To bodaj jedyna dzielnica Katowic, która budzi tyle dobrych emocji i zbiera właściwie tylko pozytywne opinie. Jest bardzo ładna, zadbana, czysta, zielona i położona tuż obok centrum. Koszutka jest dzielnicą ciekawą architektonicznie, bo choć niewielka, to zróżnicowana, a przy tym kompaktowa.
- Bardzo lubię Koszutkę, jest blisko centrum, zielona, z ładną, modernistyczną architekturą, a ja lubię też modernizm. No i na Koszutce mieszka moja przyjaciółka - uśmiecha się Marzena Bugała, fotoreporterka DZ, która postanowiła właśnie Koszutkę pokazać jako kolejną dzielnicę Katowic w swoim projekcie katowickich dzielnic i osiedli.
Katowicka Koszutka to przekrój XX-wiecznej architektury. Znajdziemy tutaj zatopiony w zieleni socrealizm, przedwojenne wille i powojenny modernizm. Choć historia dzielnicy sięga XVII wieku, dopiero w 1924 roku Koszutka została włączona wraz z Bogucicami do Katowic. Północna część dzielnicy to zabudowa willowa, zaś południowa - ta najbardziej charakterystyczna i znamienna dla Koszutki - powstała w latach 50. XX wieku. To niskie bloki wśród zieleni.
Z kolei blokach bliżej al. Korfantego mieszkańcy mają widok na Spodek, a od pewnego czasu także na biurowce .KTW I i budowany .KTW II. Ale Koszutka to także tzw. niebieskie bloki, klasztor ojców oblatów, "Opta", Główny Instytut Górnictwa, plac Grunwaldzki i Galeriowiec, kino "Kosmos" i oczywiście Spodek.
Koszutka inspiruje artystów i przedsiębiorców, którzy od kilku lat otwierają tutaj swoje biznesy. Zainspirowała także Marzenę Bugałę, która atuty dzielnicy postanowiła pokazać w niebanalny sposób.
- Czasem wystarczy piękna pogoda i odbicie w szybie, a blok, który widzimy codziennie przejeżdżając Sokolską, można pokazać inaczej - opowiada Marzena. - Kiedy fotografowałam Koszutkę, pogoda była bajeczna, taka "Koszutkowa", bo niebo było tak niebieskie jak stojące tam bloki, a światło idealne, aby wyeksponować to, co w Koszutce najładniejsze - podkreśla nasza redakcyjna koleżanka.
Marzena spróbowała też na Koszutkę spojrzeć przez pryzmat... rzeźby mozaikowej na pl. Grunwaldzkim. I ta perspektywa okazała się inna, ciekawa.
- Celowo nie fotografowałam tego, co najbardziej oczywiste, czyli widoku na Spodek. Szukam zawsze innego spojrzenia, staram się pokazać daną dzielnicę Katowic w sposób, w jaki na co dzień mało kto patrzy, aby pokazać, że Katowice to bardzo różnorodne miasto - podkreśla Marzena.
Mozaikowa rzeźba Rodzina, która stoi na pl. Grunwaldzkim, powstała w latach 60. XX wieku. Jej autorem jest Jerzy Egon Kwiatkowski. Przedstawia rodziców trzymających dziecko. Mieszkańcy Koszutki pewnie doskonale pamiętają, że jeszcze kilka lat temu zamiast mozaiki rzeźbę pokrywał beżowy tynk. A w oryginale była ona pokryta właśnie mozaiką. Dlatego też mieszkańcy zabiegali o renowację pomnika.
Jak pisał "Dziennik Zachodni" piórem Justyny Przybytek, w połowie 2016 roku, dzięki Katowice Street Art Festival, rzeźba ponownie została pokryta mozaiką. Renowację wykonała wówczas Społeczna Pracownia Mozaiki z Lublina, która mozaikę wprowadziła do street artu.
Koszutka to siódma dzielnica, którą zatrzymała w kadrze Marzena Bugała w swoim cyklu fotograficznym poświęconym właśnie katowickim dzielnicom. Wcześniej pokazała: magiczny Nikiszowiec, otulone poranną mgłą osiedle Tysiąclecia, przyprószone śniegiem Szopienice, eklektyczne Bogucice, Załęże, gdzie czas się zatrzymał i kolorową Ligotę.
Sfotografowanie Koszutki wymagało od Marzeny czasu, pomysłu i cierpliwości oraz oczywiście "Koszutkowej" pogody. Taka nadarzyła się w pewne majowe przedpołudnie. I nagle niebieski blok odbija się w witrynie jednego z banków. Balkony i okna wirują, załamania światła tańczą tworząc półcienie...
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?