W bazach danych Krajowej Izby Gospodarczej znajduje się obecnie ok. 1600 firm z Polski, które zgłosiły zainteresowanie udziałem w powojennej odbudowie Iraku.
Jednak szanse na zlecenia ma tylko część z nich. Przede wszystkim firmy duże, względnie grupy konsorcjonalne. Chodzi nie tylko o mocne podstawy kapitałowe firm-kandydatów stających do przetargów.
- Tymczasowe władze koalicyjne Iraku często ogłaszają na przykład przetargi z bardzo krótkim, 2-, 3-tygodniowym terminem rozpoczęcia prac. Ile z polskich firm, bez magazynów na miejscu, bez całej związanej z daną inwestycją logistyki, jest w stanie temu podołać - zauważa Marek Kłoczko, sekretarz generalny KIG.
Wśród firm przymierzających się do zleceń w Iraku jest 90-100 z Małopolski. Kilkanaście większych i średnich, głównie z branży budowlanej, skupiło się w konsorcjum zawiązanym m.in. wokół Małopolskiego Związku Pracodawców.
- Podczas zeszłorocznego wyjazdu do USA udało się nam nawiązać kontakty z niektórymi firmami amerykańskimi, zwłaszcza z Chicago. Może to w przyszłości zaowocować kontraktami. W Krakowie i Małopolsce jest przy tym sporo fachowców mających duże doświadczenie wyniesione z czasów polskich inwestycji w Iraku - mówi prezes Małopolskiego Związku Pracodawców Eugeniusz Batko.
Według Marka Kłoczki z KIG-u, doświadczenia polskich firm z lat 70. czy 80. są jednak mocno dyskusyjne.
- Wtedy kontrakty zawierało państwo, firmy były tylko wykonawcami. Teraz muszą same walczyć o zlecenia.
Do zarobienia jest w tym roku ok. 40 mld dolarów. Są to w głównej mierze pieniądze pochodzące z kieszeni amerykańskich podatników. Nic dziwnego więc, iż beneficjentami będą w pierwszym rzędzie amerykańskie firmy. Stosownie do amerykańskiego prawodawstwa, głównymi kontraktorami (main contractors) mogą być wyłącznie firmy amerykańskie. Mogą one jednak dobierać sobie poddostawców także z innych krajów, jeśli same nie są w stanie wykonać zadania. Tacy poddostawcy mogą liczyć nawet na 60 do 80 proc. wartości kontraktu. Jest więc o co zabiegać.
- Najbliższe miesiące będą kluczowe w dostępie do amerykańskich podzleceń. Niepokojące jest, iż wyprzedzają nas inni. Na przykład Czesi zawarli już umowy na 93 mln dolarów, Węgrzy na 34 mln dolarów, nie mówiąc już o ponad 200-milionowym kontrakcie dla trzech firm niemieckich - zauważa poseł Bogdan Klich z PO, wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Strona amerykańska z uwagi na nasze zaangażowanie polityczne i militarne po stronie koalicji wyraziła oficjalnie w marcu zeszłego roku zainteresowanie udziałem polskich firm w powojennej odbudowie Iraku, zwłaszcza jego infrastruktury. W jakim stopniu dyskontujemy to zainteresowanie?
W czerwcu została powołana specjalna misja dyplomatyczna RP w Waszyngtonie. Z zadaniem usprawniania kontaktów z administracją rządową oraz agencją USAID, która administruje programami odbudowy Iraku, finansowanymi przez USA. Podczas niedawnego wspólnego posiedzenia sejmowych komisji spraw zagranicznych, obrony i gospodarki poseł Klich zapytał m.in. o rezulaty misji kierowanej przez Sławomira Cytryckiego.
- W odpowiedzi usłyszałem, iż misja ma charakter poufny. Jeśli tak, to należy takie informacje przekazać przy drzwiach zamkniętych. Mamy prawo podejrzewać, iż jak dotąd niewiele osiągnięto.
Trudno też mówić o jakichś spektakularnych sukcesach gdy idzie o ewentualne polsko-irackie przedsięwzięcia w powojennej odbudowie. Potencjalnymi partnerami mogliby tu być zwłaszcza przedsiębiorcy z irackiego Kurdystanu. Warto przy okazji dodać, iż w Krakowie mieści się siedziba Polsko-Irackiej Izby Gospodarczej. Sprawę promocji Polski w Iraku (a ściślej jej braku) poruszył poseł Bogdan Klich w interpelacji skierowanej w październiku do ministra spraw zagranicznych. Tej promocji tyczyła też jego interpelacja do ministra gospodarki.- Odpowiedzi z obu resortów traktowały o mechanizmach i podjętych procedurach, nie napisano o efektach.
- Najwidoczniej nie ma się czym chwalić - mówi Bogdan Klich.
Resort gospodarki łączy spore nadzieje ze współpracą naszych przedsiębiorstw z firmami krajów Bliskiego i Środkowego Wschodu. W rozpoczynających się w tych dniach w Kuwejcie targach ,Rebuild Iraq 2004" weźmie udział ok. 35 polskich firm. Podobna impreza targowa odbędzie się w Ammanie (Jordania).
Co by nie jednak nie powiedzieć, najpewniejszy i najszybszy ,do konsumpcji" wydaje się tort amerykański. Z pewnością nie obejdzie się tu bez politycznego wsparcia. Być może uda się je uzyskać prezydentowi Kwaśniewskiemu podczas zbliżającej się wizyty w USA.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?