Glentoran już przyleciał

Wczoraj po godz.17 przylecieli do Krakowa piłkarze irlandzkiego Glentoranu Belfast, przeciwnika Wisły w rundzie wstępnej Pucharu UEFA. Pierwsze spotkanie w Belfaście krakowianie wygrali 2:0 i są zdecydowanym faworytem rewanżowej potyczki. Ekipa Glentoranu zamieszkała poza miastem, w hotelu ,Witek". Szefowie klubu chyba chcieli w ten sposób ,odciąć" zawodników od uciech życia jakie stary Kraków gwarantuje.

Irlandczycy dziś o godz.18 trenować będą na głównym boisku. Wcześniej, bo o godz.17, na treningowej murawie zajęcia będą mieć podopieczni Henryka Kasperczaka. Wiadomo, że w tych zajęciach nie weźmie udziału młodzieżowy reprezentant Polski Kamil Kuzera, który dziś przejdzie operację ręki złamanej podczas napadu jakiego dokonano na niego w rodzinnych Kielcach. Trudno mówić w tej sytuacji o osłabieniu, bo jak na razie Kuzera w tym sezonie nie wywalczył sobie miejsca w podstawowym składzie. Za to na pewno problemem są kłopoty z kolanem pierwszoplanowej postaci zespołu, Kamila Kosowskiego. Ból odezwał się w poniedziałek, piłkarz poczuł go podczas biegu i nie trenował. Wczoraj wziął już udział w zajęciach, ale dolegliwość nie minęła, w tej sytuacji lekarz klubowy zabrał go na badanie USG. Wynika z niego, że Kosowski ma typowy uraz przeciążeniowy, najlepszym lekarstwem na to jest odpoczynek. Wielce więc prawdopodobne, że reprezentant Polski mecz z Glentoranem rozpocznie na ławce rezerwowych, a ewentualne wyjście na boisko uzależnione byłoby od wyniku. Mało prawdopodobne, żeby był on niekorzystny, więc ,Kosa" mógłby odpocząć przed meczem z Legią. Z kolei Daniel Dubicki ma naciągnięty mięsień przywodziciela, ale nie jest to uraz, który wykluczałby go z gry. Przypomnijmy, że Dubicki w Belfaście strzelił drugą bramkę (pierwsza była autorstwem Żurawskiego), ustalając wynik spotkania.