Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Igrzyska Europejskie 2023. Co za niespodzianka, Klaudia Zwolińska ma medal w kanadyjkach!

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Klaudia Zwolińska wywalczyła srebrny medal Igrzysk Europejskich
Klaudia Zwolińska wywalczyła srebrny medal Igrzysk Europejskich Andrzej Banaś
W ostatnim dniu rywalizacji kajakarzy górskich na torze Kolna mieliśmy przejazdy kanadyjkarzy i kanadyjek. Po drugie srebro na tej imprezie sięgnęła Klaudia Zwolińska. Po sobotnim w K1 dorzuciła to w C1.

Fantastyczny przejazd Zwolińskiej

To wielka niespodzianka, bo Zwolińska specjalizuje się w kajakach, a nie kanadyjkach. Ale sport jest piękny, bo jest nieprzewidywalny. Zwolińska ruszyła na finałową trasę jako druga, spośród dziesięciu kanadyjek, bo w półfinale była 9 i startowały w odwrotnej kolejności do zajętych miejsc. Jej czas był oszałamiający – 110,29 bez żadnego dotknięcia bramki i zapowiadał emocje.

Polka spokojnie siadła w strefie dla zawodników i oglądała w telewizji przejazdy konkurentek. Z każdą kolejną docierająca na metę jej szanse na wysokie miejsce rosły. Ale że aż na medal? To stało się faktem, gdy na metę dotarła trzecia od końca Włoszka Elena Micozzi – była poza trójką. Po niej płynęła reprezentantka Andory Monica Doria Vilarrubla – czas miała lepszy, ale sędziowie doliczyli jej 50 s za ominięcie 12. bramki. A więc porażka. I wreszcie wystartowała kończąca zawody NiemkaElena Lilik – ona pojechała z 2 s karą, ale i tak czas był lepszy od Polki. A więc srebro dla naszej reprezentantki!

- Jestem w szoku, nawet nie wzięłam ze sobą dresu na ceremonię medalową – komentowała na gorąco Polka. - Płynęłam bez presji, ale tego się nie spodziewałam! To jest kanadyjka, tę konkurencję trenuję trzy – cztery lata, brakowało mi jeszcze na niej powtarzalności. Wiedziałam, że mogę odstawać od czołówki, moim minimum był finał, myślałam, że fajnie byłoby się w nim zaprezentować. A pojechałam taką jazdę, której się nie spodziewałam. Było trochę błędów, ale ciężko oczekiwać ode mnie idealnej jazdy skoro to nie jest moja główna konkurencja. Teraz jak patrzę, ile mi do złota zabrakło, to jeszcze ciutkę bym urwała i by było.
Odporność psychiczna to cecha Polki. W półfinale po swoim przejeździe czekała, czy w ogóle dostanie się do finału, a w nim też musiała śledzić zmagania aż ośmiu konkurentek.

- Jestem przygotowana na to, od dłuższego czasu startuję w wielu konkurencjach więc wiem, jak trzymać nerwy na wodzy i jak najlepiej przygotować się do następnych startów – mówi Zwolińska. - Na zimno do tego podchodziłam. Cieszyłam się z finału, ale, tak jak mówię, traktowałam to jako minimum. W sobotę miałam presję i udało mi się jakoś nieźle spłynąć, teraz jej nie miałam, więc nie wiem od czego to zależy. Pierwszy medal indywidualny może mnie odblokował, zeszło ze mnie ciśnienie mentalne. To co zawsze miałam w głowie, że cały czas potykam się o podium, a nie staję na nim. Właśnie udowadniam, że na C1 też można na mnie liczyć. Myślałam, że jeszcze nie jest mój czas, by zaprezentować światowy poziom, ale jednak jest. Teraz będę bardziej wierzyć w siebie na C1.

Jeszcze jedna szansa

Polka startuje jeszcze w niedzielę w konkurencji cross.
- To zupełnie inna konkurencja, muszę się przestawić na coś innego – mówi zawodniczka. - Będziemy startować w czwórkę z jednej rampy, tu ważna jest taktyka, nastawienie w trakcie przejazdu. Na razie muszę się zregenerować, wyładować jakoś emocje.

C1 kobiet: 1. Elena Lilik (Niemcy) 107,67 (2 s karne), 2. Klaudia Zwolińska +0,62, 3. Mallory Franklin (Wielka Brytania) +3.96.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto