Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia Basi z Nowej Huty, która się nawróciła, chociaż nie chciała

Marta Paluch, Rzym
Andrzej Banaś
- Miałam ciąg na ciuchy, puby, stanowiska, wycieczki. To zło, które pochłania i wyjaławia - mówi nam Basia, którą spotkaliśmy w Rzymie. - Nurtowało mnie jednak zdanie Samuela Becketta. "Powietrze jest pełne naszych krzyków, ale przyzwyczajenie je wspaniale tłumi" - dodaje.

Basia chce podziękować Janowi Pawłowi II. - Dzięki niemu się nawróciłam - podkreśla. - Stałam sie lepszym człowiekiem. Chociaż wtedy wcale nawracać sie nie chciałam - zaznacza. Myślała, że wszystko z ni dobrze. Miała karierę, pieniądze, mieszkanie w Londynie. Teraz wystarcza jej kawalerka w Nowej Hucie.
[mp]
Siedziała w pubie w Londynie, kiedy dostała sms-a od mamy: Jan Paweł II nie żyje. Podeszła do barmana i przekrzykując muzykę poprosiła, żeby na chwilę wyłączył muzykę, bo zmarł "John Paul II". Barman zapytał: a kto to taki? Basia miała wtedy równo trzydziestkę. Do nawrócenia został rok.

Beatyfikacja Jana Pawła II: msza beatyfikacyjna na placu św. Piotra (ZDJĘCIA)

Miała dużo. - Kariera. Zarabiałam dobrze w londyńskiej firmie - wspomina Basia. 6 tysięcy plus dodatki. Była pierwszą Polką zatrudnioną w tej firmie, znalazła prace w Anglii wielu specjalistom z kraju. Była specem od zarządzania zasobami ludzkimi. Mieszkała z mężczyzną, w którym była zakochana. Uwielbiała imprezy i życie w londyńskim city. - Miałam bardzo duże powodzenie. - Ubierałam bluzki z dekoltem, obcisłe ciuchy i widziałam, jak to działa na mężczyzn. Im bardziej działało, tym bardziej mnie to radowało - opowiada.

Potrafiła kilka godzin spędzić na fitnessie, żeby dobrze wyglądać. - Miałam ciąg na ciuchy, sklepy, puby, prestiż, stanowiska, wycieczki do Nowego Jorku, Tunezji. - To zło, które pochłania i wyjaławia - mówi teraz.

Gdy przechodziła przez Soho, para całujących się gejów była ciekawostką. Teraz sie modli za gejów.
- Nurtowało mnie jednak zdanie u Samuela Becketta. "Powietrze jest pełne naszych krzyków, ale przyzwyczajenie je wspaniale tłumi" - przyznaje.

Pogrzeb papieża oglądała w telewizji i cały przepłakała. Ale wtedy do nawrócenia został rok. Rok później przyjechała na Franciszkańską 3 i zdziwiła się, że nie podeszła pod samo okno, tylko przez trzy godziny musiała dreptać noga za nogą, takie były tłumy. - I przez te trzy godziny huczało mi w głowie hasło: "zło dobrem zwyciężaj". - Pomyślałam sobie wtedy, że ja w życiu nic dobrego nie zrobiłam. - To jednak jeszcze nie było realne nawrócenie - podkreśla.

Beatyfikacja Jana Pawła II: wierni zgromadzili się w Łagiewnikach (ZDJĘCIA, VIDEO)

To realne przyszło później. - 23 września 2006 roku. Miała ten sen z Janem Pawłem.

Jestem na placu św. Piotra w tłumie ludzi. Jest młody, uśmiechnięty, silny. Macha do ludzi, a ja stoje bardzo daleko. Wychylam szyję, by go zobaczyć. Ale jak mnie zobaczył, zaczął do mnie iść. Ludzie się rozstąpili, a on wziął moja twarz w obie dłonie i złożył na czole długi pocałunek. A potem spojrzał na mnie z wielką miłością. Zaczęłam strasznie płakać. Obudziłam się i płakałam. Nie mogłam sie uspokoić. Wtedy wszystko stało się dla mnie jasne. Bezsens uganiania się za pieniędzmi, picia, spotykania się z mężczyznami na luźniej stopie. I nikt mi wcale nie musiał nic tłumaczyć. Ani że antykoncepcja to zabijanie, że in vitro to tez zabijanie. To stało się dla mnie po prostu jasne.

Zrobiła spowiedź życia. Grzechy zajęły jej cztery kartki A4. - A po tej spowiedzi poczułam śmiech w Duchu Świętym. Zaczęłam go wzywać. Jakaś siła zaczęła mną poruszać w przód i w tył. Rozwarły mi się usta i wydobył się z nich perlisty śmiech. Aż sama byłam zaskoczona, to stało się poza mną - przyznaje.

Koleżanki pukały się w głowę. Mówiły "Eee, Basia już świętą została, z nią już nie pogadasz". A ona trwa już tak trzy lata. I mówi o tym otwarcie. - Znalazłam Jezusa i to jest fantastyczne. Chcesz każdemu o tym powiedzieć. To tak jak matka, która jest w ciąży z pierwszym dzieckiem - opowiada Basia.

Codziennie kilkakrotnie się modli. Rano, o godz. 15 - w godzinę bożego miłosierdzia, a także w intencjach, które codziennie dostaje sms-em. Ta wspólnota jest nowoczesna.

A Basia dziś jest bardzo szczęśliwa. - To właśnie dzięki miłości, którą uzyskałam od Jezusa przez naszego papieża, moje życie nabrało sensu - kwituje. I za to mu dziękowała wczoraj na placu św. Piotra.
Beatyfikacja Jana Pawła II: dzień wielkich wzruszeń wiernych w Rzymie

Beatyfikacja Jana Pawła II. Nasi reporterzy pracują dla Was w Rzymie. Czytaj relacje, oglądaj zdjęcia i filmy

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto