

ZZM liczy na powiew świeżości

Wszystkie powyższe pomysły w zarodku zagasił Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. Wszystko przez to, że na jakiekolwiek działania na Plantach musi zgodzić się wojewódzki konserwator zabytków. Planty są bowiem zabytkiem. - Mówimy o przyszłości muzeum, o czymś, co jest pozbawione świeżości. Planty naszych marzeń nie zostaną zrealizowane, chyba że coś się zmieni w ich postrzeganiu w gabinecie zajmowanym teraz przez panią Monikę Bogdanowską - zaznaczył Kempf. Jak jednak podkreśla, pokłada duże nadzieje w nowej konserwator zabytków.

Zdaniem dyrektora ZZM żeby myśleć o wymianie drzew na Plantach, nie tylko przy okazji burz, potrzeba odważnej rewitalizacji. - Takiej, jaką wykonaliśmy z miejskim konserwatorem w parku Krakowskim. Jest tam plac zabaw, nowoczesny ogród ale i wspaniały starodrzew. Planty noga mieć wspaniałych ogrodników, ale musimy im pozwolić pracować. Teraz nie ma miejsca na fantazje na Plantach, tylko na konserwacje tego, co piękne. Ale np. trawniki nie będą piękniejsze, bo potrzebują słońca - mówi Kempf.

Co na to konserwator zabytków?

Do większości wymienionych w tekście pomysłów sceptycznie podchodzi nowa wojewódzka konserwator zabytków Monika Bogdanowska. - Planty to zabytkowy park miejski i musimy to uszanować. Powinny być jak najbardziej reprezentatywne - podkreśla Bogdanowska. Najbardziej podoba jej się pomysł plantowych, którzy jej zdaniem mogliby jeździć na koniach. Monika Bogdanowska poza tym postuluje odtworzenie dawnych murów miejskich na Plantach oraz renowację nawierzchni alejek.

- Nowe nasadzenia powinny z kolei być realizowane zgodnie z projektem rewitalizacji z lat 90. Absolutnie natomiast wykluczam likwidację barierek na Plantach - mówi Bogdanowska. Co według konserwator jest największym problemem Plant? - W ostatnich latach stały się głównie ciągiem komunikacyjnym. Od Wawelu do Dworca powinien być wyłączony ruch rowerowy ze względu na komfort pieszych i ochronę zieleni -zaznacza konserwator. Z powodu natężenia ruchu, Monika Bogdanowska nie popiera też pomysłu wprowadzenia nowych zwierząt.

Nowy ogród przy Planatch?

Podwórko za budynkiem przy pl. Świętego Ducha 3, otoczone murem od strony ul. św. Marka i Świętego Krzyża, zamieni się w ogród. Co najważniejsze - ma to być miejsce urządzone zgodnie z potrzebami mieszkańców śródmieścia i dostępne dla wszystkich. To kolejny teren w ścisłym centrum, w obrębie Plant, gdzie dzieci znajdą elementy zabawowe dla siebie. Takie obietnice w styczniu zeszłego roku składał Zarząd Zieleni Miejskiej. Do tej pory nie udało się ich zrealizować.

- Sprawa trochę ugrzęzła z powodu zawirowania z rotacjami na stanowisku wojewódzkiego konserwatora zabytków - uważa Piotr Kempf, dyrektor ZZM. Pierwszym krokiem przed stworzeniem ogrodu jest rewitalizacja samego placu. - Jesteśmy na etapie rozmów z wojewódzkim konserwatorem zabytków, żeby uzgodnić, w którym kierunku idziemy. Czy w pierwszą koncepcję, czy druga, która trochę zieleń uszczupliła - zaznacza Piotr Kempf. Zapowiada, że jak tylko dojdzie do uzgodnień z Moniką Bogdanowską, ZZM od razu wystąpi o pozwolenie budowlane.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

WIDEO: Krótki wywiad: policja ekologiczna dzwoni i pyta „czy pan zrobił coś złego?”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jakie Planty za 50 lat? Jest pomysł pomnika Pawła Adamowicza - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto