Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

II liga koszykarzy. Derby z Cracovią dla Wisły Kraków. Drugi raz w tym sezonie

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Kolejny raz koszykarze Wisły Kraków okazali się lepsi w derbach Krakowa. W pierwszej rundzie w hali przy ul. Reymonta pokonali „Pasy” jednym punktem, a emocje były do ostatniej sekundy. W środowy wieczór zwycięstwo „Wawelskich Smoków” było bardziej okazałe i bardziej pewne, choć były momenty, gdy Cracovia miała prawo wierzyć, że będzie w tym meczu górą.

Cracovia rozpoczęła od „trójki” Błażeja Karlika, a w kolejnych minutach utrzymywała minimalne prowadzenie. Po czterech minutach gry Dominik Krakowiak doprowadził do remisu 8:8, a po chwili „Wawelskie Smoki” objęły pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu (10:8). Już do końca pierwszej kwarty wynik oscylował wokół remisu. Ostatecznie po tej części jednym punktem - 17:16 - prowadziły „Pasy”.

W drugiej kwarcie gospodarzom udało się odskoczyć na pięć punktów po trzech minutach gry (27:22, 29:24). Wisła szybko jednak odrobiła straty. W połowie tej części gry znów na tablicy wyników mieliśmy remis (29:29 i 31:31), a po szybkim ataku goście objęli nawet prowadzenie 33:31. Po po chwili „Wawelskie Smoki” wykorzystały wyraźny przestój podopiecznych Łukasza Kasperca i odskoczyły na dziewięć punktów (40:31 i 42:33). Cracovii udało się jednak jeszcze przed przerwą nieco zmniejszyć straty. Ostatecznie po dwóch kwartach „Pasy” przegrywały z Wisłą 38:42.

W trzeciej kwarcie „Biała Gwiazda” utrzymywała cały czas kilka punktów przewagi. Cracovia kilka razy, głównie dzięki celnym rzutom za trzy punkty, dochodziła na dwa, trzy „oczka”, ale za każdym razem Wisła potrafiła odpowiedzieć i znów odskakiwała rywalom na nieco większy dystans. Ostatecznie przed decydującą kwartą goście prowadzili przewagą ośmiu punktów (62:54).

Cracovia ani myślała jednak rezygnować w ostatniej części. Dzięki dwóm celnym „trójkom” na początku czwartej kwarty Kacpra Nowaka i Artura Włodarczyka oraz skutecznej akcji pod kosz tego drugiego, straty „Pasów” stopniały błyskawicznie do raptem dwóch punktów (62:64). Wiślacy trzymali jednak nerwy na wodzy, nie wdawali się w niepotrzebną bijatykę i odpowiedzieli tym, co mogło być z ich perspektywy najlepsze - punktami. Efekt tego był taki, że na niespełna sześć minut przed końcem znów goście odskoczyli na osiem „oczek” (74:66). - Jak mamy to wygrać jak nie zbieramy - pieklił się trener „Pasów” Łukasz Kasperzec.

Pomogło! „Pasy” zaczęły grać lepiej pod tablicami, a dwie kolejne celne „trójki” spowodowały, że na cztery i pół minuty przed końcem meczu dystans znów zmniejszył się do zaledwie czterech punktów. Na minutę i szesnaście sekund przed końcem po kolejnym celnym rzucie za trzy punkty Cracovia przegrywała już tylko 79:80. Wydawało się, że znów w derbach Krakowa emocje będą do ostatniej akcji. Na osiemnaście sekund przed końcem dwa celne rzuty wolne wykonał jednak Dominik Krakowiak i Wisła odskoczyła na 82:79. A gdy na dziewięć sekund przed końcem ten sam zawodnik z dwóch kolejnych rzutów wolnych wykorzystał jeden, jasnym się stało, że Wisła prowadzenia już nie odda.

KS Cracovia Yabimo MG 13 Kraków - TS Wisła Kraków 79:84 (17:16, 21:26, 16:20, 25:22)
Cracovia: Włodarczyk 23, Golus 11, Karlik 11, Nowak 6, Łopatkiewicz 4 oraz Szostak 12, Hałka 7, Kaliński 5, Marcol 0, Mularczyk 0.
Wisła: Krakowiak 27, Nowacki 14, Skubiński 14, Rerak 10, Iskra 10 oraz Idziak 7, Graniczka 2, Krzystek 0, Sztandarski 0, Przęczek 0, Rączka 0.
Sędziowali: Wojciech Majcherowicz oraz Jarosław Szwadowski. Widzów: 300.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto