Jacek Zieliński, trener Cracovii: Ciszej nad tą trumną

- Mogę przeprosić kibiców za to co, musieli przeżywać podczas meczu – powiedział. - Inne były zamierzenia, marzenia, skończyło się inaczej. Im ciszej nad tą trumną, tym lepiej.

Nie pokusił się też o diagnozę „na gorąco” tego, co się stało.

- Stało się źle, to wiem, ale najgłupsze są diagnozy na gorąco po meczu – stwierdził. - Bezradność w ofensywie? Nie do końca się z tym zgodzę, oddaliśmy 14 strzałów i nic nie chciało wpaść. Pogoń była lepsza w każdym elemencie, takie mecze się zdarzają.

Musimy myśleć teraz o spotkaniach w Łęcznej i w Łodzi z ŁKS-em.

Dziwna była absencja w meczowej kadrze trójki piłkarzy.
Trener tak to tłumaczył: - Jakub Myszor nie załapał się do meczowej kadry, Jakub Jugas był chory, a Arttu Hoskonen doznał urazu pod koniec piątkowego treningu. Coś się mu w łydce odezwało, mogliśmy go nafaszerować, ale nie było sensu. Tak więc dwa ważne ogniwa defensywy nam wypadły. Jest mi przykro, że Kamila Glika wpuściliśmy „na konia”. Kiedyś jednak musiał być ten debiut. Nie mam do niego pretensji. Trafił na mecz, w którym nic nie szło. Co można więc oceniać? Nie będziemy laurek wystawiać... Kamil jest w trudnej sytuacji, bo nadrabia stracony czas. Nie grał od maja. Liczyliśmy na jego liderowanie, ale ewidentnie szybko nam się to posypało, straciliśmy dwie bramki i poszło, jak poszło. Czy on by zagrał, gdyby nie było chorób i kontuzji? Zagrałby, mieliśmy na to plan. Każda gra będzie dla niego ważna. Musimy to przemyśleć, by wytrzymał mecze co trzy dni, chodzi o to, by nie narazić go na kontuzję.

Jens Gustafsson, trener Pogoni Szczecin, był co oczywiste, w zupełnie innym nastroju: - Jest niewiele rzeczy, z których byłbym niezadowolony, jest wiele spraw, z których się cieszę, to był topowy nasz występ. Wyglądaliśmy jak Pogoń atakująca, tak jak chcemy w każdym pojedynku, podaniu, cała nasza gra wyglądała dobrze, każdy z zawodników wiele poświęcił, jestem bardzo dumny jeśli chodzi o zawodników Pogoni. Z Koroną musieliśmy wygrać i to się udało. Długo byliśmy w dołku, wychodzimy z niego, ale potrzebne są kolejne zwycięstwa, byśmy poczuli, że mamy to za sobą. Analizowaliśmy Cracovię, ale najważniejsze było to, jak my będziemy wyglądali. Kluczowe było to, jak wyglądaliśmy w defensywie. Defensywni pomocnicy zagrali na poziomie światowym, nie mieli ani jednego złego zagrania.