Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Majchrowski kontra aktywista Jan Śpiewak. Jest prywatny akt oskarżenia. "Próba zamknięcia ust krytykom"

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Jacek Majchrowski skierował do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko Janowi Śpiewakowi
Jacek Majchrowski skierował do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko Janowi Śpiewakowi Archiwum
Prof. Jacek Majchrowski zarzuca warszawskiemu aktywiście Janowi Śpiewakowi publiczne znieważenie oraz pomówienie o nadużycie władzy. Chodzi konkretnie o film Śpiewaka, w którym przypomniał bulwersujące sytuacje i doniesienia dziennikarskie z minionych lat o Krakowie pod rządami Jacka Majchrowskiego, które m.in. szeroko opisywały "Gazeta Krakowska" oraz "Dziennik Polski". - Wydaje się, że przez tego typu pozwy próbuje zamykać usta krytykom jego prezydentury - komentuje działania prezydenta radny miejski PiS Michał Drewnicki.

FLESZ - Ile Polak musi pracować na iPhone’a?

od 16 lat

Jacek Majchrowski kontra Jan Śpiewak. Sprawa w sądzie

Adwokat profesora Jacka Majchrowskiego wniósł do krakowskiego sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko Janowi Śpiewakowi. Prezydent zarzuca warszawskiemu aktywiście pomówienie oraz publiczne znieważenie. Chodzi o film, którego autorem jest Śpiewak. Aktywista opublikował go w serwisie internetowym Youtube. W materiale przypomniał bulwersujące sytuacje i doniesienia dziennikarskie z minionych lat o Krakowie pod rządami Jacka Majchrowskiego, które m.in. szeroko opisywały "Gazeta Krakowska" oraz "Dziennik Polski". Prezydent stwierdził, że obejrzał film "z obrzydzeniem". Zapowiadał też, że jego prawnicy podejmą decyzje o ewentualnych krokach prawnych wobec Śpiewaka.

Jak mówi w rozmowie z nami Monika Chylaszek, rzeczniczka prasowa prezydenta Krakowa, w tej sprawie Jacek Majchrowski występuje jako osoba prywatna. Zapewnia, że miasto nie będzie pokrywać ewentualnych kosztów procesowych. Za jej pośrednictwem prezydent nie chciał przekazać, jakie są zarzuty pod adresem Śpiewaka. Prezydent odesłał do adwokata.

Potwierdził, iż Majchrowski występuje w sprawie jako osoba prywatna. - Faktycznie, działając imieniem pana profesora Jacka Majchrowskiego, wniosłem do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko panu Janowi Śpiewakowi. Pan profesor zarzuca oskarżonemu, iż został on przez niego pomówiony oraz znieważony przy pomocy środków masowego komunikowania w postaci serwisu internetowego YouTube - mówi adwokat Tomasz Wierzbicki.

Przypomnijmy, że w swoim niespełna 20-minutowym nagraniu Jan Śpiewak podsumowuje zdarzenia i sytuacje z Krakowa, które przez kolejne lata wywoływały kontrowersje. Przypomina m.in. urzędową karierę "niezatapialnego" Jana T., który mimo oskarżenia m.in. o mobbing oraz korupcję został wybrany dyrektorem nieistniejącego już dzisiaj Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

W materiale Śpiewak poruszył też temat - opisywanych przez nas - licznych nieprawidłowości przy wynajmie i sprzedaży gminnych lokali, których ujawnienie i postawienie zarzutów korupcyjnych urzędniczkom nie skończyło się ich zwolnieniem ani dymisją.

Dowiedzieliśmy się, co dokładnie prof. Majchrowski zarzuca aktywiście. Chodzi o publiczne znieważenie. Jan Śpiewak miał też pomówić Majchrowskiego o nadużycie władzy, korupcję, a także nepotyzm. Zdaniem adwokata oskarżyciela Śpiewak miał porównać Majchrowskiego do… lidera sycylijskiej mafii, czyli przestępcy, zabójcy i kierownika grupy przestępczej. Zacytujmy fragment materiału Śpiewaka, na którym adwokat oparł takie stwierdzenie:

"W Krakowie najważniejsza jest lojalność do szefa i jego układu. Wydaje się, że im człowiek jest mniej uczciwy, tym jest w stanie dalej zajść w strukturach krakowskiego ratusza. W Krakowie panuje nieprawdopodobne przyzwolenie na korupcję i utrzymywanie bliskich związków między biznesem a urzędnikami. Przyzwolenie płynie nie tylko od samego Majchrowskiego, ale również prokuratury, która m.in. ukręciła łeb sprawom związanym z krakowską mafią reprywatyzacyjną. Mimo zeznań świadka koronnego, który pogrążył mafię, nie pociągnięto do odpowiedzialności nikogo poza… nim samym". Adwokat prof. Majchrowskiego uznał to za zniesławienie.

W filmie aktywista poruszył też wątek pożaru miejskiego archiwum. "W Krakowie poszło z dymem oddane do użytku zaledwie dwa lata temu miejskie archiwum, a wraz z nim setki tysięcy cennych dokumentów. Dlaczego nie zadziałał system przeciwpożarowy? Czy było to podpalenie, czy jedynie nieszczęśliwy wypadek? Wiele wskazuje na to, że to pierwsze". Zdaniem adwokata Majchrowskiego, Śpiewak sugeruje w materiale, że przyczyną rzekomego podpalenia była chęć zatuszowania popełnianych przez magistrat przestępstw.

W publikacji na Youtube warszawski aktywista zamieścił również fragment filmu "Psy". Scena przedstawia funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy palą dokumenty i akta osobowe archiwum SB. Zdaniem adwokata to nic innego jak analogia do rzekomego spalenia albo zlecenia spalenia przez prezydenta miejskiego archiwum przy ulicy Na Załęczu. Prawnik zwraca uwagę, że film "Psy" jest kultowy, w kinach obejrzało go ok. 400 tys. widzów.

Śpiewak nie zgadza się z zarzutami, że przedstawił w swoim filmie Jacka Majchrowskiego jako przywódcę zorganizowanej grupy przestępczej. - Ponadto w akcie oskarżenia nie są podważane żadne fakty, zawarte w moim filmie. Są więc zgodne z prawdą i stanowią potężny akt oskarżenia wobec ekipy Majchrowskiego - komentuje w rozmowie z nami Śpiewak.

Zwraca uwagę, że adwokat prezydenta skupia się w akcie oskarżenia jedynie na wyrażanych przez niego opiniach. - Mam nadzieję, ze mieszkańcy Krakowa dowiedzą się dzięki procesowi więcej na temat ciemnej twarzy magistratu. Jacek Majchrowski tchórzliwie wybrał drogę karną, będziemy wnioskować, żeby proces był jawny, jeśli prezydent nie ma nic do ukrycia - mówi Śpiewak.

W maju komentował z kolei tak: - Oczywiście ja już przegrałem w Polsce parę spraw, w których druga strona nie była w stanie udowodnić zarzucanego mi kłamstwa, tak jak w przypadku znanej mecenas z Krakowa, gdzie sąd uczynił mnie przestępcą za po prostu stwierdzenie kilku faktów. Więc nie wykluczam, że Jacek Majchrowski również by mógł trafić na sędziów, którzy by mnie skazali za same fakty. Ale ja się absolutnie takiego procesu nie boję. Wręcz uważam, że byłby to ciekawy proces, w którym można by pokazać tło tych wszystkich spraw, które nagłośniłem i ukazać tę "cywilizację korupcji" (raczej antycywilizację), która panuje w krakowskim magistracie.

W akcie oskarżenia wskazane są konkretne czyny, o jakie Jacek Majchrowski oskarża Jana Śpiewaka. Chodzi m.in. o art. 212 kodeksu karnego, dotyczący zniesławienia, za które grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

O kierowanie aktu oskarżenia przeciwko Śpiewakowi pytamy miejskich radnych. Negatywnie do podejmowanych przez prezydenta kroków podchodzi radny PiS Michał Drewnicki. - Prezydent jest wyczulony na krytykę pod swoim adresem. Jeżeli krytykuje się urząd miasta, z reguły nie reaguje. Jeśli krytyka wymierzona jest w jego stronę, reaguje bardzo stanowczo, przeżywa to. Wydaje się, że przez tego typu pozwy próbuje zamykać usta krytykom jego prezydentury. Prezydent zamiast kierować do sądu akt oskarżenia, powinien odnieść się do zarzutów w debacie publicznej - komentuje radny Drewnicki.

Grzegorz Stawowy z PO nie chce jednoznacznie oceniać tej konkretnej sytuacji, bo ma charakter bardzo indywidualny. - Nie chcę bronić prezydenta, nie chodzi mi też o to, czy Jacek Majchrowski ma rację, czy nie, choć wydaje się, że w tym filmie był winny wszystkiemu, a to nie zawsze on decyduje, tylko grono urzędników. Chodzi bardziej o wyznaczenie granicy pomiędzy dopuszczalną, nawet bardzo mocną krytyką, a nagonką. W Polsce mamy z tym problem: bardzo łatwo z debaty konfrontacyjnej przechodzimy do szczucia na drugiego człowieka. Czy w tym konkretnym przypadku doszło do przekroczenia granic? Niech o tym zdecyduje sąd - mówi Stawowy.

Z kolei Łukasz Maślona z klubu "Kraków dla Mieszkańców" domyśla się, że miejscy prawnicy nie znaleźli podstaw do innej ścieżki oskarżenia Jana Śpiewaka, jak jedynie proces wytoczony przez prezydenta z powództwa cywilnego. - Uważam, że krakowianie oczekują jednak w obecnym czasie przede wszystkim pomocy ze strony magistratu w skutecznym zapobieganiu i usuwaniu skutków nawałnic, niż wszczynania kolejnej burzy medialnej wokół przeszłości włodarza miasta. Wracanie do przeszłości nie rozwiąże obecnych problemów mieszkańców, a może wręcz prezydentowi w przyszłości zaszkodzić - komentuje Maślona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jacek Majchrowski kontra aktywista Jan Śpiewak. Jest prywatny akt oskarżenia. "Próba zamknięcia ust krytykom" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto