Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Zabierzów. W kozim gospodarstwie, czyli tam, gdzie zbierają suchy chleb

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Kozy w gospodarstwie Jarosława i Agnieszki Strusińskich tylko czekają na swój przysmak - suchy chleb
Kozy w gospodarstwie Jarosława i Agnieszki Strusińskich tylko czekają na swój przysmak - suchy chleb Fot. Kozart
Gdy małżonkowie Agnieszka i Jarosław Strusińscy przeprowadzili się na wieś - do Zelkowa w gminie Zabierzów, nie myśleli, że będą wypasać kozy w podkrakowskich dolinkach i produkować sery. To było parę lat temu. Pani Agnieszka przestała właśnie karmić piersią małą córeczkę Matyldę, a dziecko potrzebowało dobrego mleka. Do tego gospodarstwo wymagało troski właścicieli pracujących zawodowo. Trzeba było się zorganizować i przy okazji spełniać marzenia o życiu w zgodzie z naturą. Wtedy pan Jarosław obiecał żonie, że kupi "mleczarnię i kosiarkę". I kupił... kozę. Tak zaczęła się przygoda Strusińskich z kozim gospodarstwem.

FLESZ - Opłata recyklingowa okazała się sukcesem?

od 16 lat

Małżonkowie prowadzą rodzinne gospodarstwo. Nazwali je Kozart. Obecnie mają 11 dorosłych kóz i trzy małe. Kozy żywią się trawą i sianem z okolicznych łąk, które sami zbierają oraz zbożem od lokalnych rolników. Biorą udział w wypasie Małopolskich Parków Krajobrazowych. Tutejsze murawy kserotermiczne nadają mleku lokalny, charakterystyczny smak.

Właściciele gospodarstwa sprzedają kozie mleko, serwatkę i kozie sery. Gospodarstwo stało się ich pasją i nie ma nic wspólnego z ich życiem zawodowym. Pan Jarosław jest grafikiem komputerowym, zajmuje się reklamą, informatyką. W gospodarstwie opiekuje się zwierzętami, dba o nie i doi swoje kozy - oczywiście ręcznie. Pani Agnieszka - ekonomistka i kosmetolożka w gospodarstwie zajmuje się domową produkcją serów.

Ostatnio Kozart rozpoczął drugi cykl zbierania suchego chleba dla swoich zwierząt. Akcja staje się popularna na Wielkowiejskim Targu produktów lokalnych.

Wystawiamy kosz i zachęcamy ludzi, żeby przynosili suche pieczywo. Ważne jest, żeby nie było spleśniałe i nie posmarowane tłuszczem. Akcja ma charakter edukacyjny - uświadomienie ludziom, że czasem marnuje się chleb, który można przeznaczyć dla kóz - podkreśla Jarosław Strusiński.

Suchy chleb to kozi smakołyk.

Taki chleb kozy uwielbiają tak jak dzieci chipsy. Gdy niesiemy im chleb, to przepychają się, żeby zdobyć ten przysmak i chrupać - opowiada pani Agnieszka.

Pierwszą zbiórkę chleba gospodarze robili w przedszkolu w Zabierzowie, gdzie chodziła ich córka. - Dzieci z radością przynosiły suchy chleb. Zdarzało się nawet, że zabierały babciom, gdy te suszyły go sobie na bułkę tartą - uśmiecha się pan Jarosław.
Teraz właściciele koziarni i wielkowiejscy urzędnicy planują wystawić kosze na chleb w Urzędzie Gminy Wielka Wieś lub w miejscowych szkołach. Zbiórka chleba przyciąga coraz więcej osób i sprawia, że ludzie interesują się kozim gospodarstwem i ich naturalnymi produktami.

Sprzedaż naszych kozich produktów prowadzimy w ramach Rolniczego Handlu Detalicznego, stado zarejestrowaliśmy w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a gospodarstwo jest pod stałą opieką weterynaryjną. Ta forma działalności umożliwia małym gospodarstwom sprzedaż wyprodukowanej żywności bezpośrednio konsumentowi końcowemu - podkreśla pan Strusiński.

Gospodarstwo jest członkiem Europejskiej Sieci Regionalnego Dziedzictwa Kulinarnego.

Wytwarzamy sery podpuszczkowe, kwasowo-podpuszczkowe, solankowe, naturalne oraz z różnymi dodatkami. To produkty sezonowe, robimy je od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Powstają wyłącznie z mleka od naszych kóz. Prowadzimy gospodarstwo w zgodzie z naturą. Kozy w okresie zimowym odpoczywają po sezonie mlecznym i oczekują do wiosennych wykotów - mówi pai Agnieszka.

Właściciele gospodarstwa rozmawiają z klientami o kozach i zdrowej żywności. - Koza jest jedynym przeżuwaczem, który filtruje i izoluje wszystkie zanieczyszczenia, nie przyswaja metali - podkreśla gospodyni.

Strusińscy zapraszają do koziarni miłośników natury i zwierząt. Chętnie pokazują zwyczaje i życie kóz z bliska. Organizują warsztaty dla grup szkolnych, seniorów, osób niepełnosprawnych. Pozwalają wtedy pogłaskać zwierzęta, pokarmić i pospacerować z kozami, a nawet wydoić, żeby spróbować koziego mleka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto