Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historycy: postać Witolda Pileckiego musi dotrzeć daleko poza granice kraju. "Potrzebny film o polskim bohaterze z wielkim rozmachem"

Rajd konny śladami ucieczki z Auschwitz rotmistrza Witolda Pileckiego w 80. rocznicę tamtego wydarzenia
Rajd konny śladami ucieczki z Auschwitz rotmistrza Witolda Pileckiego w 80. rocznicę tamtego wydarzenia Jerzy Zaborski
80 lat temu jeden z największych polskich bohaterów z czasów II Wojny Światowej uciekł z niemieckiego obozu śmierci w Oświęcimiu, w którym dokumentował zbrodnie hitlerowców. Pamięć o zamordowanym przez władze komunistyczne w Polsce rotmistrzu Witoldzie Pileckim w Małopolsce wciąż jest żywa. M.in. dzięki organizacji rajdu konnego, w czasie którego kawalerzyści przez trzy dni podążają szlakiem ucieczki Pileckiego. Historycy podkreślają, że potrzebne są kolejne inicjatywy, honorujące pamięć o rotmistrzu. - Życzyłbym sobie, by powstał film o Pileckim: ale z międzynarodowym rozmachem, aby jego postać dotarła daleko poza granice naszego kraju - przekonuje nas historyk Jarosław Szarek z Instytutu Pamięci Narodowej.

Kawalerzyści podążali szlakiem ucieczki rotmistrza Witolda Pileckiego

W ubiegłym tygodniu, w nocy z 26 na 27 kwietnia, minęło dokładnie 80 lat od ucieczki rotmistrza kawalerii Wojska Polskiego Witolda Pileckiego z obozu śmierci Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.

Z tej okazji Towarzystwo Krzewienia Tradycji Kawalerii Polskiej z Chrzanowa oddało hołd wielkiemu Polakowi, przemierzając w siodle, w ciągu trzech dni, trasę ucieczki jednego z największych polskich bohaterów II Wojny Światowej. To właśnie Witold Pilecki jako ochotnik trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, gdzie udokumentował zbrodnie hitlerowców.

28 kwietnia kawalerzyści wyruszyli w drogę z oświęcimskiej jednostki Wojsk Obrony Terytorialnej, sąsiadującej z terenem byłego obozu Auschwitz, by na końcu - 30 kwietnia - dotrzeć do Nowego Wiśnicza. Pierwszy rajd konny szlakiem ucieczki rotmistrza Witolda Pileckiego odbył się w 2015 roku.

Rajd ku pamięci bohatera

Dr Jarosław Szarek z Instytutu Pamięci Narodowej podkreśla jego ogromne znaczenie dla upamiętnienia postaci rotmistrza Witolda Pileckiego. - Podążając trasą jego ucieczki z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, uczestnicy Rajdu mogą w sposób atrakcyjny poznać nie tylko postać samego Witolda Pileckiego, ale również historię Polski - przekonuje dr Jarosław Szarek.

- Po drodze mijają klasztor bernardynów w Alwerni, gdzie ukrywał się rotmistrz Pilecki, a dalej Tyniec wraz ze znajdującym się tam prawie tysiącletnim opactwem benedyktyńskim. Po drodze z Oświęcimia mijają Wieliczkę, Niepołomice, Bochnię, aż po Nowy Wiśnicz, miejsca o "królewskiej historii". Szlak Rajdu jest też ilustracją dokonań cywilizacji łacińskiej i naszego w nią wkładu, a przecież rotmistrz walczył w imię jej wartości z systemem totalitarnym - dodaje dr Jarosław Szarek.

Zwraca również uwagę na związki Witolda Pileckiego z Małopolską.

- Rotmistrz pochodził z Kresów Rzeczypospolitej, a jego działalność okupacyjna skupiła się w Warszawie, jednak ten najbardziej dramatyczny moment życia Pileckiego miał miejsce w Oświęcimiu, w tamtejszym obozie koncentracyjnym Auschwitz, skąd uciekł, a następnie poprzez Lipowiec, Alwernię, Tyniec oraz Puszczę Niepołomicką dotarł do Nowego Wiśnicza - mówi Szarek.

W tamtejszym Dworze Koryznówka Pilecki przez ponad trzy miesiące pisał raport o hitlerowskich zbrodniach w Auschwitz-Birkenau i masowej zagładzie Żydów, o których dzięki rotmistrzowi usłyszał świat. Zapiski są jednym z najbardziej wstrząsających źródeł, dokumentujących zbrodnie hitlerowskie.

Co z przeszłości winniśmy w przyszłości?

Dr Szarek podkreśla, że zarówno Rajd, jak i sama postać rotmistrza, wymagają dalszej popularyzacji.

- Inicjatywa wpisuje się idealnie w rozkwit turystyki historyczno-kulturowej, z jakim mamy do czynienia. Trzeba ją promować. Z kolei postać rotmistrza Pileckiego jest na tyle nośna i drzemie w niej tak ogromny potencjał, że powinna dać bodziec do stworzenia w Małopolsce kolejnych form jej upamiętnienia - mówi.

Są już muzea (Auschwitz-Birkenau, Armii Krajowej), w których obecny jest Witold Pilecki, jak również szkoły, których rotmistrz jest patronem, jednak zdaniem historyka z Instytutu Pamięci Narodowej potrzeba nowych dróg dotarcia z jego barwną osobą w szczególności do młodych ludzi.

- To ważne: aby historia była dziś przekazywana młodemu pokoleniu. Wśród młodzieży są potężne obszary niewiedzy historycznej, kulturowej, mimo że ma ona łatwy dostęp do informacji, np. przez Internet - dodaje dr Szarek. - Życzyłbym sobie np., żeby powstał film o Pileckim: ale z międzynarodowym rozmachem, aby jego postać dotarła daleko poza granice naszego kraju. Myślę, że gdyby swojego Pileckiego miały Stany Zjednoczone, jego osoba byłaby wyeksploatowana ze wszystkich stron - mówi.

Ale rajd to też jedna z tych form poznawania historii Polski i rotmistrza, która może podobać się młodym.

- Dzięki niemu mogą dotknąć miejsc, związanych z rotmistrzem. Podróż szlakiem, którym z obozu koncentracyjnego do Nowego Wiśnicza dziesiątki lat temu przedzierał się Witold Pilecki, może być inspiracją dla młodzieży. Przez tę postać mogą szukać odpowiedzi na pytania: czym jest Polska? Jaką rolę odegraliśmy w dziejach? Czego może nauczyć nas historyczne doświadczenie? Co z przeszłości winniśmy w przyszłości? Postać rotmistrza Pileckiego doskonale nadaje się do takich rozważań - kwituje.

Nieznane miejsce pochówku Pileckiego

Pilecki był ochotnikiem do Auschwitz. Trafił tam w nocy z 21 na 22 września 1940 r., kiedy o obozie koncentracyjnym, przeznaczonym wówczas dla polskich patriotów, nie było wiadomo jeszcze zbyt wiele.

Pilecki zorganizował w Auschwitz ruch oporu pod nazwą Związek Organizacji Wojskowej (ZOW). Opracował również plan wyzwolenia obozu. Po ucieczce (w nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 roku), przedstawił go komendzie głównej Armii Krajowej, jednak nie został on zaakceptowany. Uznano, że siły podziemia nie dadzą rady w walce z załogą paramilitarnej formacji nazistowskiej Schutzstaffel (SS), która liczyła od 2 do 3 tys. żołnierzy, a były okresy, kiedy wahała się w granicach od 6,5 do nawet 8 tys.

25 maja 1948 roku Witold Pilecki został zamordowany przez władze komunistyczne w Polsce.

Dotąd nie odnaleziono miejsca jego pochówku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Historycy: postać Witolda Pileckiego musi dotrzeć daleko poza granice kraju. "Potrzebny film o polskim bohaterze z wielkim rozmachem" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto