MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

I po zmartwieniu

Janusz Kozioł
fot. Jacek Kozioł
fot. Jacek Kozioł
Już po pierwszym meczu wiślacy nie muszą się martwić o awans do ćwierćfinału PP. Efektowna wygrana od razu poprawiła nastroje kibiców Wisły, którzy byli zdegustowani ligową inauguracją wiosny, a teraz skłonni są ...

Już po pierwszym meczu wiślacy nie muszą się martwić o awans do ćwierćfinału PP. Efektowna wygrana od razu poprawiła nastroje kibiców Wisły, którzy byli zdegustowani ligową inauguracją wiosny, a teraz skłonni są uwierzyć, że to po prostu był czas na nabranie przez Wisłę rozpędu. Pięć goli, to akurat dobry wynik, ale nie dla Polonii, która wiosnę ligową też zaczęłą od 0:5. Wisła umie i lubi atakować, kiedy się jej pozwala na taką grę, to niewiele zespołów wtej naszej lidze jest wstanie dotrzymać kroku mistrzom Polski. Polonia wyszła z założenia, że spróbuje zagrać otwartą piłkę i potem już nie było nawet możliwości skorygowania tych planów, bo wiślacy szybko nabrali rozpędu, który kończył się zarówno golami, jak i wieloma sytuacjami. Swój dzień miał młody Błaszczykowski, który strzelił bramkę, potem asystował przy pięknym golu Kłosa, ale co najważniejsze przez cały czas aktywnie uczestniczył w grze ofensywnej zespołu. To był występ, który może dać mu na dłużej miejsce w pierwszej jedenastce. Swobodna gra, dużo strzałów, to był zupełnie inny mecz niż zKatowicami. Słabość rywala, trzeba powiedzieć wręcz, że Polonia grała beznadziejnie, pozwalała zapędzać się pod pole karne Kieszka obrońcom, którzy pokazali, że też umieją zdobywać bramki. Po Kłosie na listę strzelców wpisał się Stolarczyk, któremu tak się
spodobała ta ofensywna rola, że i po przerwie nie dał spokoju Kieszkowi. I strzelił tego gola, który ,,zamknął". Ale wcześniej był jeszcze przepiękny gol z rzutu wolnego Żurawskiego, Po przerwie padł tylko jeden gol, ale do gry nadal nie można było mieć najmniejszych pretensji. Duża swoboda w operowaniu piłki, do tego wiele efektownych indywidualnych zagrań, to musiało się podobać. Ale nawet ta słabość Polonii nie upoważnia do nadmiernej pewności siebie w meczu ligowym, kiedy to w Warszawie te zespoły znów zagrają między sobą. Wisła zdaje się być już w swojej normalnej dyspozycji strzeleckiej, ale nie wiadomo na co naprawdę stać polonistów?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto