Jacek Majchrowski: zmienianie zasad jest nieuczciwe

FLESZ - Koronawirus. Puste kościoły i brak święconki

Widzi Pan jakąkolwiek możliwość przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10 maja, jakie jest Pana zdanie na ten temat?

Uważam, że rządzący zachowują się tak, jakby uważali, że przygotowanie wyborów ogranicza się jedynie do dnia głosowania. Po pierwsze trzeba zwrócić uwagę, że praktycznie nie ma możliwości prowadzenia kampanii wyborczej, a co za tym idzie kandydaci nie mają równych szans. Tutaj zdecydowanie uprzywilejowany jest urzędujący prezydent. W tej chwili dociera do nas coraz więcej sygnałów, że może być problem z kompletowaniem członków komisji wyborczych. Będziemy te wszystkie problemy przekazywać Państwowej Komisji Wyborczej.

Jakie jest Pana zdanie na temat ostatnich zmian, które pozwalają głosować części obywateli korespondencyjnie?

Przede wszystkim uważam, że nieuczciwe jest zmienianie zasad przed samymi wyborami, tym bardziej, że zewsząd słyszymy, by zawiesić spory i zjednoczyć się w obliczu zagrożenia. A tymczasem w praktyce silniejszy forsuje swoje rozwiązania wbrew protestom. Poza tym ze wstępnych wyliczeń wynika, że w Krakowie prawo do głosowania korespondencyjnego miałoby prawie 200 tysięcy osób plus osoby, które będą wtedy w kwarantannie. Nikt się nie przejmuje faktem, że to praktycznie nie do zorganizowania.

Jak Pan zarządza miastem w czasie pandemii - z domu, czy swojego gabinetu w magistracie?

Jestem codziennie w magistracie, bo tego wymagają moje obowiązki, ale spotkania ograniczyliśmy do niezbędnego minimum.

Proszę wymienić najważniejsze działania podjęte już przez miasto w ramach walki z pandemią koronawirusa?

Najważniejszy jest zdecydowanie program „Pauza”, który ma wspomóc krakowskich przedsiębiorców. Niebawem przedstawimy także podobny program dla instytucji kultury i organizacji pozarządowych działających w obszarze kultury „Kultura Odporna”.

Jakie działania są planowane w najbliższej przyszłości?

Nigdy nie mieliśmy do czynienia z podobnym zagrożeniem, dlatego wszyscy się uczymy i reagujemy na bieżąco.

W jaki sposób miasto planuje jeszcze pomóc szpitalom i pracownikom służby zdrowia?

O tym decydują dyrektorzy placówek, którzy najlepiej znają potrzeby. Jak do tej pory udaje nam się na bieżąco je zaspokajać.

Proszę oszacować obecne straty w budżecie miasta spowodowane pandemią?

Wstępnie szacuje się, że na samym PIT, CIT i podatku od czynności cywilnoprawnych miasto straci 300 mln zł. Do tego trzeba dodać inne utracone wpływy – z opłat za strefę płatnego parkowania, za wynajęcie terenu pod ogródki kawiarniane, umorzone czynsze, za bilety komunikacji miejskiej itd. Trzeba też pamiętać, że miasto ma dodatkowe zadania, wcześniej nie zaplanowane na taką skalę, jak choćby dezynfekowanie ulic. Nikt w tej chwili nie oszacuje strat, tym bardziej, że nie wiemy jak długo ta sytuacji potrwa.

Jak ocenia Pan zachowanie krakowian i dostosowywanie się przez nich do zaleceń związanych z bezpieczeństwem?

W tej chwili nie ma niczego ważniejszego niż stosowanie się do zaleceń służb sanitarnych. Wydaje mi się, że krakowianie są bardzo zdyscyplinowani i bardzo im za to dziękuję.

Jak miasto angażuje się w pomoc mieszkańcom, którzy nagle pozostali bez pracy i dochodów?

Nie trzeba tutaj wymyślać nowych narzędzi, bo przecież istnieją zasiłki czy szkolenia dla bezrobotnych. Problemem może być skala potrzeb. Dlatego tym bardziej musimy się teraz angażować w pomoc pracodawcom, bo nie ma w tej chwili ważniejszej sprawy niż ratowanie miejsc pracy.

O co apeluje Pan do krakowian?

Żeby wytrwali w takiej dyscyplinie jak długo będzie trzeba. Potem wspólnie zrobimy wszystko, by nasze życie wróciło do normalności.

Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Krakowskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.