Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Garguła: jesteśmy podwójnie źli po tej porażce

Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
- Jesteśmy podwójnie źli po tej porażce. Przystępując do meczu z Koroną doskonale wiedzieliśmy, jakie wyniki padły w innych meczach. Mieliśmy świadomość, że wygrywając nasze spotkanie, zmniejszymy straty do ścisłej czołówki - powiedział po meczu z Koroną Łukasz Garguła.

Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że z Wisłą jest coraz gorzej. W Lubinie był remis po niezłej momentami grze, z Koroną porażka po słabym meczu.
Dopóki graliśmy jedenastu na jedenastu, byliśmy lepszą drużyną. Po zejściu Michała Czekaja z czerwoną kartką ciężko nam było już w kolejnym spotkaniu prowadzić grę, stwarzać sobie sytuacje. Zabrakło nam chyba też zdrowia.

Mówi Pan, że dopóki graliście jedenastu na jedenastu, byliście zespołem lepszym. Tylko że jedyne, co z tej przewagi wynikało, to dłuższe utrzymywanie się przy piłce. W pierwszej części nie mieliście praktycznie sytuacji.
Dudu Biton miał okazję w pierwszej połowie.

Zgoda, tylko że jedna sytuacja na połowę, to strasznie mało.
Cóż, gra się tak jak przeciwnik pozwala. My wychodziliśmy z założenia, że grając w ten sposób przez 90 minut, w końcu udokumentujemy naszą przewagę. Chcieliśmy być cierpliwi, chcieliśmy czekać na swoją szansę.

Ciągle powtarzacie, że gracie o mistrzostwo, o europejskie puchary. Rywale nawet w tym wam pomagają, bo regularnie tracą punkty. Tylko że wy sami sobie nie pomagacie taką grą i wynikami.
Dlatego jesteśmy podwójnie źli po tej porażce. Przystępując do meczu z Koroną doskonale wiedzieliśmy, jakie wyniki padły w innych meczach. Mieliśmy świadomość, że wygrywając nasze spotkanie, zmniejszymy straty do ścisłej czołówki. Stało się inaczej, więc teraz pozostaje wyciągnąć wnioski i zregenerować siły przed następnymi meczami. Do tej pory graliśmy co trzy dni i to też było widać w naszej dyspozycji.

Kolejnym problemem jest, że nie strzelacie bramek. Tak było w Liege, tak stało się teraz.
Ale w Lubinie w meczu z Zagłębiem strzeliliśmy przecież dwa gole, więc nie sądzę, że brak skuteczności to jest nasz wielki problem. Poczekajmy z takimi ocenami. Kolejny mecz gramy w sobotę w Gdańsku. Pora wreszcie zagrać dobry mecz i co najważniejsze - zwyciężyć.

Rozegraliście w tym roku cztery mecze i trzy z nich kończyliście w dziesiątkę. Skąd tyle czerwonych kartek?
Rzeczywiście to jest jakiś problem. W dwóch poprzednich meczach, w których graliśmy w dziesiątkę, mieliśmy w takiej sytuacji przynajmniej dobre momenty. Tym razem zabrakło nam zdrowia, żeby przynajmniej zremisować.

Większość tych czerwonych kartek jest pokazywana po niepotrzebnych faulach. Może trzeba wreszcie usiąść w szatni i porozmawiać na ten temat?
Zgoda, trzeba usiąść i wyjaśnić sobie pewne sprawy po męsku. Tak nie może być, bo Wisła Kraków to jest klub, który ma zdobywać trofea, walczyć o najwyższe cele. Tymczasem my te kartki po prostu łapiemy po głupich faulach. Mam nadzieję, że to ostatni mecz w tym sezonie, który kończymy w dziesiątkę.

Do tej pory graliście co trzy dni. Do meczu z Lechią będzie więcej czasu. Wykorzystacie je właśnie na te rozmowy?
Rozmawiać trzeba, ale trzeba również wziąć się w garść. Musimy solidnie przygotować się do meczu z Lechią.

Przed startem rundy wiosennej często mówiliście, że bardzo ważny w walce o mistrzostwo będzie start. No to po dwóch meczach macie jeden punkt na koncie. O tytule chyba trzeba powoli zapominać.
Nie patrzmy tak daleko w przyszłość. Uważam, że teraz trzeba się koncentrować na najbliższym meczu z Lechią. Owszem z Koroną zagraliśmy słabiej, ale mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Nie jesteśmy robotami, więc może nam się przytrafić słabszy występ. Ważne, żeby wyciągnąć wnioski i poprawić grę.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto