Horror komunikacyjny w Krakowie. Ile jeszcze potrwa?

Chociaż tramwaje nie jeżdżą od soboty ulicą Grzegórzecką, to prawdziwym sprawdzianem był poniedziałek.

- Pierwszy, najtrudniejszy, bo roboczy dzień, przebiegł stosunkowo spokojnie. Nasi pracownicy byli w mieście i sprawdzali, jak wyglądają połączenia i napełnienia autobusów - mówi Piotr Hamarnik, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Faktycznie, obyło się bez paraliżu, jednak mieszkańcy z kolejnego remontu wcale zadowoleni nie są.

- Wiedziałam, że tramwaje nie będą kursować, ale samo zorientowanie się, jaką trasą jeżdżą autobusy zastępcze zajmuje chwilę. To dla nas duże utrudnienie - przyznaje pani Jolanta, którą spotkaliśmy przy przystanku Hala Targowa.

To nie jedyna mieszkanka, która czuła się wczoraj zdezorientowana.

Ruch tramwajowy zostanie przywrócony dopiero pod koniec września. Wyłączenie torowiska tramwajowego wzdłuż ul. Grzegórzeckiej związane jest z początkiem wielkiej inwestycji PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Jej koszt to 966 milionów złotych. Chodzi o modernizację linii E30 na odcinku Kraków Główny Towarowy - Kraków Rudzice. Dobudowane zostaną dodatkowe tory dla Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. - Prace będą w godz. 6-22, a w szczególnych przypadkach do 19. Sprzęt ciężki ograniczymy do minimum - obiecuje Dorota Szalacha, rzecznik PKP PLK S.A.

Już w czerwcu rozpoczęły się roboty przygotowawcze, obejmujące m.in. wyburzenia budynków i wycinkę drzew. Nad ulicą Grzegórzecką zdemontowano też sieci trakcyjne. Obecnie trwają m.in. przygotowania do budowy estakad na odcinku od ul. Kopernika do Miodowej. Cała inwestycja potrwa 4 lata. - Prace zostały zaplanowane tak, aby zminimalizować zmiany dla pasażerów i mieszkańców Krakowa - dodaje Szalacha.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 13. "Cymbergaj"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto