Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hutnik Kraków - Śląsk II Wrocław. Zadecydował rzut karny [ZDJĘCIA]

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Hutnik Kraków - Śląsk II Wrocław
Hutnik Kraków - Śląsk II Wrocław Joanna Urbaniec / Polska Press
Hutnik Kraków - Śląsk II Wrocław 0:1 w meczu 18. kolejki II ligi. Rundę rewanżową nowohucki zespół zaczął więc nieudanie, nie odrabiając nic z 8-punktowej straty, jaką przed tym spotkaniem miał do bezpiecznej strefy w tabeli. >>>> Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Młodzież z Wrocławia zaraz po pierwszym gwizdku zawłaszczyła sobie piłkę. Długo ją rozgrywała, hutnicy stali się obserwatorami, ale wszystko działo się daleko od ich bramki. Do 10 minuty, kiedy Bukowski sprzed pola karnego zagrał do Borunia. Frasik do piłki ruszył dopiero wtedy, gdy była już za jego plecami, i tak przeszkodził Boruniowi, że sędzia odgwizdał rzut karny. Bramkarz Hutnika rozłożonymi rękami okazywał zdziwienie, ale karny to karny.

Wykorzystał go Bergier. Co ciekawe, wrocławianie natychmiast podeszli do bramkarza Hutnika, dodając mu otuchy. Frasik to przecież ich kolega z drużyny, ten sezon spędza w Nowej Hucie na zasadzie wypożyczenia ze Śląska.

Krakowanie, rzecz naturalna, stali się bardziej aktywni, goście przyjęli to spokojnie. Hutnik sygnalizował, że może być groźny, była kontrowersja w polu karnym Śląska II. Ale to wrocławianie mogli po kontrze znów ukłuć, w 28 min, gdy oko w oko z Frasikiem, kilkanaście metrów od bramki, stanął Bergier. Z tego pojedynku górą wyszedł golkiper Hutnika.

Akcje krakowian zupełnie nie sklejały się, grali wolno, jednostajnie. Goście tempa też nie podkręcali, ale grali składniej, z większą kulturą. Chociaż akurat ich kolejna okazja - w 36 min - była efektem akcji indywidualnej. Krocz minął w polu karnych obrońców Hutnika, jednak na koniec jego strzał zablokował Stawarczyk.

Pięć minut po rozpoczęciu II połowy sam na sam z Frasikiem znalazł się Bergier. Bramkarz zareagował, napastnik upadł. Ale tym razem nie było rzutu karnego, a żółta kartka dla wrocławianina - zdaniem sędziego symulował.

Hutnik przez godzinę nie stworzył sytuacji do zdobycia gola. Od biedy za taką można by uznać tę po rozegraniu rzutu wolnego w 62 min, kiedy po wrzutce Świątka piłka trafiła w pobliże Wilczyńskiego, ale to była trudna pozycja do oddania dobrego uderzenia. Siedem minut potem do strzału w polu karnym doszedł Świątek, gola nie było. A jęk zawodu przez trybuny przeszedł po kolejnym zagraniu "Świętego", gdy po jego centrze piłka leciała w poprzeczkę, a bramkarz wybił ją poza boisko.

Krakowianie na pewno grali bardziej żwawo niż w I połowie, ale Śląsk II nie tracił kontroli nad sytuacją i raczej bez kłopotów dowiózł prowadzenie do ostatniego gwizdka.

Hutnik Kraków - Śląsk II Wrocław 0:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Bergier 11 karny.
Hutnik: Frasik - Stasz (65 Chmiel), Jaklik, Stawarczyk, Kędziora, Zmorzyński - Kieliś, Zawadzki (84 Bernal), Świątek, Hafez (84 Tetych) - Wilczyński (73 Kitliński).
Śląsk II: Burta - Radkowski, Stawny, Caliński - Jezierski (76 Młynarczyk), Michalski, Boruń, Bukowski (76 Olejniczak), Wypart (90+2 Maruszak) - Bergier (85 Idzik), Krocz (85 Marchewka).
Sędziował: Jacek Lis (Ruda Śląska). Żółte kartki: Zawadzki - Wypart, Bergier, Radkowski, Idzik, Michalski. Widzów: 400.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto