Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ginczanka wraca na scenę Łaźni Nowej w Krakowie. "My chcemy konstytucji, my chcemy swego prawa"

Julia Kalęba
Julia Kalęba
Teatr Łaźnia Nowa zaprasza na spektakl „Ginczanka. Przepis na prostotę życia” z Agnieszką Przepiórską w roli głównej.
Teatr Łaźnia Nowa zaprasza na spektakl „Ginczanka. Przepis na prostotę życia” z Agnieszką Przepiórską w roli głównej. fot. Dawid Ścigalski
Krakowski Teatr Łaźnia Nowa znów wystawi monodram "Ginczanka. Przepis na prostotę życia" Piotra Rowickiego w reż. Anny Gryszkówny z kreacją Agnieszki Przepiórskiej w roli Zuzanny Ginczanki. Spektakle odbędą się 5 i 6 listopada.

FLESZ - Koronawirus najniebezpieczniejszy w historii. Uważaj na siebie!

"My chcemy konstytucji, my chcemy swego prawa/ że wolno nam bez wstydu otwarcie w świat wyznawać/ prawdziwość krwistych burz/ że wolno wcielać w słowa odruchy chceń najszczerszych/ że wolno nam już wiedzieć, że mamy ciepłe piersi/ prócz eterycznych dusz" - pisała w 1933 piętnastoletnia Zuzanna Ginczanka w "Buncie piętnastolatek". Wiersz schowała do koperty i wysłała Julianowi Tuwimowi. Tuwim odpisał: „Proszę pisać dalej!”. A Ginczanka w wierszach, jak i w życiu, dalej bywała buntownicza i nonkonformistyczna.

Ginczanka wraca na scenę

Tekst rezonujący z obecnymi nastrojami społecznymi ponownie wybrzmi na deskach teatru Łaźnia Nowa. Monodram "Ginczanka. Przepis na prostotę życia" w wykonaniu Agnieszki Przepiórskiej (reż. A. Gryszkówna) zostanie wystawiony już w najbliższych dniach - 5 i 6 listopada 2020 roku o godz. 19. Pokaz zaplanowany na 7 listopada został odwołany ze względu na nowe restrykcje sanitarne, zgodnie z którymi od soboty instytucje kultury muszą pozostać zamknięte dla publiczności.

- Najciekawsze było dla mnie spotkanie z poezją. Przez piętnaście lat mojego bycia w zawodzie zawsze mówiłam prozą, nie miałam właściwie kontaktu z wierszem. I nagle jest – poezja, która okazuje się być tak współczesna w wyrazie, tak bliska, mówiąca o nas, kobietach, tu i teraz. To było dla mnie bardzo poruszające

- mówiła aktorka tuż przed premierą.

Spektakl po raz pierwszy pojawił się na scenie w marcu tego roku. To koprodukcja dwóch teatrów: Łaźnia Nowa z Krakowa i Na Plaży z Sopotu. Reżyserią spektaklu zajęła się Agnieszka Gryszkówna z Teatru Narodowego, która wystawiała swoje sztuki w Warszawie, Poznaniu i Tarnowie. Scenografię i kostiumy przygotowała Anna Maria Kaczmarska. To ona wpadła na pomysł, by Agnieszka Przepiórska była na scenie „negatywem” Zuzanny Ginczanki - i miała prześwietloną twarz i jasne włosy. Prawdziwy obraz poetki zaczyna się wyłaniać podczas spektaklu, który odbywa się w zaaranżowanym studiu fotograficznym.

Tragiczny los ulubienicy Tuwima i Gombrowicza

Zuzanna Polina Gincburg urodziła się w 1917 roku w Kijowie, a wychowała w Równem na Wołyniu, w żydowskiej rodzinie rosyjskojęzycznej. Poezję pisała po polsku. Miała 17 lat, gdy jej wiersz „Gramatyka” został wyróżniony na Turnieju Młodych Poetów. Była ulubienicą Juliana Tuwima i Witolda Gombrowicza. Publikowała swoje wiersze w „Wiadomościach Literackich” i „Skamandrze”, współpracowała ze „Szpilkami”. Spotykała się ze skamandrytami w restauracji Ziemiańskiej w Warszawie, a z Witoldem Gombrowiczem - w kawiarni Zodiak. W 1936 roku ukazał się jej jedyny tomik poezji – „O centaurach”.

Początkowo mieszkała w Warszawie, ale II wojna światowa zastała ją we Lwowie. Ostatni rok życia spędziła w Krakowie, ukrywając się w kamienicy przy ul. Mikołajskiej 26. Choć prawie nie wychodziła z mieszkania, jej „ormiańskie papiery” okazały się zbyt słabe i pod koniec wojny została aresztowana przez Gestapo. Zginęła w wieku 27 lat prawdopodobnie rozstrzelana na terenie obozu Płaszów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Ginczanka wraca na scenę Łaźni Nowej w Krakowie. "My chcemy konstytucji, my chcemy swego prawa" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto