Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Igrzyska Europejskie 2023. Koszykarze chcą stanąć na podium, ale najpierw jest Serbia

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Mecze koszykówki 3x3 wyzwalają spore emocje
Mecze koszykówki 3x3 wyzwalają spore emocje Anna Kaczmarz
W turnieju koszykówki 3x3 na Igrzyska Europejskich Polacy potrzebują jeszcze wygranej. Po środowych meczach turnieju męskiego w koszykówce 3x3 jeszcze wszystkie cztery drużyny z grupy A mają szansę na awans do ćwierćfinału.

Niemcy prawie pewni swego

W najlepszej sytuacji są Niemcy, którzy wygrali dwa spotkania. Polacy i Estończycy mają po jednym zwycięstwie, a Serbowie dwie porażki. O wszystkim zadecydują piątkowe zmagania Niemców z Estonią oraz Polski z Serbią. Biało-czerwoni muszą wygrać, ale nawet porażka nie przekreśla ich szans, jeśli Niemcy pokonają Estonię. Wtedy zadecyduje „mała tabela” w której liczyć się będą mecze pomiędzy Polakami, Estończykami i Serbami.

- Cieszymy się, że wygraliśmy z Estonią, bo zanotowaliśmy falstart z Niemcami - mówi Szymon Rduch. - Bardzo nas to bolało, ale nie ma słabych drużyn w koszykówce. Mam nadzieję, że kibice się tego nauczą. Gramy do końca. Estonia to też nie jest słaby zespół, w końcu pokonał Serbię. Ciężki był pierwszy dzień. Żałuję meczu z Niemcami, ale na pewno na plus wygląda sytuacja z faulami. Mieliśmy nad tym kontrolę. Ostatnia akcja w meczu z Niemcami mam nadzieję, że zostanie wycięta z naszej świadomości.

- Początek turnieju nie był najlepszy z naszej strony – dopowiada kapitan zespołu Przemysław Zamojski. - Ale całe spotkanie z Niemcami praktycznie kontrolowaliśmy choć na koniec daliśmy się dojść Niemcom. Kilka przestrzelonych rzutów osobistych, kilka błędnych decyzji w ataku, oni rzucili kilka razy z dystansu i ten mecz się zrobił na jedno posiadanie. Okazało się ono szczęśliwe dla nich.

- Po pierwszej porażce z Niemcami bardzo zależało nam na wygranej – przekonuje Adrian Bogucki. - Dopięliśmy swojego, a teraz skupiamy się na piątkowym meczu z Serbią. Obyśmy wygrywali mecze, a dojdziemy do finału.

Z Estonią Polacy od razu sprowokowali rywali do fauli. Po pierwszej minucie rywale mieli ich na koncie już pięć.

- To jest nasze założenie w każdym meczu – wyjaśnia Zamojski. - Mamy największego zawodnika na turnieju, który ma najlepsze parametry fizyczne. Musimy z niego korzystać jak najwięcej. Widać, że Adrian sporo kłopotów przysporzył Estonii, szybko wpadła w kłopoty, przez co nam się łatwiej grało, bo nie mogli być już tak agresywni w obronie.

Chęć walki z Serbią

Jakie nastroje są w zespole przed potyczką z Serbami?

- To młoda drużyna, ale bardzo doświadczona – podkreśla Rduch. - Grała w finale mistrzostw świata do lat 23 z naszą reprezentacją. Ograli nas w cyklu World Tour. To nowy twór. Na pewno się pozbierają, jeden dzień przerwy będzie miał znaczenie. My musimy wygrać, nie liczy się styl, ważne, by wygrać i na tym się skupimy.

- Co trzeba zrobić, by wygrać z Serbią? - zastanawia się Zamojski. - Trzeba zagrać tak jak z Estonią. Wielkiej filozofii tutaj nie ma. To mistrzowie świata powinni się nas bać. Nikt nie lubi grać przeciwko nam, jesteśmy bardzo fizyczną drużyną, która praktycznie nie ma słabych punktów w tym zestawieniu. Będziemy się starali to pokazać w każdym kolejnym spotkaniu. Trzeba po kolei bić najlepszych. Ta grupa na pewno nie jest najłatwiejsza, ale pokazaliśmy, że przegrana z Niemcami to była nieszczęśliwa wpadka. Już zapominamy o tym. W czwartek czeka nas trochę regeneracji, lekki trening, trochę taktyki i będziemy gotowi na piątek.

- Musimy się skupić na sobie – dodaje Bogucki. - wyciągnęliśmy wnioski z pierwszego meczu i zagraliśmy z Estonią już bardziej agresywnie, było w nas więcej energii. Tak musi być i w kolejnych meczach.

Rzuty wolne w pierwszym meczu to nie była mocna strona Polaków. Bogucki zmarnował trzy, a w drugim rzucił trzy z czterech.
- To nas zgubiło – mówi. - Poprawiliśmy egzekucję swoich zagrywek, podejmowaliśmy lepsze decyzje. Tego nam zabrakło w pierwszym meczu. Po pierwszym rzucie w drugim meczu zauważyłem, że rzut jest za mocny, odszedłem trochę i potem już wszystkie wolne wpadły. Każdy musi korygować takie rzeczy.

Podium jest realne?

Krakowska publiczność pomaga koszykarzom jak może. Mogą oni czuć się tu komfortowo.

- Fajnie się gra przed własną publicznością – twierdzi Rduch. - Jest ona wspaniała. Liczę na więcej, chciałbym zobaczyć trybuny wypełnione w całości. Wierzę, że w piątek i sobotę do tego dojdzie. Proszę nas nie skreślać, każdy mecz jest inny. Walczymy do ostatniego gwizdka i musimy wyjść z grupy, by walczyć o medale.

- Świetnie się czujemy, to dla nas zaszczyt być na tak dużej imprezie, jeszcze u siebie w kraju – mówi Zamojski. - Dziękujemy wszystkim kibicom, którzy byli tu na Arenie, ale także tym, którzy dopingowali nas przez Internet czy sprzed telewizora. Mam nadzieję, że będziemy cieszyć nasze oko jak najdłużej w tym turnieju. Cieszymy się, że ten sport się rozwija z roku na rok, nie tylko w Polsce. Poziom stale rośnie. W naszym kraju jest coraz więcej turniejów o światowej randze, to tylko nas buduje. Ta dyscyplina cały czas idzie do góry i możemy się nią cieszyć w większym wymiarze. Mam nadzieję, że zrobimy duże rzeczy i pokażemy, że ta koszykówka jest popularna.

Polacy zajęli 7. miejsce w ostatnich mistrzostwach świata, nie awansowali do mistrzostw Europy.

- Igrzyska Europejskie to dla nas najważniejszy turniej w tym roku, już jest ostatni – mówi Zamojski. - Musimy dać z siebie wszystko. Nie uznałbym za niepowodzenie nasz występ w mistrzostwach świata. Pokazaliśmy charakter. Skoro graliśmy na słabej skuteczności, a otarliśmy się o strefę medalową to trzeba być dobrą drużyną. Mamy wielki potencjał. Potrzeba trochę czasu, by ta drużyna jeszcze lepiej funkcjonowała, miała okazję, by się lepiej zgrać. Mamy w zespole na tyle inteligentnych zawodników, że im wystarczy powiedzieć raz, gdy popełnią jakiś błąd, podać wskazówkę, jak się mają zachować w kolejnym zagraniu i oni to robią. Mateusz Szlachetka w pierwszym meczu, gdy mieliśmy 20 punktów mógł spokojnie mijać rywala, nie zrobił tego, a w kolejnym spotkaniu dostał komendę by mijać i to zrobił, a Adrian skończył mecz. To pokazuje jego mądrość i to jak szybko się uczy koszykówki 3x3. Wiadomo, że ja muszę jak najczęściej zabierać głos, ale jesteśmy jedna rodziną, każdy ma dużo do powiedzenia, każdy musi zostać wysłuchany, bez względu na doświadczenie.

- Chcemy stanąć na podium – twierdzi Bogucki. - Nasze rodziny, kibice przyjechali z całej Polski i nas dopingują. Musimy im to wynagrodzić. Dla nas to miłe i bardzo przyjemne, że słyszymy doping.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Igrzyska Europejskie 2023. Koszykarze chcą stanąć na podium, ale najpierw jest Serbia - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto