MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie te podania?

Bartosz Karcz
fot. Jacek Kozioł
fot. Jacek Kozioł
Jeszcze zanim zaczęła się runda wiosenna wiadomo było, że Wisła będzie grała inaczej niż jesienią. To "inaczej" nie miało jednak wpływać na wyniki, bo "Biała Gwiazda" z takim potencjałem, nadal powinna wygrywać mecz za ...

Jeszcze zanim zaczęła się runda wiosenna wiadomo było, że Wisła będzie grała inaczej niż jesienią. To "inaczej" nie miało jednak wpływać na wyniki, bo "Biała Gwiazda" z takim potencjałem, nadal powinna wygrywać mecz za meczem. Niestety, "inaczej" póki co oznacza przede wszystkim gorzej, co kolejny raz potwierdziło się w środowy wieczór w Łęcznej. Gospodarze byli zachwyceni po tym meczu. Im jednak trudno się dziwić. Po kiepskiej jesieni Górnik prezentuje się obecnie bardzo solidnie, a w końcówce tego spotkania ktoś mało zorientowany mógł mieć problemy z rozróżnieniem kto tu jest mistrzem kraju, a kto ligowym średniakiem. Zupełnie innne nastroje panują w Wiśle, bo chociaż zespół z każdym meczem przybliża się do dziesiątej korony, to robi to w kiepskim stylu. Niektórzy narzekają, że krakowscy napastnicy nie są tak skuteczni jak jesienią. Problem tkwi jednak chyba zupełnie w czymś innym. Jak Frankowski z Żurawskim mają seryjnie trafiać do siatki, skoro otrzymują tak mało podań z drugiej linii? Mówił o tym w środę choćby "Żuraw", komentując niewykorzystaną sytuację z pierwszej połowy: - Byłem trochę zaskoczony, bo ostatnio, takich sytuacji nie miałem... I tr udno się dziwić tak postawionej sprawie, bo Mauro Cantoro i Radosław Sobolewski chociaż piłkarzami są dobr ymi, to na pewno nie są stworzeni to kreowania gry i widać to gołym okiem. Ze swojej roli dobrze wywiązuje się Marek Zieńczuk, ale już z prawej strony wygląda to znacznie gorzej. W środę od pierwszej minuty zagrał Vlastimil Vidliczka. Trener dał mu szansę na wyjeździe, gdzie nie ma takiej presji kibiców. Jaki był tego efekt? Prawie żaden, bo jedno dobre dośrodkowanie w czasie 51. minut gry to jak na bocznego pomocnika stanowczo za mało. Dobrze przynajmniej, że dobry mecz rozegrał w Łęcznej Marcin Baszczyński. I nie chodzi tutaj tylko o strzeloną bramkę. "Baszczu" pracował bardzo mocno zarówno w obronie jak i ataku czym udowodnił, że krytyka jego osoby, z którą się ostatnio zetknął nie była do końca uprawniona. Jaka czeka najbliższa przyszłość Wisłę? Cóż, wygląda na to, że krakowianie "doczołgają się" do mistrzowskiego tytułu. Ich przewaga jest tak duża, że trudno sobie wyobrazić inny scenariusz. Z taką grą nie mają jednak czego szukać w europejskich pucharach. Bo z zapowiadanej poprawy w grze obronnej póki co "wychodzą nici", a o tym z czego słynęła "Biała Gwiazda" jeszcze niedawno, czyli ze skuteczności i ataków z polotem, powoli już zapominamy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto