Jak ZIKiT finansuje infrastrukturę rowerową

Rowerem po Krakowie: Serwis rowerowy MM Kraków

Wszyscy wiemy, że braki w infrastrukturze rowerowej Krakowa są duże, a jej stan niezadowalający. Dodatkowo sytuację pogorszył zeszłoroczny, rekordowo niski budżet na nowe inwestycje, w wysokości 500 tys zł. Jeśli spojrzymy na porównania z analizy "Czy Kraków może stać się miastem przyjaznym rowerom?", zamieszczonej w Barometrze Rozwoju Małopolski (nr 5(105)/2011), to okaże się, że wydatki na infrastrukturę rowerową np. w Gdańsku są prawie 38 razy większe, jeśli porównamy udział w budżecie na transport, lub 24 razy większe, jeśli porównamy udział w całym budżecie miasta. To druzgocący wynik, jednak nawet tych skromnych środków ZIKiT nie jest w stanie należycie wykorzystać.

Korespondencja

Zadałem sobie jednak pytanie: na co wydano wspomniane pół miliona złotych? ZIKiT w swoim piśmie (ZIKiT/S/0608/11/UK/2963) z dnia 19.01.2011 r. odpowiedział dosyć enigmatycznie: "kwota 500 tys. zł przyznana przez Radę Miasta Krakowa na 2010 r. została przyznana na utrzymanie obiektów kubaturowych i na ścieżki rowerowe razem."

Drążyłem temat dalej i zadałem pytanie: "Co oznacza zwrot ‘utrzymanie obiektów kubaturowych’ ?". ZIKiT odpisał (pismo ZIKiT/S/5461/11/UK/7585 z dnia 11.02.2011r.), że "zgodnie z załącznikiem do uchwały Nr XLVIII/594/08 Rady Miasta Krakowa z dnia 9 lipca 2008 r. stanowiącym Statut Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu § 3 punkt 2 ust.10 stanowi, że do zadań ZIKiT m.in. należy: zarządzanie elementami małej architektury, obiektami inżynierskimi, tunelami oraz obiektami kubaturowymi położonymi na terenach parków miejskich oraz innymi elementami i obiektami przekazanymi w zarząd ZIKiT na mocy zarządzenia Prezydenta Miasta Krakowa.
Oznacza to, że do ZIKiT należy utrzymanie, remonty, ochronna itp. powierzonych nam w zarząd obiektów kubaturowych takich jak: Ogród Doświadczeń przy Al. Pokoju, Dwór w Wadowie, Motel Krak oraz wiele innych.
Pragniemy zwrócić uwagę, że roczny koszt utrzymania, remontów, ochrony i innych kosztów z tym związanych to ok. 350 tysięcy złotych z przyznanego budżetu 500 tysięcy uchwalonego przez Radę Miasta Krakowa. Pozostała kwota 150 tysięcy złotych została spożytkowana na koncepcje i projekty ścieżek rowerowych w Krakowie."

70% budżetu rowerowego na cele nierowerowe Nie potrafię zrozumieć, co wspólnego z infrastrukturą rowerową może mieć Dwór w Wadowie czy Motel Krak? Rozumiem, że jakieś pieniądze na utrzymanie tych obiektów trzeba znaleźć, ale dlaczego odbywa się to kosztem akurat infrastruktury rowerowej, a de facto kosztem bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego?

Wystarczy proste dzielenie i wychodzi na to, że ZIKiT z tych marnych 500 tysięcy zł na infrastrukturę rowerową, 70% wydał na cele nie-rowerowe. Czy naprawdę nie było na co wydawać pieniędzy? Przecież mogli je przeznaczyć na:
- stojaki rowerowe, których notorycznie brak w całym Krakowie;
- dostosowanie wysokości krawężników na przejazdach rowerowych zgodnie z przepisami (przepisowy przedział wysokości to 0-1 cm), tak by wreszcie rowerzysta nie tracił zdrowia i nie uszkadzał sobie kręgosłupa przy korzystaniu z tej "bezpiecznej” infrastruktury rowerowej";
- więcej projektów infrastruktury rowerowej;
- poprawienie infrastruktury rowerowej tam, gdzie są jakieś niedoróbki, jak np. na ciągu wzdłuż ul. Meissnera, gdzie nie ma oznakowanych przejazdów rowerowych, a ZIKiT nie chce ich zrobić, tłumacząc się brakiem pieniędzy;
- uzupełnienie DDR przy Torze Kajakowym na Kolnej, gdzie między istniejącą DDR a kładką przez Wisłę, rowerzyści muszą jechać na przełaj po wydeptanej ścieżce;
- rozbudowę kolejnych stacji bezobsługowych wypożyczalni rowerów miejskich BikeOne. Tutaj też zawsze ze strony Magistratu pada argument braku pieniędzy.

Z czego więc wynika opisana polityka ZIKiT względem pieniędzy przeznaczonych na infrastrukturę rowerową? Zadałem to pytanie ZIKiT-owi. Czekam na odpowiedz...

Zobacz też:

• Pierwszeństwo pieszego [felieton dziennikarza obywatelskiego]
• List otwarty: "Poprawmy komunikację zbiorową"
• Co kandydaci na radnych dzielnicowych z Płaszowa i Złocienia myślą o swoich osiedlach?