Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Zieliński, trener Cracovii: Jestem dumny z chłopaków

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Jacek Zieliński (Cracovia)
Jacek Zieliński (Cracovia) Andrzej Banaś
Szkoleniowiec Cracovii Jacek Zieliński nakreślił nieco, jakie jego zespół miał założenia taktyczne na mecz z Rakowem.

Jacek Zieliński: - Wygraliśmy bardzo ważny i trudny mecz, to jest najważniejsze. Spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania i świadomie zagraliśmy tak, by pocierpieć, dać pole Rakowowi i dostać pole do tego, co lubimy. Jestem zadowolony i dumny z chłopaków, z ich mądrości. Bardzo cieszę się z gola Konoplanki z rzutu wolnego. Wykonał go po profesorsku. A także z dwóch goli Rakoczego, który potwierdził, że kto wie, czy nie jest najlepszym młodzieżowcem ligi. Powiedziałem chłopakom, że człowiek może być dumny z nich, gdy wygrywają 3:0 z zespołem, który był jedną nogą w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.
Szkoleniowiec odniósł się do ostatnich słabszych występów zespołu. - Zdiagnozowaliśmy problem i po części wiemy, co było jego przyczyną. Nie chciałem przed meczem szukać alibi, ale mieliśmy problem, bo krążył wirus, mieliśmy parę covidów wcześniej. Zrobiliśmy badania i wyszły one średnio. Baliśmy się tego meczu, ale miejmy nadzieję, że problemy są już za nami.

Trener opowiedział też, co stało się z Rodinem:
- Musiał zejść, ale nie dlatego, że dostał piłką w końcówce I połowy, ale dlatego, że 20 minut przed końcem I połowy miał problem z kostką, bo ktoś wszedł w niego nakładką i czuł się mało komfortowo. Wygląda to średnio, poczekamy na wyniki badań. Nie powiem teraz, że jestem olbrzymim optymistą, jeśli o niego chodzi.

Z kolei trener gości Marek Papszun miał skwaszoną minę, bo jeszcze nigdy jego zespół nie wygrał meczu ligowego z Cracovią.
- Był to dziwny mecz, wydawało się, że mamy go pod kontrolą, a jakiekolwiek zagrożenie kończyło się bramką. Ciężko się było z tego dźwignąć. Pierwsze 25 minut nie zapowiadało, że może się nam coś złego stać, a to była cisza przed burzą i... przegrywamy. Tak to wyszło, widać było po niektórych zawodnikach duże zmęczenie. Arsenić zagrał 14 meczów w ciągu 56 dni. Robili co mogli, ale to nie wystarczyło. To była bolesna porażka. Graliśmy teraz co dwa dni, nastąpiła kumulacja. Mecz mógł się inaczej potoczyć, mieliśmy swoje szanse, powinno się zakręcić koło remisu, ale szczęście było po stronie Cracovii.

„Pasy” nigdy jeszcze nie przegrały w lidze z Rakowem.
- Ktoś czary rzucił, że nie możemy wygrać w ekstraklasie, ale jest jeszcze rewanż – żyje nadzieją Papszun. - Te mecze nie są złe w naszym wykonaniu, by Cracovia zdecydowanie wygrywała, zdominowała nas. W tym meczu wykorzystała nasze błędy. Te mecze są takie, że ciągle jest niefart. Pamiętam jak kiedyś sędzia się pomylił i uznał Cracovii gola na 2:2 w ostatniej akcji. Dzisiaj nie mam pretensji do sędziowania. Coś takiego jest, że Cracovia nas mocno karci, raz tylko po drodze do finału Pucharu Polski wygraliśmy, mały feler przydarzył się rywalowi.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jacek Zieliński, trener Cracovii: Jestem dumny z chłopaków - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto