Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jablonsky nie boi się deklaracji: Wygramy ze Ślaskiem

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
David Jablonsky (Cracovia)
David Jablonsky (Cracovia) Andrzej Banaś
W ubiegłym sezonie Cracovia, zwłaszcza na początku sezonu, miała problemy z zestawieniem linii obrony. Były ciągłe rotacje, zwłaszcza na pozycji stoperów. Teraz jest podobnie, z tym, że wyniki osiągane przez zespół są zdecydowanie lepsze.

Do trójki środkowych defensorów dokupiono przed tymi rozgrywkami Davida Jablonsky’ego. Zbytek? Szkoleniowiec „Pasów” lubi mieć mocna kadrę, po dwóch zawodników na każdą pozycję, stąd stałe wzmacnianie zespołu. Trener Michał Probierz chciał Czecha wcześniej, ale wtedy Jablonsky był związany kontraktem z Lewskim Sofia i nie mógł trafić do Krakowa. Gdy z końcem czerwca wygasł mu kontrakt, nie było już przeszkód, by związał się z „Pasami”.
Powoli klaruje się skład Cracovii. Para Jablonsky-Dytiatjew zagrała drugi mecz z rzędu. A dla Jablonsky’ego był to w ogóle czwarty występ w tym sezonie. Wcześniej zagrał w rewanżu eliminacji Ligi Europy i w przegranym meczu z ŁKS-em (w obu z Michałem Helikiem).

Nie zaczął sezonu od meczu w dunajskiej Stredzie. Probierz w ogóle nie wziął go do kadry meczowej.
- David ma jeszcze zaległości, musi je nadrobić – mówi szkoleniowiec „Pasów”.
Co do żonglowania składem, ma określone zdanie: - Nie ma rotacji, po prostu grają najlepsi – powtarza Probierz.
Jednak widać, jak hierarchia wśród środkowych obrońców odwróciła się w ciągu kilku tygodni. Sezon zaczynali bowiem Helik i Niko Datković, którzy zagrali w pierwszym meczu z DAC Dunajska Streda. Potem miejsce w składzie stracił Datković, a w końcu Helik.
- Mamy czterech środkowych obrońców w składzie, tak więc jest konkurencja – potwierdza Jablonsky.
Ta sytuacja nie może deprymować, wręcz musi mobilizować do lepszych występów.
- Każdy z nas musi grać na sto procent – twierdzi zawodnik. - Bo każdy chce występować.

„Pasy” po raz pierwszy w tych rozgrywkach nie straciły bramki. wygrały mecz z Koroną (1:0).
- Czujemy się bardzo dobrze jeśli chodzi o grę obronną – mówi rosły stoper (190 cm). -A to, że nie straciliśmy bramki, jeszcze podwójnie nas cieszy. Jesteśmy szczęśliwi, że zagraliśmy na zero z tyłu. Jeśli chodzi o strzelonego gola, to ćwiczymy takie zagrania na treningach, by potem, podczas meczu był tego efekt. Szybko wznowiliśmy grę i był tego efekt.
Jablonsky nie wartościuje, który mecz w tym sezonie był najtrudniejszy, a w którym krakowianom grało się łatwiej.
- Wszystkie mecze są trudne w ekstraklasie – mówi. - Wywalczyliśmy z Koroną trzy punkty, a więc jest dobrze.
Jablonsky zdążył już zgrać się z kolegami. W sobotę czekać go będzie prawdziwy test. „Pasy” zagrają bowiem na boisku lidera – Śląska Wrocław, który w nowych rozgrywkach spisuje się rewelacyjnie.
- Jesteśmy gotowi na mecz z każdą drużyną, a w tym tygodniu jeszcze dobrze się przygotujemy na lidera – mówi zawodnik. - Będziemy maksymalnie zmobilizowani i wygramy!

Trener Śląska Ladislav Lavićka podobnie jak Jablonsky jest Czechem. Piłkarz nie miał jednak okazji z nim pracować, zna go słabo. - Widać, że jest to dobry trener. Śląsk bronił się przed spadkiem w poprzednim sezonie, a teraz lideruje w rozgrywkach Zobaczymy podczas sobotniego starcia, co warta jest jego drużyna – mówi.

27-letni Jablonsky ma za sobą mecze w czterech ligach – najwięcej w czeskiej w barwach Teplic i Ust nad Łabą, Banika Sokołow. Poznał też rosyjską ekstraklasę, występując w barwach Toma Tomsk i lepiej tę bułgarską, będąc zawodnikiem Lewskiego. Ma więc porównanie, jak na tym tle plasuje się nasza ekstraklasa.
- Jeśli chodzi o Czechy, to sądzę, że siła tamtejszej ekstraklasy jest podobna do polskiej – mówi zawodnik. - Z kolei w Bułgarii mocne są może cztery drużyny, w Polsce z pewnością jest trudniej, bo zespoły są zdecydowanie bardziej wyrównane.
Jablonsky jeszcze przed sezonem mówił nam, że czeka na gola w meczu o stawkę. W Cracovii już trafił, w sparingowym spotkaniu z Maribirem. Skorzystał ze swojej mocnej broni – gry głową. W meczach ekstraklasy ma szanse, ale jeszcze nie trafił do sitaki. Czyżby oszczędzał amunicję na starcie ze swoim rodakiem? Przekonamy się o tym w sobotę, gdy naładowane energią i będące na fali „Pasy” zmierzą się ze świetnie poczynającym sobie Śląskiem.

Jablonsky coraz lepiej rozumie się z kolegami nie tylko na boisku, udziela wywiadów po polsku. Zapewnia: - Nauczę się jeszcze lepiej waszego języka, potrzebuję na to jeszcze miesiąca, dwóch – składa odważną deklarację.

 

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jablonsky nie boi się deklaracji: Wygramy ze Ślaskiem - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto