Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia bez cenzury. Zaglądają pod kołdrę królom [rozmowa MM]

red
mat prasowe
Tomasz Okoń i Wojtek Drewniak współtworzą 'Historię bez cenzury". Program, który zdradza sekrety bohaterów polskiej historii, o których nie dowiemy się w szkole.

Zaczynali od władcy z jajami, potem przyszedł czas m.in. na bigamistę wielkiego, kastrata z jajami czy ciotę na tronie. Tomasz Okoń i Wojtek Drewniak współtworzą program "Historia bez cenzury", w którym odczarowują bohaterów polskiej historii. Absolwenci historii z UMCS-u w Lublinie, znają ciekawostki historyczne i nie wahają się ich użyć.
Do sieci trafiło już ponad 20 filmów i ich autorstwa, w których opowiadają m.in. o Stanisławie Auguście Poniatowskim (film ma ponad 300 tys. wyświetleń), Bolesławie Chrobrym (ponad 240 wyświetleń) czy Józefie Piłsudskim (ponad 290 tys. wyświetleń).

"Ciacho i bestia" to tytuł odcinka o Tadeuszu Kościuszce. Mieszka II nazywacie "kastratem z jajami". "Historia bez cenzury" ma pokazać prawdziwą twarz polskich władców. Chcecie ich strącić z piedestału?

Wojtek: Nudny, granitowy pomnik, na którym zwykle stali, chcemy zastąpić prawdziwą historią. Bohaterowie naszych odcinków pili alkohol czy uprawiali seks."Historia bez cenzury" ma pokazać, jakimi ludźmi naprawdę były osoby, o których uczyliśmy się z podręczników historii. Nie chcemy ich strącać z pomników, tylko pokazać, jacy byli. Choć o pewnych osobach trudno powiedzieć coś dobrego.

Tomek: O samym Kościuszce pojawiały się różne plotki. Chodziły słuchy, że był gejem, mówiono, że w przegranej bitwie pod Maciejowicami był kompletnie pijany. W naszym programie walczymy ze stereotypami, chcemy tych bohaterów odczarować.

Który bohater z polskiej historii miał najgorszy życiorys?

Wojtek: Cała masa bohaterów miała coś do ukrycia. Ale, jak dla mnie, najgorszą postacią z polskiej historii był Stanisław August Poniatowski, czyli "Ciota na tronie". Jego talentem było trwonienie pieniędzy, sprzedał przecież Polskę za swoje długi. Poza tym w historii mnóstwo jest postaci niedocenionych, ale i dużo przecenionych.

Skąd pomysł na pokazanie historii bez cenzury?

Tomek: Pomysł chodził za mną już parę lat temu. Swego czasu spotkałem się z pewną nauczycielką historii, która zaczęła mi opowiadać o życiu prywatnym Izabeli Czartoryskiej i wtedy przekonałem się, że taki program, pokazujący prawdziwą twarz polskich bohaterów, to dobry pomysł.

Postanowiłem wtedy stworzyć projekt, który opowiadałby o nieznanych wydarzeniach z życia znanych Polaków. Musiałem tylko odszukać Wojtka, który taki program poprowadziłby. Po pierwszym nagraniu z Wojtkiem wiedziałem już, że właśnie z nim chcę tworzyć ten program. Pierwszy film pojawił się na stronie movie-box.pl w grudniu 2013 roku. Był to odcinek o władcy z jajami, czyli Bolesławie Chrobrym.

Jak widać, w "Historii bez cenzury" nie przebieracie w słowach.

Wojtek: Staramy się używać języka, którym mówi się na co dzień. To jeden ze sposobów docierania do młodego widza. Przez to też nasze programy nie są nudne.

A jak wygląda przygotowanie takiego odcinka?

Wojtek: Na początku jest tzw. research, nasz kolega Paweł siedzi w bibliotekach, robi pierwszy przesiew informacji. Później tworzę scenariusz i robimy dodatkową burzę mózgów. Musimy się też zastanowić, gdzie robimy odcinek, w jakie stroje będę się przebierał. Cały proces nie trwa miesiącami, to zwykle kilka tygodni.

Tomek: Jeśli chodzi o czas, jaki poświęcamy na stworzenie odcinka, to dużo zależy też od tematyki. Jakiś czas temu robiliśmy odcinek na zielonym tle i nie trwało to zbyt długo. Za to przygotowanie odcinka "Historii bez cenzury" o Sobieskim zajęło nam dwa miesiące.

A z jakimi komentarzami na temat swoich filmów się spotykacie? Macie tzw. hejterów?

Wojtek: Jeśli chodzi o hejterów, to jesteśmy bardzo mile zaskoczeni. Czytamy wpisy pod innymi filmami w sieci i negatywnych komentarzy jest tam bardzo dużo. Bałem się, że u nas będzie podobnie, ale na szczęście tak nie jest. "Hejtów" pod naszymi filmami pojawia się bardzo mało. Mamy naprawdę fantastycznych fanów.

Na swoim koncie macie już sporo filmów. Nie obyło się bez wpadek?

Wojtek: Oczywiście, że wpadki były. Pierwsza, jaka przychodzi mi do głowy, to historia o studni. Mieliśmy nagrywać odcinek o Mieszku II i była tam scena, w której miałem wyjść ze studni. Przy czym już wchodząc do niej, widziałem, że kłoda, na której miałem stać, była zbutwiała. W trakcie nagrania kłoda oczywiście się złamała, a ja zrozumiałem wtedy, że nie będzie można powtórzyć tej sceny. Wygramoliłem się jakoś z tej studni i padłem na ziemię. Wszystko można zobaczyć na filmie.

Tomek: Śmieszną sytuację mieliśmy też przy nagrywaniu odcinka o Sobieskim. Była grupa rekonstrukcyjna, armaty i muszkiety. Wojtek daje tam komendę ognia i zostaje wysadzona w powietrze budka z kebabem. Dodajmy, że armata została tam odpalona od papierosa.

Wojtek: Do odpalania armaty potrzebny jest proch, którego chłopaki nie pożałowali i kiedy przytknąłem do niego papierosa, żeby odpalić armatę… Proch eksplodował z hukiem, osmalił mi rękę i zwichrzył fryzurę jeszcze bardziej niż zwykle.

Jak widać, wkładacie dużo pracy w tworzenie filmów. Zarabiacie już na swoim projekcie?

Wojtek:
Tworzenie filmów do "Historii bez cenzury" to naprawdę fajna i przyjemna praca. Jeśli chodzi o pieniądze, to do niedawna byliśmy na minusie. Teraz powoli tendencja się odwraca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto