Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Garbarnia Kraków. Trzynastu piłkarzy odeszło, ośmiu przybyło. I zapowiadają się kolejne zmiany

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Garbarze ligowe mecze znowu rozgrywać będą na własnym boisku, ale w bardzo zmienionym składzie
Garbarze ligowe mecze znowu rozgrywać będą na własnym boisku, ale w bardzo zmienionym składzie Andrzej Wiśniewski
Trzynastu zawodników odeszło, a ośmiu przyszło. To obecny stan rotacji kadrowych w Garbarni Kraków. A w przyszłym tygodniu mają w niej nastąpić kolejne roszady personalne.

Nie tylko kibice „Brązowych” są zaskoczeni skalą zmian, jakie dokonują się w drużynie spadkowicza do II ligi. Z pewnością jedną z największych w 98-letniej historii podgórskiego klubu. Czy i jak tak liczne przetasowania zawodników wpłyną na grę i wyniki drużyny, którą w czerwcu objął trener Łukasz Surma?

- Oczywiście, że mamy o to obawy, ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Rolą trenera i zespołu jest, by to wszystko skonsolidować i podjąć się zadania - podkreśla wiceprezes Garbarni Marek Siedlarz. I wyjaśnia powody personalnej rewolucji kadrowej: - Po części nasze działania odnośnie zmian w klubowej kadrze były zamierzone, a po części były wynikiem decyzji zawodników, którzy mają swoje plany. Dlatego niektóre rotacje były efektem decyzji trenera i zarządu, a inne niezależne od nas. Na przykład Krzysztof Kalemba nie mógłby pogodzić swej pracy zawodowej z nowym terminem treningów, Michał Czekaj zdecydował się na wyjazd na drugi koniec Polski (został zawodnikiem III-ligowej Raduni Stężyca, klubu w województwie pomorskim - przyp.), a Tomasz Ogar otrzymał konkretniejszą ofertę od Hutnika Kraków i - gdy u nas trwały testy i sprawdziany - zdecydował się z niej skorzystać. Z kolei rozstanie z Marcinem Cabajem, który przez ostatnie lata był „żelaznym” zawodnikiem w naszej meczowej kadrze, było efektem tego, że zmierzamy w kierunku odmłodzenia drużyny i dlatego pod uwagę braliśmy wiek naszego bramkarza (ma 39 lat - red.).

Wspomniany Ogar jest „trochę zaskoczony” ogromem personalnych roszad: - Wiedziałem, że dojdzie do zmian, ale nie spodziewałem się, że będzie ich tak dużo. To też miało wpływ na moją decyzję. Zobowiązałem się do dania odpowiedzi trenerowi Leszkowi Janiczakowi, który wykazał dużo dobrej woli, żebym przyszedł do Hutnika, a w Garbarni nie było widać determinacji, abym w niej został.

Ogar rozstał się z „Brązowymi” po sześciu sezonach gry, ale zapewnia, że nadal czuje do niej sentyment i dobrze jej życzy. Tym bardziej, że właśnie wprowadził się do bloku, który powstał tuż obok stadionu Garbarni.

- Deweloper przedłużył oddanie bloku do użytku. Śmiałem się, że gdy wprowadzę się do niego, skończy się moja przygoda z Garbarnią. I tak właśnie się stało - mówi 34-letni napastnik.

I zaznacza: - My tworzyliśmy zgraną, zżytą grupę, w której nie było dużych roszad kadrowych. Panowała u nas bardzo dobra atmosfera. To wszystko przyniosło nam sukces (w postaci awansu z trzeciej do pierwszej ligi - przyp.). Teraz skończyła się pewna epoka w historii klubu, który jednak chce się rozwijać, rozbudowywać infrastrukturę.

Część dotychczasowych graczy przedłużyło - o rok - kontrakty z Garbarnią. Jednym z nich jest Karol Kostrubała, który z jednej strony też nie ukrywa zaskoczenia liczbą zmian kadrowych, z drugiej tłumaczy, przynajmniej częściowo, ich główne powody.

- W poprzednich latach rozmowy z klubem zaczynały się zwykle dopiero między 7 a 10 lipca. Teraz jednak, niektórzy zawodnicy otrzymali propozycje z innych klubów już wcześniej. Wprawdzie z pierwszej ligi spadliśmy z hukiem, ale dla piłkarzy, którzy występowali na takim szczeblu nie zabrakło ofert. Kilku z nich było dogadanych z nowymi klubami zanim rozpoczęli treningi - mówi Kostrubała.

30-letni pomocnik zdradza, że też miał ofertę - z niższej ligi - ale uznał, że skoro trener i zarząd Garbarni chcieli przedłużyć z nim umowę, nie widział powodu, by z tego nie skorzystać.

- Teraz w drużynie jest wielu młodych piłkarzy. Każdy ma czystą kartę. Trener wybierze najlepszych - dodaje Kostrubała.
Na co będzie stać odmienioną drużynę w nowym sezonie?

- Nie ma narzuconego planu. Chcemy się spokojnie zadomowić w drugiej lidze. Celem będzie wygrywanie każdego meczu. I zobaczymy, co z tego wyniknie - zapewnia wiceprezes Siedlarz.

- Myślę, że Garbarnia będzie tworzyć młody, ambitny zespół, ale nie wiem, czy wystarczy jej doświadczenia. Wszystko zweryfikuje liga. Ona pokaże, czy decyzje o tak wielkich zmianach były słuszne - przekonuje Ogar.

- Nie ma co sobie narzucać celu. Musimy stworzyć kolektyw. Trener nakreśli taktykę, której musimy się nauczyć. Chcemy jak najwięcej punktować. Płyta przy Reymonta jest lepsza, ale to przy Rydlówce czujemy się najlepiej - zaznacza Kostrubała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Garbarnia Kraków. Trzynastu piłkarzy odeszło, ośmiu przybyło. I zapowiadają się kolejne zmiany - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto