Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Imponuje mi Hanca, tacy powinni być obcokrajowcy"

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Cracovia pokonała Koronę 1:0
Cracovia pokonała Koronę 1:0 Andrzej Banaś
Marcin Żewłakow, były reprezentant Polski, obecnie ekspert stacji TVP, ocenia piłkarzy Cracovii po meczu z Koroną Kielce.

- Czy można Cracovię oglądać z entuzjazmem, czy jednak priorytet wyniku góruje nad grą i kibic musi zadowolić się punktami?

- Priorytet wyniku dał się odczuć w drugiej połowie, natomiast w pierwszej wydawało mi się, że obie drużyny chcą grać. W Cracovii czołowymi postaciami są Janusz Gol i Rafael Lopes. Mogą to być dwa koła napędowe zespołu. Jest Sergiu Hanca, który mi imponuje taką żywotnością, energią, pozytywnym nastawieniem. To jest piłkarz, który dba nie tylko o to, co robi na boisku, ale jak jest odbierany. Skoro przyjeżdżają do nas obcokrajowcy, to chciałbym, by przyjeżdżali do nas z takim nastawieniem jak on.

- Przy okazji jest skuteczny, strzelił trzy bramki w trzech kolejnych meczach.

- Nie mówię tego głośno, by nie zapeszyć, ale rzeczywiście, jego gra przekłada się na liczby. Czego więcej chcieć?

- „Pasy” grają bardzo ekonomicznie, nie rzucają na szalę wszystkich sił, z zapewnieniem sobie dużego bezpieczeństwa.

- Trener Probierz wie, co jest pewnym ograniczeniem tego zespołu i że trzeba sobie intensywność gry trochę dzielić. Próbujemy zawalczyć o wynik, a w sytuacji, gdy on jest korzystny, trzeba go uszanować, stąd też taki pragmatyzm, by nie powiedzieć wyrachowanie. Ale były takie momenty w II połowie, gdy Cracovia kontrolowała ten mecz na zasadzie bardzo skutecznego zwalniania gry, przeszkadzania, oddalania niebezpieczeństwa od własnej bramki. To nie są proste środki, „zabetonowanie” się, ale taka forma, by się za bardzo nie zmęczyć. Pierwsza połowa to był mecz ekstraklasowy, to nie była szarzyzna ligowa.

- Kibice Cracovii mogli się zżymać na to, że odeszli Cabrera, Hernandez i zastanawiać się, jak będzie wyglądać ofensywa zespołu, ale zespół jakoś sobie radzi bez nich.

- Nie chciałbym zasłodzić i stwierdzić, że Lopes to piłkarz na lata, jednak spotkanie z Koroną pokazało, że może on być dla Cracovii kimś więcej niż napastnikiem. To jest piłkarz, którzy świetnie czuje grę. Jeśli w danym momencie jest ciężko, to on wie, że odpowiedzialność na siebie muszą wziąć na siebie doświadczeni piłkarze. Wiem z autopsji, biegałem w końcu po boiskach innych lig, że choć byłem nowym zawodnikiem, musiałem brać na swoje barki odpowiedzialność. Rozłożenie tych obowiązków w Cracovii między Jankiem Golem, a Lopesem imponowało mi.

- A jak pan postrzega van Amersfoorta, bo wydaje się, że on sobie jeszcze nie znalazł miejsca w zespole, nie zdefiniował swojej roli w drużynie – nie jest to egzekutor, nie jest to też klasyczny rozgrywający.

- Dla mnie jest to piłkarz, który nam się jeszcze nie objawił. Ma takie zachowania, które pozwalają wierzyć w to, że będzie on przydatny Cracovii. Ale na razie widzę, że jest piłkarzem, który mało biega, ma pomysł, ale nie pomaga sobie, bo nie pokazuje mocnych cech fizycznych. Kiedy to przygotowanie będzie na odpowiednim poziomie, to będzie miał na tyle odwagi, determinacji, by umieć swoje pomysły wdrażać w życie. Jeśli piłkarz ma obawy, że zabraknie mu sił, to się wyłącza i widziałem u niego takie momenty.

- Mówi pan, by nie zasłodzić Cracovii. Co jest więc jej głównym mankamentem? Brak skuteczności, nie do końca rozwiązana kwestia młodzieżowca?

- Kwestia młodzieżowca, to forma poszukiwań i ona będzie trwała. Wraz z konsolidacją zespołu wykrystalizuje się młodzieżowiec, który będzie na to zasługiwał. Nie widzę wielkiego defektu w grze Cracovii, choć defensywa nie jest na tyle stabilna, że piłkarze grają trzy mecze z rzędu, ale zagrała na zero w tyłach i jest solidna.

- Dopiero co zaczął się sezon. Cracovia jest na 4. miejscu w tabeli. Myśli pan, że skończy rozgrywki w czołówce?

- Są trzy, cztery postaci, na których można opierać skład i do nich dobierać resztę. Po to, żeby walczyć o pierwszą piątkę, trzeba mieć na każdą pozycję po dwóch równorzędnych piłkarzy. W Cracovii jeszcze tego nie ma. W środku jest Gol i pomagierzy, którzy z każdym meczem będą rośli. W ataku jest Lopes, ale nie ma drugiego, który by mu pomógł, a czasem skorzystał z tej pracy, którą on wykonuje. Liczę na Filipa Piszczka, który nie tylko będzie tym wchodzącym, który może coś zrobić, a nie musi, tylko zacznie od siebie wymagać. To jest proces dojrzewania zawodników. Ci, którzy są na tej półce, muszą wejść na wyższy poziom, bo to się przełoży na cały zespół. A doświadczenia trener i ten zespół ma na tyle po zeszłym sezonie, kiedy to potrafili wyjść z nieciekawej sytuacji, że to teraz zaprocentuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Imponuje mi Hanca, tacy powinni być obcokrajowcy" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto