Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Garbarnia Kraków. Trener Maciej Musiał: To była dla nas dobra runda, nie liczyliśmy aż na tyle punktów [ZDJĘCIA]

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Maciej Musiał jest trenerem piłkarzy Garbarni Kraków od 24 czerwca 2021 roku
Maciej Musiał jest trenerem piłkarzy Garbarni Kraków od 24 czerwca 2021 roku RKS Garbarnia
Wyniki są niezłe, jesteśmy nimi usatysfakcjonowani. Patrzymy w przyszłość z optymizmem. Korekty w składzie jednak będą. Zmiany przygotujemy po to, żeby zespół wzmocnić – mówi Maciej Musiał, trener piłkarzy Garbarni Kraków, którzy po 20 kolejkach II ligi zajmują ósme miejsce w tabeli, mając do rozegrania - dopiero w przyszłym roku - zaległy mecz z liderem Stalą Rzeszów.

„Brązowi" zakończyli tegoroczne występy zwycięstwem u siebie z Wisłą Puławy 2:1. A mogło on być dużo wyższe….

Jestem bardzo zadowolony z naszej gry w pierwszej połowie tego spotkania. To była jedna z najlepszych połówek drużyny w tej rundzie. Obawiałem się tego meczu, bo wiadomo, że zawsze w ostatnich spotkaniach bywa różnie z formą zawodników, kiedy myślami są częściowo już na wakacjach. Rozpoczęliśmy mecz kapitalnie. Uważam, że w już ciągu 25 minut mogliśmy go rozstrzygnąć. Mieliśmy kilka fajnych sytuacji, kilka uderzeń, pełną kontrolę gry.

Po przerwie pana podopieczni zagrali gorzej, byli bliscy nawet utraty drugiego gola i dopiero w końcówce meczu zgrali tak jak w pierwszej połowie.

Nie wiem, co się stało w drugiej. Przede wszystkim brakowało dobrej organizacji gry, było bardzo dużo bałaganu, w nasze poczynania wkradła się nerwowość, straciliśmy bramkę. Druga połowa jest dla mnie do zapomnienia. Kładłem nacisk na to, żeby utrzymać poziom koncentracji i poziom gry taki, jaki był w pierwszej, ale nie poszło mi to za bardzo, więc muszę wymyślić coś bardziej skutecznego. Ale myślę, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.

Garbarnia zajmuje ósme miejsce w tabeli dzięki zdobyciu 30 punktów. Gdyby wygrała jeden mecz więcej, byłaby czwarta! Jest pan zadowolony z tego dorobku?

To była dla nas bardzo dobra runda, bo zdobyliśmy dużo punktów. Przed sezonem nie zakładaliśmy, że będzie ich aż tyle, bo budowaliśmy zespół przez kilka tygodni w okresie przygotowawczym. Nie była to łatwa robota, ale jej efekty są całkiem dobre.

Cztery dni przed ostatnim meczem w drugiej lidze Garbarnia przegrała spotkanie o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski z liderem ekstraklasy Lechem Poznań 0:4. Jak w tym kontekście postrzega pan miniony tydzień?

Na plus. Zebraliśmy bardzo duże doświadczenie. Porażka była wysoka. Liczyłem, że uda się trochę zmniejszyć jej rozmiary, ale się nie powiodło. To była lekcja futbolu od najlepszej drużyny w Polsce. Plusem było zwycięstwo z też bardzo wymagającym rywalem, choć grającym trochę inny futbol niż Lech, ale odniesione w trudnych warunkach, bo przed meczem było biało na boisku. Było ono potrzebne, żeby spuentować tę rundę.

Po pucharowej porażce z „Kolejorzem” drużyna potrafiła się podnieść i zdobyć cenne punkty ligowe. To było trudne do zrealizowania?

Musieliśmy położyć nacisk na regenerację, nie tylko fizyczną, ale mentalną, bo porażka była wysoka. Wiadomo, że ze świetnym przeciwnikiem, ale gdzieś tam bolała zawodników i to trzeba było wziąć pod uwagę. Poza tym, jak wspomniałem, była to ostatnia kolejka, a część uwagi zawodników bywa wtedy skoncentrowana na czymś innym. Chodziło o to, żeby się jeszcze skupić, zmobilizować. Myślę, że pierwsza połowa pokazała, że udało się to zrobić. Oczywiście popracowaliśmy też nad taktyką, ale gdy ma się tak naprawdę trzy dni, to jest trochę mało czasu.

Przed sezonem trener może albo dobierać do drużyny piłkarzy pod kątem tego, jaki ma pomysł na grę, albo dostosowywać ją do gry w zależności od tego, jakich ma wykonawców. Pan zastosował ten pierwszy wariant. I chyba się sprawdził...

To świadczy, że selekcja wyszła nam całkiem nieźle. Szukaliśmy zawodników o określonym profilu, ale było kilka uwarunkowań: konkurencja, fakt, że nie jesteśmy pierwszym wyborem dla niektórych zawodników. Dlatego kwestie transferowe są trudne, ale myślę, że na to, na co było nas stać, wykonaliśmy plan w 80 procentach. Większość zawodników, która przyszło, nie zawiodła. Wpasowali się oni w sposób gry, który realizujemy. I to też przełożyło się na wynik, a nie zawsze, niestety, jedno idzie w parze z drugim.

Z czego jest pan najbardziej zadowolony, jeśli chodzi o dotychczas rozegrane mecze w drugiej lidze?

Z tego, że w kilku spotkaniach zagraliśmy tak jak sobie planowaliśmy. Przeciwnicy wiedzieli, jak gramy, a mimo to zdobywaliśmy punkty, bo ciężko im było utrudnić naszą grę. W meczu z Wisłą Puławy pierwsza połowa była taką, jaką bym sobie życzył. Graliśmy bardzo uporządkowany futbol. To był taki przykład piłki, jaką chcemy preferować, gdy przeważaliśmy, budowaliśmy atak przez środkową strefę, znajdowaliśmy przestrzenie między rywalami, stwarzaliśmy sobie sytuacje.

A czego pan najbardziej żałuje z rundy jesiennej?

Nie odczuwam niedosytu. Zakładałem, że będzie dużo trudniej, jeśli chodzi o liczbę punktów, więc nie chcę na siłę szukać jakiś złych rzeczy. Wyniki są niezłe, jesteśmy usatysfakcjonowani. Korekty w składzie jednak będą. Zmiany przygotujemy po to, że zespół wzmocnić.

Jak będą wyglądać najbliższe tygodnie „Brązowych”?

Planujemy trenować do czwartku, a zajęcia zakończyć grą, w której chcemy sprawdzić trzech-czterech zawodników, a wcześniej w treningach. Zajmuje się tym nasz dział skautingu. Później mamy przerwę. Z przygotowaniami do rundy wiosennej ruszymy 10 stycznia. Planujemy zgrupowanie w kraju, choć nie wiem na sto procent, czy się odbędzie. Myślę więc, że okres przygotowawczy będzie dobrze wykorzystany. Chcemy, żeby klub poszedł organizacyjnie do przodu, dlatego też czynimy wszystko, żeby pracowało się nam coraz lepiej.

Kogo chciałby pan pozyskać w zimowej przerwie?

Są to zawodnicy na konkretne pozycje. Szukamy na pewno zawodnika do środka pola, bo z zespołem rozstaje się Kacper Laskoś, któremu w grudniu kończy się kontrakt i nie zostanie on przedłużony. Będziemy też szukać młodzieżowca na skrzydło, gdyż musi być konkurencja. Mamy fajnych młodzieżowców, ale nie za wielu, więc chcemy tę pozycję uzupełnić. No i cały czas rozglądamy się za „dziewiątką”, ale to jest akurat najtrudniejszy temat.

Wygrana w ostatnim tegorocznym meczu to nie tylko podreperowanie i tak imponującego jak na przedsezonowe oczekiwania dorobku punktowego, ale i zapewne też dobry prognostyk na przyszłość.

Fajnie, że wygraliśmy, bo inaczej udaje się na zimową przerwę po zwycięstwie niż po porażce. Myślę, że z dużym optymizmem będziemy podchodzić do przygotowań do drugiej części sezonu. Jeśli dobrze się przygotujemy, to w rundzie wiosennej będziemy grali nie gorzej niż jesienią.

Jak pan ocenia poziom rozgrywek w drugiej lidze?

Moim zdaniem, jest progres. Z roku na roku drużyny są coraz mocniejsze. Wcześniej druga liga była uważana za taką, gdzie było dużo „rąbanki”, siermiężnego futbolu, opartego głównie na motoryce i wybieganiu. Wydaje mi się, że teraz jest dużo zespołów, które próbują grać w piłkę. Poziom jakościowy tej ligi skoczył w górę. Chciałbym, żeby rósł też dzięki naszej grze.

Garbarnię od strefy spadkowej dzieli aż dwanaście punktów, a od barażowej tylko dwa...

Liga jest bardzo wyrównana, bo każdy może wygrać z każdym, poza Stalą Rzeszów, która według mnie jest na autostradzie do awansu. Oczywiście są zespoły lepsze i gorsze. Gdzieś to się wykrystalizowało w tabeli, ale mimo wszystko w środku tabeli jest bardzo ciasno i trzeba z każdego meczu po prostu starać się wyciągnąć jak najwięcej, czy jest to remis czy zwycięstwo, żeby bić się o czołowe lokaty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto