Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokejowa Liga Mistrzów. Comarch Cracovia nie przestraszyła się mocnych Szwedów, ale to było za mało...

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Comarch Cracovia rozegrała piąty mecz w tegorocznej edycji hokejowej Ligi Mistrzów. Krakowianie ulegli Szwedom w Karlstad, ale nie dali się rozgromic zespołowi Farjestad.

Wielkim faworytem tego starcia był lider grupy, drużyna ze Szwecji. „Pasy” pojechały na ten wyjazd przede wszystkim po to, by zaprezentować się z jak najlepszej strony i zyskać cenne doświadczenie, które będzie procentować w lidze. Goście nastawili się na grę z kontry i chcieli tym sposobem zaskoczyć gospodarzy. Krakowianie niedługo po rozpoczęciu gry wybronili się, grając w osłabieniu, ale stracili bramkę niebawem.

Gospodarze kapitalnie rozegrali akcję i na czystej pozycji znalazł się Berglund sam na sam z bramkarzem i go pokonał. Krakowianie próbowali się „odgryźć”, ale akcje ofensywne były rzadkie. W 17 min szarżował Rać, ale nie zdołał pokonać Hildeby’ego. W 19 min gospodarze podwyższyli prowadzenie – gol był podobny do pierwszego, znów po akcji prawą stroną, tym razem Lundh wcisnął krążek do siatki stojąc przed bramkarzem.

Tylko 4 min wytrzymały „Pasy” bez straty gola w drugiej tercji. Tym razem Viksten objechał bramkę i strzałem w „okienko” pokonał golkipera. Gospodarze mieli przewagę, ale w wielu dogodnych sytuacjach nie trafiali w bramkę. „Pasy” były w odwrocie, ale stać je było na zadanie ciosu – Jezek wypatrzył Kapicę, który w sytuacji sam na sam zmylił bramkarza i skierował „gumę” do siatki.

Ten gol natchnął krakowian do walki – po chwili strzelał Brynkus, ale bramkarz zdołał odbić krążek, a tuz przed końcem tercji ponownie młodego napastnika Comarch Cracovii zatrzymał Hildeby. Ta końcówka wlała nadzieję w serca krakowian na honorowy wynik, choć statystyki strzałów po dwóch odsłonach były jednoznaczne: 24-7 dla gospodarzy.

Pierwsze minuty ostatniej odsłony potwierdzały fakt, że Comarch Cracovia dążyła do zdobycia kolejnego gola. Golkiper Szwedów nie dał się jednak zaskoczyć. Ale w odpowiedzi gospodarze zdobyli czwartego gola – Tonberg uderzył spod linii niebieskiej. A gdy „Pasy” grały w osłabieniu, miejscowi zdobyli kolejną bramkę. Potem po raz pierwszy to krakowianie zagrali w przewadze. Nie bardzo zagrozili gospodarzom, ale gdy kończyła się kara Kasperlik trafił w poprzeczkę.

Comarch Cracovia wraca do ligowych gier – w niedzielę o godz. 18.30 podejmuje Marmę Ciarko STS Sanok, a 11 października rozegra rewanżowy mecz z Farjestad Karlstad u siebie.

Fajerstad Karlstad - Comarch Cracovia 5:1 (2:0, 1:1, 2:0)
Bramki: 1:0 Berglund (Westfalt) 6, 2:0 Lundh (Viksten, Johansson) 19, 3:0 Viksten (Johansson) 24, 3:1 Kapica (Jezek) 35, 4:1 Tonberg (Jakobsson) 47, 5:1 Elie (Nystroem) 52
Farjestad: Hildeby – Lennstroem, Nystroem, Lawnej, Ejdsell, Lindqvist – Bergqvist, Tornberg, Aslund, Elie, Bjorklund – Berglund, Goransson, Lundh, Johansson, Viksten – Lindroth, Johnsen, Jakobsson, Westfalt, Forsell.
Cracovia: Stojanović – Jezek, Kinnunen, Kasperlik, Rac, Sawicki - Husak, Nemec, Wronka, Michalski, Kapica - Saur, Gula, Brynkus, Raćuk, Csamango oraz Kapa, Tynka, Arrak, Dziurdzia.
Sędziowali: M. Christensen, D. Eriksson. Kary: 2 – 6 min.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hokejowa Liga Mistrzów. Comarch Cracovia nie przestraszyła się mocnych Szwedów, ale to było za mało... - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto