Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gabinet Dr. Caligari w DKF-ie politechniki [wideo]

Michał Potocki
Michał Potocki
Film grozy z 1919 r. z muzyką na żywo zapełnił widzami aulę PWr.

Film wrocławianina Roberta Wiene'a wrócił do miasta reżysera za sprawą studentów z Dyskusyjnego Klubu Filmowego działającego przy Politechnice Wrocławskiej.

"Gabinet Doktora Caligari" opowiada historię tytułowego doktora, który specjalizuje się w manipulowaniu ludźmi. Jego ofiary Cezara i Francisa, starają się zdemaskować szalonego naukowca.

We Wrocławiu studenci DKF-u wkomponowali go w ciekawe widowisko i odświeżyli temat okrucieństwa władzy nad społeczeństwem. Oprawę muzyczną zapewnił zespół Freeway Quintet, a efekty świetlne i scenografię koła naukowe uczelni.

- Pierwotnie film nagrano bez wstępnej i końcowej sceny, co spowodowało wzburzenie wśród cenzorów, ponieważ przedstawiał władze jako szaloną. Reżyser musiał dokręcić klamrę wyjaśniającą, że historia jest opowieścią pacjenta szpitala psychiatrycznego - mówi Wojciech Wodo, pomysłodawca i koordynator projektu. - Film był nowatorski. Scena przebudzenia Cezara przeszła do historii kina i pojawiła się w wielu późniejszych produkcjach, jak np. w Nosferacie czy Drakuli - dodaje.

Doktor Caligari ponownie w DKF-ie

Film Weine'a nie pierwszy raz zagościł na Politechnice Wrocławskiej, ale nigdy wcześniej w jego projekcję nie było zaangażowanych tak wiele osób.

- W moich najśmielszych wyobrażeniach nigdy tego typu scenariusz i wydarzenie nie mogło się spełnić - mówi Andrzej Ostoja-Solecki, jeden z założycieli DKF PWr. - W latach 60. pokazywaliśmy "Gabinet Dr. Caliari". Nikt nie mógł zamarzyć wtedy o dekoracjach, muzyce czy efektach specjalnych, tak jak to było dziś. Istotne jest, że w 2010 roku grupy studentów mogły zrobić coś, co było przyjęte z ogromnym aplauzem. Ta aula pękała w szwach, jak się nie dzieje nawet na innych oficjalnych wydarzeniach. Mam niesamowitą frajdę z oglądania tego widowiska - komentuje.

Publiczność, złożona w ogromnej większości ze studentów dobrze przyjęła całe widowisko. Sam film z początków XX w. może być mało interesujący dla współczesnego młodego widza. Jednak nowa aranżacja przekonała publiczność do tego obrazu.

- Widziałam wcześniej ten film. wydaję mi się, że bardzo dobrze wyszło - ocenia Anna Biczysko z Humanizacji Środowiska Miejskiego, koła naukowego wydziału Architektury PWr. - Muzyka współczesna dużo bardziej odpowiadała mi do tego filmu niż oryginalna, którą słyszałam - dodaje.

Muzyka na żywo - bezcenne

Tak stare filmy wyświetla się w kinach bardzo rzadko. Do tego filmy z muzyką na żywo są ogromną rzadkością, dlatego ciekawskich również z innych uczelni niż politechnika nie brakowało.

- Jeśli chodzi o seans z muzyką, to mój drugi raz. Wcześniej byłam na "Metropolis". Bardzo mi się podobało, mimo że na "Metropolis" grała duża orkiestra, a tu na scenie mieliśmy tylko pięciu muzyków - ocenia Karolina, studentka Akademii Medycznej. - Muzyka bardzo dobrze współgrała z obrazem. Film jak na początek XX w. ma całkiem niezłą fabułę, scenografia też ciekawa, a aktorstwo specyficzne - dodaje.

Freeway Quintet

Dla muzyków gra pod film była dużym wyzwaniem. Pewną trudnością było dopasowanie współczesnej muzyki do filmu sprzed prawie stu lat. Freeway Quintet został dobrze odebrany przez publiczność, ale muzycy nie ukrywają, że projekt kosztował ich tez dużo pracy.

- Bardzo trudno realizowało się ten projekt. Film jest ciężki, samo obejrzeniem go jest już przeżyciem. Oglądałem go trzy razy w całości, nie wiem, ile razy w kawałkach - mówi Piotr Szwec saksofonista altowy z Freeway Quintet. Mamy w głowie wszystkie motywy i teraz muszę już odpocząć. Dla muzyka to z jednej strony zabawa, bo ważne jest tworzenie własnej muzyki i realizowanie się przy autorskich projektach, ale bardzo dużo czasu poświęciliśmy na próby. Nasz gitarzysta wymyślił tu dwa przewodnie motywy - wyjaśnia.




Czytaj również:
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto